Rządowy projekt zakłada likwidację obowiązkowego sprawdzianu dla szóstoklasistów oraz możliwość odwołania się przez maturzystów od wyniku egzaminu maturalnego. Zawiera też przepisy doprecyzowujące sprawę kształcenia uczniów przybywających z zagranicy, a także zasady udzielania i rozliczania dotacji wypłacanych z budżetu samorządu przedszkolom, szkołom i innym placówkom oświatowym.
Podczas prac nad projektem zgłoszono szereg poprawek legislacyjnych, które zostały przyjęte. Przyjęto też zgłoszoną przez PiS poprawkę dotyczącą m.in. przeniesienia z poziomu rozporządzenia do ustawy zapisów dotyczących opłat za egzaminy eksternistyczne.
Wprowadzono też poprawkę PiS, zgodnie z którą kurator będzie opiniował arkusze organizacyjne publicznych szkół i placówek oświatowych. "To bardzo ważna i pożądana zmiana" - powiedziała Marzena Machałek (PiS). Jak mówiła, pozwoli ona sprawować jakościowy nadzór nad przestrzeganiem prawa przez szkoły.
Poprawkę tę skrytykowała Krystyna Szumilas (PO). "Kolejny raz wprowadzacie państwo zmianę dotyczącą samorządu terytorialnego bez konsultacji z samorządami, czyli tylnymi drzwiami wprowadzacie przepis ograniczający, wkraczający w kompetencje samorządu. Ten przepis nie dotyczy - tak jak pani powiedziała - badania jakości pracy szkół, to jest przepis ograniczający kompetencje samorządu w organizacji pracy szkoły" - argumentowała posłanka PO. Jej zdaniem, przyjęcie poprawki doprowadzi do konfliktów między samorządami, a kuratoriami.
Machałek zgłosiła też poprawkę ws. zmian w składzie komisji konkursowych na stanowisko dyrektora szkoły. Zgodnie z nią w składzie ma być po trzech przedstawicieli organu prowadzącego szkołę i organu nadzorującego, po dwóch przedstawicieli rady pedagogicznej i rady rodziców oraz jeden przedstawiciel związku zawodowego.
"To kolejna zmiana przywracająca równowagę między organem prowadzącym, a organem nadzorującym. Jesteśmy za tym by organ nadzorujący jakim jest kurator oświaty miał rzeczywisty wpływ na wyłanianie dyrektorów, a także później na ich ocenę" - powiedziała Machałek. W jej ocenie, obecnie uprzywilejowane były władze samorządowe. "Nierzadko dyrektor szkoły stawał się zakładnikiem władzy samorządowej" - dodała posłanka PiS.
Przewodniczący komisji Rafał Grupiński (PO) podkreślił, że to kolejna poprawka "niezwykle mocno wkraczająca w dotychczasowe, konstytucyjne uprawnienia organów prowadzących placówki samorządowe".
Jak zauważył, zgodnie z propozycją na dziewięciu członków komisji konkursowej samorząd będzie miał tylko trzech przedstawicieli. "To jest zachwianie proporcji, a nie przywrócenie ich. To jest taka sytuacja, w której gdy pani przeczyta jeszcze jeden przepis, samorządy zaczną zwracać państwu szkoły do prowadzenia. Będziecie musieli jak w PRL-u wszystkie szkoły prowadzić" - oświadczył Grupiński zwracając się do posłów PiS. Zauważył też, że to kolejna - po poprawce dotyczącej arkuszy organizacyjnych - poprawka wykraczająca poza pierwotną materię projektu.
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) również zwrócił uwagę, że to kolejna zmiana, do której nie ma opinii samorządów, bo dotychczas jej nie było. "|Chciałabym zapytać Biuro Analiz Sejmowych, czy to znowu nie wykracza poza to co było w ustawie" - dodała. Przedstawicielka biura legislacyjnego odparła, że zmiana ta wykracza, bo w przedłożonym projekcie nie było mowy o zmianach w procedurze wyboru dyrektora szkoły. "Sprzeciwiamy się takiemu dorzucaniu" - zapowiedziała Lubnauer. Według niej, taki sposób procedowania jest niekonstytucyjny.
Elżbieta Gapińska (PO) pytała czy komisja edukacji powinna dalej kontynuować obrady, bo "procedowany jest inny projekt niż przedłożony". "Państwo chcecie sterować ręcznie wyborami dyrektorów szkół. Nie informujecie o tym, bo chcecie to zrobić z zaskoczenia. Nie informujecie nawet przedstawicieli samorządów, po to by nie mogli wyrazić swoich opinii" - podkreśliła.
Negatywnie poprawkę ocenił przedstawiciel Związku Powiatów Polskich Marcin Maksymiuk. "Moim osobistym zdaniem możemy wszystkie szkoły oddać kuratorowi, niech on je prowadzi. My zaczynamy mieć pełen nadzór kuratora, po naszej stronie pozostaje tylko odpowiedzialność" - oświadczył. Skrytykował brak konsultacji zgłaszanych przez PiS poprawek ze stroną samorządową.
Proponowanej zmiany broniła Anna Cicholska (PiS). "Nie rozumiem o jaką politykę wam chodzi? My chcemy odpolitycznić szkoły. Czemu się boicie, by nadzór pedagogiczny, czyli ludzie kompetentni weszli do szkół i nadzorowali je w sposób właściwy" - argumentowała.
Poprawki zgłoszonej przez Machałek broniła również wiceminister edukacji Teresa Wargocka tłumacząc, że jest to powrót do sytuacji sprzed 2009 r. Dodała, że proponowany zapis ma też na celu uspołecznienie konkursu poprzez powiększenie składu o dwóch przedstawicieli rady pedagogicznej i rady rodziców.
Zdaniem Grupińskiego, podstawowe pytanie dotyczy tego, czy w ogóle można głosować zmianę, która wykracza poza pierwotną materię przedłożenia rządowego, a nie to czy jest to słuszne ideowo, czy też nie. Poparła go Lubnauer. "Wnosimy tę poprawkę dlatego, że jest ona pilna. Jest wiele pilnych spraw do naprawienia w oświacie po 8 latach rządów PO-PSL" - ripostowała Machałek.
"W związku z tym, że mieliśmy tutaj opinie samorządu do pierwotnego przedłożenia ustawy, które okazuje się teraz nieaktualne. W związku z tym ogłaszam przerwę w posiedzeniu komisji do następnego posiedzenia Sejmu i w tym czasie wystąpimy do samorządu o opinię" - powiedział Grupiński. Machałek złożyła sprzeciw wobec jego decyzji.
W związku z przerwaniem posiedzenia komisji nie podjęto decyzji wobec poprawki dotyczącej składu komisji konkursowych.