Studenci coraz rzadziej sięgają po pożyczkę na studia mimo preferencyjnych warunków, np. niewielkich odsetek, możliwości umorzenia długu. W ubiegłym roku zaledwie tysiąc osób podpisało z bankami umowy o pożyczkę na kształcenie. Tak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Tymczasem w 2022 r. 1,2 tys. osób zaciągnęło kredyt na naukę. Aby zahamować spadkowy trend resort zdecydował się na podniesienie progu dochodu, który uprawnia do pożyczki. Wzrośnie do 4 tys. zł od roku akademickiego 2024/2025.
Dziś kredyt na studia na preferencyjnych zasadach jest przyznawany niezależnie od innych otrzymywanych świadczeń stypendialnych - wystarczy, że dochód na osobę w rodzinie nie przekroczy w roku ubiegania się o pożyczkę 3500 zł. Procedura składania wniosku jest jednorazowa, a kredytobiorca będzie otrzymywać pieniądze przez cały okres studiów.
Student może wybrać, jakiej wysokości transze kredytu go interesują. Są cztery możliwości. Z danych za 2023 r. wynika, że najwięcej wnioskodawców (89,5 proc.) podpisało umowę o kredyt studencki z wysokością miesięcznej wypłaty 1000 zł. Transzę w kwocie 800 zł wybrało 5,6 proc. kredytobiorców, 600 zł – 4 proc., natomiast najmniejszym zainteresowaniem cieszyła się transza wynosząca 400 zł (0,8 proc.).
Wiele osób korzysta też z możliwości poręczenia kapitału wraz z odsetkami od kredytu przez Bank Gospodarstwa Krajowego – w ubiegłym roku 77 proc. osób. Z kolei z umorzeń części lub całości kredytu studenckiego w 2023 r. skorzystało 218 kredytobiorców. Największa liczba umorzeń wynikała ze znalezienia się w grupie do 10 proc. najlepszych absolwentów uczelni. ©℗