Minister nauki zyska wszystkie kompetencje nadzorcze nad Polską Akademią Nauk. Będzie też decydował o obsadzie najwyższych stanowisk w Sieci Badawczej Łukasiewicz, Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej oraz w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju.

Dyrektora NCBR będzie mógł odwołać przed upływem kadencji w przypadku utraty zaufania lub stwierdzenia okoliczności, które wskazują na brak prawidłowej lub sprawnej realizacji zadań. Minister powoła też likwidatora Akademii Kopernikańskiej i Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika. Tak wynika z projektów ustaw przesłanych do konsultacji publicznych.

– Choć formalnie konsultacje rozpoczęły się wczoraj, nie otrzymaliśmy projektu. Na początku września zbierze się zgromadzanie ogólne – najwyższy organ PAN. Podejmiemy uchwałę, w której będziemy protestować przeciwko propozycjom ministerstwa – mówi prof. Marek Konarzewski, prezes PAN.

Projekt w dużej mierze uzależnia akademię od ministra nauki. Będzie on mógł odwołać kanclerza PAN z własnej inicjatywy albo na wniosek prezesa PAN, jeżeli audyt zewnętrzny lub państwowe organy kontroli stwierdzą, że kanclerz narusza prawo. Nowością jest możliwość odwołania kanclerza z własnej inicjatywy, jedynie po zasięgnięciu opinii prezesa PAN, jeśli nie wykonuje on należycie swoich obowiązków. Obecnie to premier może odwołać kanclerza, ale na wniosek prezesa akademii, jeżeli audyt zewnętrzny lub państwowe organy kontroli stwierdzą, że kanclerz narusza prawo, albo gdy prezes akademii stwierdzi, że kanclerz nie wykonuje należycie swoich obowiązków.

Resort proponuje, aby przekazać kanclerzowi PAN wszystkie kompetencje w sprawach dotyczących finansów i gospodarowania mieniem PAN, w tym wyposażanie w mienie nowych jednostek organizacyjnych PAN i doposażanie jednostek już istniejących. Kancelaria PAN, która sprawuje obsługę administracyjną, nie będzie już podlegała prezesowi. Z oceny skutków regulacji wynika, że ma to odciążyć prezesa – to kanclerz PAN, odpowiedzialny za funkcjonowanie kancelarii, będzie odpowiadał za jej i swoją działalność bezpośrednio przed ministrem.

– Obecnie dzielimy ze sobą kompetencje. Transakcje nie mają dzięki temu wyłącznie waloru finansowego, ale też merytoryczny. Po zmianach prezes będzie pełnił funkcje dekoracyjne – mówi prof. Konarzewski. I dodaje, że przepisy przejściowe zakładają wymianę prezesa i wiceprezesów.

Zgodnie z projektem dokonanie przez kanclerza PAN czynności prawnej w zakresie rozporządzenia składnikami aktywów trwałych PAN będzie wymagało zgody ministra (w kwestii majątku o wartości do miliona złotych) i prezesa Prokuratorii Generalnej RP (jeżeli wartość rynkowa składników aktywów trwałych przekroczy milion złotych). Zgody nie będzie wymagać dokonanie czynności w zakresie komercjalizacji wyników badań naukowych, prac rozwojowych oraz know-how związanego z tymi wynikami.

Z ukończenia 70 lat do ukończenia 75 lat zostanie przesunięta granica, po której przekroczeniu członek PAN otrzymuje status seniora. Od tego czasu będzie miał jedynie głos doradczy. Teraz status ten łączy się z brakiem biernego prawa wyborczego jedynie w ramach funkcji wykonywanych na podstawie stosunku pracy.

– Członkowie korporacji powyżej 75. roku życia zostaną pozbawieni prawa głosu. To prawie połowa korporantów, bo średnia ich wieku wynosi 73 lata. Korporanci stracą wpływ na swoją instytucję – mówi prezes PAN. I podkreśla, że w zgromadzeniu ogólnym będą zasiadać też dyrektorzy instytutów, członkowie akademii młodych uczonych. A uchwały zgromadzenia ogólnego akademii są podejmowane zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy osób uprawnionych do głosowania.

Prezes PAN krytykuje też przejście PAN pod nadzór ministerstwa.

– To degradacja. Obecnie akademia jest nadzorowana przez premiera, co podkreśla jej unikalną pozycję. Po zmianach stanie się jedną z wielu instytucji podporządkowanych ministrowi – mówi prof. Konarzewski.

Nowelizacja ustawy o Polskiej Akademii Nauk ma wejść w życie 1 stycznia 2025 r. ©℗