Dla garstki studentów, którzy nie są jeszcze pełnoletni, szkoły wyższe wprowadzają standardy ochrony małoletnich i prześwietlają swoich pracowników.

W szkołach wyższych kształcą się też niepełnoletni studenci. To przede wszystkim te osoby, które poszły do szkoły jako sześciolatki i osiemnaste urodziny będą świętować pod koniec roku, oraz obywatele Ukrainy i Białorusi – ci wcześniej niż Polacy kończą szkołę średnią. Najczęściej to niewielka grupa. To dla nich kadra akademicka czeka w kolejkach po zaświadczenie o niekaralności, a uczelnie opracowują standardy ochrony małoletnich. Wszystko przez tzw. ustawę Kamilka, czyli nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 560 ze zm.). Nałożyła ona na wszystkie placówki, w których przebywają dzieci, m.in. na szkoły czy przedszkola, obowiązek wdrożenia standardów ochrony małoletnich. Problem w tym, że przepisy nie tylko są niejednoznaczne, lecz także objęły szkoły wyższe i niemal dorosłych studentów.

Nie tylko przedszkola czy szkoły podstawowe, lecz także uniwersytety czy politechniki, zatrudniając nowego pracownika, muszą sprawdzić, czy nie figuruje w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Osoby te powinny też przedstawić zaświadczenie z Krajowego Rejestru Karnego (KRK). Inaczej nie zostaną dopuszczone do zajęć.

Dzieci na uniwersytecie

– Realizacja przez uczelnię obowiązku przeprowadzenia kilkustopniowej weryfikacji pracowników stanowi dla nas wyzwanie. To warunek niezbędny, aby nauczyciel akademicki mógł prowadzić zajęcia, a pracownik dziekanatu zajmować się sprawami niepełnoletnich studentów. Proces jest czasochłonny. Spowodował także blokadę KRK, w związku z czym nasi pracownicy czekają nawet kilka tygodni na zaświadczenie o niekaralności – mówi Aneta Adamska, rzecznik prasowy UMCS.

Okazuje się jednak, że uczelnie bardzo różnie interpretują przepisy ustawy Kamilka. Jedne np. prześwietlają pracowników dziekanatu i akademików, inne nie. Trudno bowiem jednoznacznie wskazać, która działalność jest związana z wychowaniem, edukacją, leczeniem, ze świadczeniem porad psychologicznych, z rozwojem duchowym, uprawianiem sportu lub realizacją innych zainteresowań przez małoletnich lub z opieką nad nimi.

Rezygnacja z imprez

Przedstawiciele szkół wyższych wskazują też na inny skutek ustawy. Do tej pory uczelnie chętnie angażowały się w działalność edukacyjną w szkołach. Organizowały wydarzenia dla dzieci. Teraz zastanawiają się, czy z nich nie zrezygnować.

– Chodzi o wydarzenia o charakterze popularnonaukowym, przeznaczone także dla osób poniżej 18. roku życia, np. Noc Naukowców, Dzień Kandydata, liczne wykłady, pokazy i warsztaty dla przedszkolaków, uczniów szkół podstawowych czy licealistów – wylicza Małgorzata Rybczyńska, rzecznik prasowy Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Dodaje, że konieczność spełnienia wymagań, o których mowa w ustawie, znacznie utrudnia organizację samej imprezy i zwyczajnie zniechęca osoby, które często nieodpłatnie włączają się w taką działalność. Dotyczy to wolontariuszy, stażystów i samych studentów.

– Często wykładowcami czy prowadzącymi wydarzenie są osoby spoza UAM. Zwykle znane i popularne, a obecnie musimy je prosić o weryfikację. Tymczasem mówimy zazwyczaj o jednodniowej aktywności tych osób – wskazuje Rybczyńska.

Trzeba sprawdzić opiekunów

■ Pracodawca lub inny organizator działalności musi uzyskać informacje, czy dane przyszłego pracownika lub osoby dopuszczanej do działalności z dziećmi są zamieszczone w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym – rejestrze z dostępem ograniczonym lub w rejestrze osób, w stosunku do których państwowa komisja ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 wydała postanowienie o wpisie.

■ Osoba, z którą ma być nawiązany stosunek pracy lub która ma być dopuszczona do działalności z dziećmi, musi przedstawić również informacje o swojej karalności z Krajowego Rejestru Karnego. Chodzi o działalność związaną z wychowaniem, edukacją, leczeniem, ze świadczeniem porad psychologicznych, z rozwojem duchowym, uprawianiem sportu lub realizacją innych zainteresowań przez małoletnich lub z opieką nad nimi.

