Rząd pokazał projekt ustawy dotyczącej pomocy powodzianom. Poza wsparciem dla kredytobiorców czy zniesieniem zakazu handlu w planach jest zawieszenie wprowadzonego przez Prawo i Sprawiedliwość programu „Laptop dla ucznia”. Jeśli przepisy nie wejdą w życie przed 1 października, wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica) może mieć jednak z tego powodu poważne problemy.
Laptop dla ucznia w ustawie powodziowej
Dlaczego? Kiedy rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadzał Laptop dla ucznia, w ustawie o wsparciu kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli zapisano, że minister cyfryzacji musi co roku do 30 września przekazać uczniom czwartych klas komputery. Jak podkreślał Janusz Cieszyński, ówczesny szef resortu, ten mechanizm – po tym jak zostanie sfinansowany ze środków Krajowego Planu Odbudowy – miał obowiązywać na stałe.
Po wyborach okazało się jednak, że Komisja Europejska odmówiła finansowania z KPO laptopów już kupionych przez państwo. A nowa koalicja zdecydowała się zrezygnować z takich wydatków w przyszłości. Decyzję ministrowie edukacji i cyfryzacji ogłosili już w lutym. Do tej pory nie poszły jednak za tym zmiany w prawie. Teraz zostały dopisane do projektu ustawy powodziowej (pierwszy informował o tym portal Money.pl).
Minister Gawkowski nie dopełnił obowiązków?
– Dziwi mnie, że koalicja sięgnęła po taki sposób, nie spróbowawszy usunąć przepisów wcześniej – uważa jeden z ekspertów. Jeśli ustawa nie wejdzie w życie przed końcem miesiąca, formalnie Ministerstwo Cyfryzacji nadal będzie miało obowiązek dostarczyć komputery dzieciom. Na to się nie zanosi, bo – jak ogłosił podczas konferencji prasowej marszałek Szymon Hołownia – Sejm ma pracować nad ustawą we wtorek, 1 października. – To będzie oznaczało, że minister Gawkowski nie dopełnił obowiązków. Czy poniesie za to odpowiedzialność? Zapewne nie, ale da to paliwo opozycji, która może z niego skorzystać i złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa albo sięgnąć po straszak ostateczny, czyli Trybunał Stanu – dodaje rozmówca DGP.
Resort edukacji konsekwentnie zapowiada, że program sprzętowy finansowany z KPO będzie w przyszłym roku. Urządzenia mają dostać nie konkretne dzieci, ale szkoły. Katalog ma zostać rozszerzony także o sprzęt inny niż laptopy. Według naszych źródeł w rządzie w przyszłym tygodniu Ministerstwo Edukacji może zaprezentować na Radzie Ministrów Politykę cyfrowej transformacji edukacji, czyli strategię, jak digitalizować szkoły. Jak zadeklarował we wtorek w czasie konferencji Państwo 2.0 wicepremier Krzysztof Gawkowski, będzie to „miłe zaskoczenie dla rynku”.
Zalegające laptopy trafią do powodzian
Poza kwestią laptopów dla czwartoklasistów ustawa powodziowa rozstrzyga problem ze sprzętem, który pozostał niewykorzystany po ubiegłorocznej edycji programu. Samorządy zwróciły 19 tys. laptopów. Przez rok leżały one w magazynie państwowego instytutu badawczego NASK, bo nie było przepisów, które pozwalałyby je wykorzystać inaczej. Teraz mają trafić do samorządów, które ucierpiały w powodzi. Będą doposażały szkoły, a także poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Dostarczeniem sprzętu ma się zająć NASK.
Projekt, który we wtorek pokazała Rada Ministrów, ma też ułatwić przenoszenie zalanych placówek oświatowych do tymczasowych siedzib oraz czasowo powiększać klasy tam, gdzie szkoły najbardziej ucierpiały w wyniku katastrofy. Dla uczniów rząd chce też przeznaczyć specjalny zasiłek losowy w wysokości 1 tys. zł. Nie będzie on objęty żadnym kryterium dochodowym, decyzję o jego przyznaniu będzie podejmował wójt, burmistrz albo prezydent miasta. Rząd szacuje, że łącznie przeznaczy na to do 35 mln zł.
Wśród innych rozwiązań wprowadzanych przez specustawę powodziową znalazły się: ułatwienie dostępu do pomocy psychologicznej (nie będzie potrzeba skierowań), zawieszenie egzekucji komorniczych na powodzianach czy wsparcie dla kredytobiorców, których domy i mieszkania zostały zniszczone przez powódź. ©℗