Choć politycy Prawa i Sprawiedliwości zapierali się, że program „Laptop dla ucznia” nie będzie służyć jako kiełbasa wyborcza, dziś rozdają je w swoich okręgach wyborczych.
Staszów w województwie świętokrzyskim był jednym z pierwszych samorządów, które zaczęły przekazywać czwartoklasistom laptopy zakupione z rządowego programu. Już w połowie września 63 urządzenia trafiły do dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 2. Choć za przekazanie komputerów odpowiadają samorządy, dzieciom wręczała je sekretarz stanu w resorcie sportu i turystyki. Anna Krupka jest kandydatką Prawa i Spra-wiedliwości w wyborach, a Staszów leży w jej okręgu nr 33. Podobnie jak Osiek, gdzie do dzieci trafiło 20 komputerów i również wręczała je wiceminister.
– W wydarzeniach związanych z przekazywaniem laptopów dla uczniów uczestniczę na zaproszenie władz gmin oraz dyrektorów szkół. Placówki z powiatu staszowskiego są mi szczególnie bliskie. W Szkole Podstawowej nr 2 wręczaliśmy uczniom laptopy w hali sportowej, która powstała dzięki mojemu zaangażowaniu przy dofinansowaniu z Ministerstwa Sportu i Turystyki – wyjaśnia Krupka. I dodaje, że regularnie pojawia się na różnego rodzaju wydarzeniach, bo uznaje to za swój obowiązek jako parlamentarzysty.
W okręgu 33 chętnych na rozdawanie dzieciom laptopów jest zresztą znacznie więcej. W Bałtowie, gdzie uczniowie dostali 25 laptopów, zjawili się: poseł Agata Wojtyszek (4. miejsce na liście PiS w tegorocznych wyborach), Andrzej Kryj (5. miejsce), i ubiegający się o reelekcję do Senatu Jarosław Rusiecki.
W Dywitach (woj. warmińsko-mazurskie) komputery dzieciom wręczał Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji i jedynka na liście okręgu 35. Natomiast w Kołbaczu (woj. zachodniopomorskie) zrobił to ubiegający się o mandat z list PiS wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki (5. pozycja na liście). Przyjechali również inni kandydaci: Michał Jach (nr 4) i Leszek Dobrzyński (nr 2). Mogli liczyć nie tylko na obecność w placówce, lecz także na czas antenowy, bo przekazanie laptopów relacjonowała TVP3. Kiedy cytowano Boguckiego, na pasku został podpisany nie tylko jako wojewoda, ale też jako „kandydat PiS do Sejmu”.
Dlaczego szkoły zapraszają polityków? Kiedy pytamy o to w Kołbaczu, dyrektor odsyła nas do władz gminy Stare Czarnowo, które odpowiadały za uroczystość. Paweł Kuźniar, kierownik referatu ds. organizacyjnych, wyjaśnia jednak, że urząd posłów również nie zapraszał. – Skierowaliśmy zaproszenie do kuratora i wojewody. To z nim przyjechali inni goście. A przecież nikogo nie będziemy wypraszać przy drzwiach – mówi.
Podczas wydarzenia kandydaci na posłów chętnie fotografowali się z uczniami, zdjęcia z uroczystości są dostępne nawet w social mediach Kuratorium Oświaty w Szczecinie. Jak zapewnia Anna Nieradka, rzeczniczka instytucji, rodzice zostali wcześniej poinformowani, że „wydarzenie miało charakter imprezy publicznej”, wiedzieli też, że będzie tam telewizja.
Jeśli rodzicom nie pasuje udział polityków w uroczystości przekazania laptopów, nie muszą zgadzać się, by dziecko w niej uczestniczyło. Program „Laptop dla ucznia” zakłada, że komputery trafią do wszystkich, można odebrać je później, np. w sekretariacie szkoły. Warunkiem jest podpisanie umowy z organem prowadzącym placówkę.
Program „Laptop dla ucznia” to pomysł rządu Zjednoczonej Prawicy. Zgodnie z jego założeniami co roku nowe laptopy mają trafiać do czwartoklasistów. W tym roku szkolnym dzieciom zostanie przekazanych 394 tys. urządzeń, które będą warte ponad 1,1 mld zł. Pieniądze na komputery miały pochodzić z Krajowego Planu Odbudowy – na laptopach, które trafiają do dzieci, znalazły się nawet naklejki z taką informacją. Problem w tym, że środki z KPO nie zostały jeszcze uruchomione z powodu sporu o praworządność, jaki PiS toczy z Komisją Europejską. Rząd płaci więc rachunek za sprzęt z pieniędzy Polskiego Funduszu Rozwoju, czyli należącej do Skarbu Państwa spółki.
Jak zapewniał resort cyfryzacji, do końca września do dzieci ma trafić 290 tys. laptopów. Reszta do grudnia. Każdy rodzic może sprawdzić status dostawy komputera na uruchomionej przez MC stronie laptopdlaucznia.gov.pl.
To nie pierwszy raz, kiedy posłowie PiS wykorzystują przekazywanie sprzętu dzieciom do zbierania punktów u wyborców. Jak pisaliśmy w styczniu („Polityczna gra laptopami”, DGP z 30 stycznia 2023 r.), dokładnie ten sam mechanizm stosowano przy programie wyposażenia w sprzęt dzieci z gmin popegeerowskich. Z okazji skorzystali m.in. minister pracy Marlena Maląg, sekretarz stanu w MSWiA Paweł Szefernaker, posłowie Tomasz Ławniczak, Marcin Porzucek, Grzegorz Piechowiak, Ewa Kozanecka, Marek Kwitek czy Paweł Hreniak.
A i na tym nie koniec, bo politycy PiS jeszcze przed wakacjami zaczęli rozdawać w szkołach sprzęt sfinansowany przez spółkę Amazon. Firma jest partnerem programu „Cyfrowy uczeń” organizowanego przez Związek Cyfrowa Polska, organizację lobbingową, której członkami są m.in.: Google, Apple czy właśnie Amazon. Prezes zarządu jest członkiem rady ds. cyfryzacji powołanej przy ministerstwie przez Janusza Cieszyńskiego. I to właśnie Cieszyński rozdawał uczniom pierwsze urządzenia w ramach programu. Nieprzypadkowo zainaugurował go w szkole w podwrocławskim Kiełczewie – jeszcze latem minister liczył na miejsce na liście na Dolnym Śląsku (miał tam nawet wykupione reklamy polityczne). Dopiero pod koniec sierpnia okazało się, że będzie „jedynką” w Olsztynie.
Później z tabletami i czytnikami od Amazona jeździli również minister rozwoju Waldemar Buda (rozdawał urządzenia w Brzezinach w woj. łódzkim, gdzie jest drugi na liście wyborczej PiS) oraz wiceminister finansów Artur Soboń (w Świdniku w woj. lubelskim, startuje tam z 5. miejsca). „Rozpoczęcie roku szkolnego 2023/24 z (…) prezentem ode mnie: 200 tabletów i czytników Kindle dla świdnickich uczniów od producenta” – napisał potem na swoim profilu na Facebooku. ©℗