Ważne! Informacja o karalności dotyczy przestępstw: o charakterze seksualnym, przeciwko życiu i zdrowiu (np. pobicie, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu), znęcania, handlu ludźmi, z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii lub informacji o odpowiadających tym przestępstwom czynach zabronionych określonych w przepisach prawa obcego. ©℗

Także Politechnika Lubelska odczuwa skutki ustawy, choć na 7 tys. jej studentów zaledwie 115 jest niepełnoletnich.

– Nie prowadzimy ani żłobka, ani przedszkola. Natomiast organizujemy wiele wydarzeń, w których uczestniczą przedszkolaki oraz uczniowie podstawówek i szkół średnich, np. dzień otwarty, festiwal nauki, noc inżyniera, pikniki naukowe etc. Politechnika na podstawie ustawy tworzy wewnętrzne regulacje. Zadanie to jest dużym wyzwaniem – mówi prorektor ds. studenckich prof. Paweł Droździel.

Wyjaśnia, że wdrożenie nowych przepisów wiąże się z koniecznością zwiększenia nakładów pracy osób zatrudnionych przez Politechnikę Lubelską w celu szukania nowych standardów i procedur zgodnych z celami ustawy.

Władze uczelni obawiają się również, że obowiązek uzyskiwania zaświadczeń z rejestrów może znacząco wpłynąć na zmniejszenie liczby chętnych do organizowania wydarzeń takich jak Dni Otwarte czy warsztaty, szczególnie wśród studentów, którzy często angażują się w takie inicjatywy na uczelni. Dodatkowo ta zmiana może stwarzać trudności we współpracy Politechniki Lubelskiej ze szkołami, zwłaszcza w początkowym okresie wdrażania przepisów. Realizacja umów o współpracy może się okazać utrudniona, co odbije się na projektach edukacyjnych, które wcześniej przebiegały sprawnie.

Na Politechnice przyjęto, że wszyscy nauczyciele akademiccy będą podlegali obowiązkowi weryfikacji przewidzianej ustawą. Władze uczelni podkreślają, że problemem jest konieczność przedstawiania nowych zaświadczeń o niekaralności przy każdej zmianie umowy o pracę. W sytuacji, gdy zatrudnienie nauczyciela kończy się np. w czerwcu, a nowa umowa rozpoczyna w październiku, pracownicy będą zobowiązani do dostarczania kolejnych zaświadczeń, co się wiąże z dodatkowymi formalnościami i kosztami.

Studenci w kolejce

Studenci także ustawili się w kolejkach po zaświadczenia o niekaralności. Tu nie ma wątpliwości – jeśli studiują kierunki pedagogiczne lub np. kierunek lekarski, nie powinni zostać dopuszczeni do praktyk przed tym, jak udowodnią, że nikogo nie skrzywdzili.

– Studenci przed przystąpieniem do zajęć z małoletnimi pacjentami powinni przedstawić zaświadczenia z KRK. Podejmują bowiem działalność związaną z leczeniem dzieci. Weryfikacją studentów zajmuje się uczelnia – mówi Piotr Ciborski, zastępca dyrektora naczelnego ds. personalnych Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. ©℗

OPINIA

Uniwersytet zrównany z przedszkolem

ikona lupy />
prof. dr hab.
Robert Olkiewicz, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego / Materiały prasowe

Ustawa Lex Kamilek, chroniąca małoletnich, przysporzyła nam dużo pracy, choć wydawać się może, że uczelnie nie powinny w takim stopniu być adresatem nowych przepisów. Nasi pracownicy muszą jednak uzyskiwać zaświadczenia z rejestru karnego. Opracowaliśmy też standardy dla ochrony małoletnich, choć na 20 tys. studentów tylko 60 jest niepełnoletnich. Przez te osoby, które za kilka miesięcy będą już dorosłe, zrównano szkoły wyższe z przedszkolami i ze szkołami podstawowymi. Wiele kwestii wciąż pozostaje pod znakiem zapytania. Nie jest np. jasne, czy współlokator niepełnoletniego studenta w akademiku też musi uzyskać zaświadczenie o niekaralności. I co m.in. z osobami biorącymi udział w procedurach dotyczących recenzji, obron czy chociażby wykładów inauguracyjnych? ©℗