Politycy opozycji, szykujący się do przejęcia władzy, uważają, że nowe zasady przyznawania nauczycielom wcześniejszych emerytur są niekorzystne i trzeba je powtórnie przeanalizować. Związkowcy mają takie samo zdanie i liczą na nowelizację.
Zmiana władzy i dziura budżetowa mogą niepokoić nauczycieli, którzy planują przejść na wcześniejszą emeryturę. Przepisy, które to regulują, mają zacząć obowiązywać od 1 września 2024 r., ale nie ma pewności, czy nowy rząd nie wprowadzi w nich zmian – korzystnych lub nie. Związkowcy zdecydowanie woleliby, aby możliwość przechodzenia na wcześniejsze świadczenia obejmowała wszystkich nauczycieli, a nie tylko wybrane roczniki. Okazuje się, że sprawa wciąż jest otwarta.
Staże i roczniki
Co do zasady nauczycielki, których jest w oświacie znacznie więcej niż nauczycieli, mogą przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni pięć lat później. W tym roku obecny rząd zdecydował się na częściowe przywrócenie wcześniejszych emerytur nauczycielskich, które miałyby przysługiwać po 30 lat pracy, w tym 20 latach w oświacie. Z tego przywileju będą mogły skorzystać od 1 września 2024 r. osoby urodzone przed 1 września 1966 r. W kolejnych latach prawo do wcześniejszej emerytury obejmie też następne roczniki. Według szacunków resortu edukacji z takiej możliwości mogłoby skorzystać łącznie nawet 83 tys. nauczycieli. Co więcej, Przemysław Czarnek, wciąż jeszcze minister edukacji i nauki, rozważał rozszerzenie tego przywileju w przyszłości na więcej roczników, niż przewidziano w znowelizowanych przepisach.
Zgodnie z art. 88a ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2023 r. 984 ze zm.) nauczyciele, po rozwiązaniu na swój wniosek stosunku pracy, mogą przejść na emeryturę w wieku niższym niż określony w art. 24 ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2023 r. poz. 1251 ze zm.), jeżeli spełniają łącznie określone warunki. Pierwszy z nich to rozpoczęcie przed 1 stycznia 1999 r. wykonywania pracy na stanowisku nauczyciela, wychowawcy lub innego pracownika pedagogicznego. Drugi – to okres składkowy wynoszący co najmniej 30 lat, w tym co najmniej 20 lat faktycznej pracy na stanowisku nauczyciela, wychowawcy lub innego pracownika pedagogicznego w wymiarze co najmniej połowy obowiązkowego wymiaru zajęć. Dodatkowo nauczycielom na wcześniejszej emeryturze zezwolono na dorabianie w szkołach i przedszkolach na maksymalnie pół etatu.
Koalicja będzie analizować
Nowe regulacje zostały już uchwalone i opublikowane, ale ich wejście w życie przewidziano na 1 września 2024 r. W międzyczasie powstanie nowy rząd, więc zainteresowani tym świadczeniem nauczyciele mogą się obawiać, czy przez kolejne 10 miesięcy te rozwiązania nie będą zmienione.
– Nie chciałabym tego komentować. Z pewnością nie będziemy chcieli czegokolwiek zabierać nauczycielom. Zależy nam na podwyższeniu prestiżu tego zawodu, a także na przyznaniu podwyżek na poziomie 30 proc. To jest nasz priorytet – mówi Krystyna Szumilas, była minister edukacji i posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Niektórzy członkowie opozycji mówią więcej na ten temat: – Wbrew pozorom nowe przepisy o wcześniejszych emeryturach są niekorzystne, bo osoby, które skorzystają z takiej możliwości, mogą liczyć tylko na ok. 2,5 tys. zł brutto emerytury, czyli świadczenie w wysokości poniżej średniej. Tej sprawy nie mamy na liście punktów uzgodnionych w porozumieniu koalicyjnym, ale nowy minister edukacji musi się przyjrzeć tym regulacjom i zastanowić, co robić dalej – mówi Katarzyna Lubnauer, posłanka KO i była przewodnicząca Nowoczesnej.
Jej zdaniem w pierwszej kolejności trzeba się zająć przepisami niekorzystnymi dla edukacji, których wejście w życie przewidziane jest na początek przyszłego roku.
Katarzyna Lubnauer wskazuje również, że z jednej strony wprowadza się wcześniejsze emerytury, a z drugiej w szkołach ponadpodstawowych nauczyciele mają po dwa etaty, a nie, jak powinno być, maksymalnie półtora. Pozwalają na to przepisy, zmienione z uwagi na brak pracowników.
– Jednocześnie Czarnek chciał, aby nauczyciele odchodzili na wcześniejsze emerytury tylko po to, aby później zdecydować o zwiększeniu pensum pozostałym, a przecież nie o to chodzi – dodaje.
Chcą więcej
Związkowcy chcieliby zmian, ale oczywiście takich, które byłyby znacznie korzystniejsze dla nauczycieli od przyjętych już rozwiązań.
– Zgadzam się z posłami opozycji, że te wcześniejsze emerytury są niekorzystne dla nauczycieli i głodowe. Osobiście nie polecam korzystania z tej możliwości. Będziemy chcieli z nowym ministrem rozmawiać o przywróceniu wcześniejszych emerytur nauczycielskich w tej formie, w której były dostępne do 2008 r., czyli bez względu na wiek. Dodatkowo uważamy, że świadczenia powinny być wypłacane z budżetu, a nie z systemu kapitałowego – mówi Sławomir Wittkowicz, członek prezydium Forum Związków Zawodowych, przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”.
Podobnego zdania są inne organizacje związkowe. – Zaproponowane przepisy, przewidujące możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę tylko dla wybranych roczników, są rzeczywiście niezbyt korzystne. Od nowego ministra z pewnością oczekiwalibyśmy przywrócenia art. 88 Karty nauczyciela na poprzednich warunkach – mówi dr Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Według niego w ciągu kilku miesięcy może się wiele wydarzyć w sprawie wcześniejszych emerytur.
Wszystko jednak wskazuje na to, że na razie przepisy przewidujące możliwość przechodzenia na wcześniejszą emeryturę pozostaną niezmienione, ponieważ zniesienie dotychczasowych regulacji wymagałoby zmian ustawowych, pod którymi musiałby się podpisać prezydent. A ten, jak sam zapowiedział, „zamierza stać na straży dotychczasowych rozwiązań, korzystnych dla obywateli”.©℗