Za nowelizacją opowiedziało się 60 senatorów, 26 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Teraz trafi ona do podpisu prezydenta.
"Godziny karciane" (nazwa zwyczajowa podchodzi od nazwy ustawy Karta Nauczyciela) to w przypadku nauczycieli szkół podstawowych i gimnazjów dwie godziny w tygodniu, a w przypadku nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych jedna godzina, które każdy nauczyciel, niezależnie od swego pensum dydaktycznego, czyli obowiązkowego wymiaru lekcji, musi poświęcić na zajęcia pozalekcyjne. Za prowadzenie zajęć w ramach godzin karcianych nauczyciele nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia.
Likwidacja godzin karcianych była zapowiadana przez PiS w kampanii wyborczej, a także w expose przez premier Beatę Szydło.
Senator Jan Żaryn (PiS) mówił w środę podczas dyskusji w Senacie, że to nie tylko realizacja obietnic kampanijnych premier, ale także "realizacja pewnego zbiorowego głosu nauczycielskiego".
Likwidacja godzin karcianych to powrót do zapisu, który był przed ich wprowadzeniem. Zgodnie z nim w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy poza pensum nauczyciel może wykonywać "inne zajęcia i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, w tym zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów".
"Nałożenie na wszystkich nauczycieli obowiązku prowadzenia zajęć odpowiednio w wymiarze dwóch lub jednej godziny okazało się nieracjonalne z punktu widzenia organizacji pracy szkoły oraz mogło generować poczucie niesprawiedliwości wśród nauczycieli ze względu na rozgraniczenie liczby zajęć. Ponadto narzucana nauczycielom sztywna liczba godzin do wypracowania nie zawsze była wykorzystywana zgodnie z potrzebami i zainteresowaniami uczniów" - napisano w uzasadnieniu do projektu nowelizacji.
Senator Mieczysław Augustyn (PO) wyraził obawę - przytaczając słowa znajomej nauczycielki - że cała różnica będzie polegać teraz na tym, że to dyrektor będzie nakazywał prowadzenie nauczycielom dodatkowych zajęć. Sprawozdawca Komisji Nauki, Edukacji i Sportu senator Łukasz Mikołajczyk (PiS) odparł, że "bardzo dobry nauczyciel by się nad tym nie zastanawiał". "Ten, który przychodzi do oświaty z pasją, nie będzie się bał tego, że będzie musiał prowadzić zajęcia dodatkowe" - dodał senator. Zdaniem Mikołajczyka nauczyciele sami będą wychodzić z propozycjami dodatkowych zajęć.
Ponadto - jak przekonywał senator PiS - dyrektor ma być menedżerem, który za pomocą "różnego rodzaju narzędzi" zmotywuje nauczycieli do pracy. "Dobry dyrektor to taki, który różnie rozdzieli środki na motywację nauczycieli. To nie może być tak, że oto dyrektor rozdziela wszystkim po równo, czy co pewien okres czasu każdy dostanie nagrodę" - mówił.
Mikołajczyk wyraził również przekonanie, że motywujące do prowadzenia dodatkowych zajęć mogą być zapisy z rozporządzenia o awansie zawodowym nauczyciela.
Nowelizacja wprowadza zmiany dotyczące odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli. Zgodnie z nimi m.in. stworzony ma zostać centralny rejestr orzeczeń dyscyplinarnych wobec nauczycieli, w którym będą gromadzone dane o nauczycielach prawomocnie ukaranych wydaleniem z zawodu nauczycielskiego lub zwolnieniem z pracy z zakazem pracy w zawodzie nauczycielskim w okresie 3 lat od ukarania oraz o nauczycielach zawieszonych w pełnieniu obowiązków.
Zgodnie z nowelą wszyscy nauczyciele zostają objęci przepisami o odpowiedzialności dyscyplinarnej. Na wszystkich rozszerzony zostaje też wymóg niekaralności. Nowe regulacje mają uniemożliwić zatrudnienie w przedszkolu, szkole lub innej placówce oświatowej jako nauczyciela osoby, która nie posiada pełnej zdolności do czynności prawnych i nie korzysta z praw publicznych.
Zapis dotyczy także osoby, przeciwko której toczy się postępowanie karne lub dyscyplinarne, a także ukaranej za przestępstwo umyślne lub niemającej odpowiednich kwalifikacji do zajmowania danego stanowiska. W praktyce nauczyciel przed zatrudnieniem w placówce oświatowej będzie musiał przedstawić jej dyrektorowi m.in. informację z centralnego rejestru orzeczeń dyscyplinarnych i zaświadczenie o niekaralności, na podstawie informacji z Krajowego Rejestru Karnego.
Dotąd przepisy dotyczące odpowiedzialności dyscyplinarnej i wymogu niekaralności nie obejmują nauczycieli zatrudnionych w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach prowadzonych przez osoby fizyczne oraz osoby prawne niebędące jednostkami samorządu terytorialnego oraz niepublicznych przedszkolach, szkołach i placówkach zatrudnionych w wymiarze niższym niż połowa obowiązkowego wymiaru zajęć.
W nowelizacji znalazły się również zapisy, które ułatwią planowanie i wypłacanie jednorazowej gratyfikacji pieniężnej nauczycielom, którym minister edukacji przyzna tytuł honorowego profesora oświaty.