Szkoły alarmują: nie wystarczy pieniędzy na zakup całej wyprawki dla ucznia.

– Dotacja celowa na wyposażenie szkół podstawowych w podręczniki, materiały edukacyjne i ćwiczeniowe w 2023 r. wynosi 448 mln zł – mówi DGP Adrianna Całus-Polak, rzeczniczka resortu edukacji. Przypomina, że uczniowie publicznych podstawówek zgodnie z prawem mają do nich bezpłatny dostęp. – Biorąc pod uwagę zapotrzebowanie zgłoszone przez kuratorów oświaty, środki te są wystarczające – podkreśla. I dodaje, że rok temu ta kwota wynosiła 340 mln zł, a w 2021 r. – 439 mln zł.

Podwyżka na niewiele się zdała. W ślad za nią wzrosły bowiem ceny podręczników – ripostują dyrektorzy szkół. I dodają, że muszą teraz dokonywać trudnych wyborów. – Zakup wszystkich potrzebnych materiałów jest niemożliwy. Ograniczamy się do książek. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to kupimy tylko najpotrzebniejsze – mówi DGP Marek Krukowski, dyrektor podstawówki w Lublinie.

Elżbieta Chodorowska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Kutnie, mówi wprost, że w tym roku brakuje jej pieniędzy na zakup podręczników. – Byłoby inaczej, gdybym wszystkie zamówiła w jednym wydawnictwie. Tymczasem nauczyciele korzystają z różnych dostawców. Nie miałam szans na rabat – tłumaczy.

Wydawnictwa przyznają, że zwiększenie dotacji stało się dla nich okazją do podwyżki cen. – Nie zrobiliśmy tego w ubiegłym roku. Choć koszty dla nas były już wyższe – mówi Adrian Hinc z Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych (WSiP). Dodaje, że ceny urosły o ok. 10 proc. Podobnie tłumaczą w Nowej Erze: wzrosły koszty papieru, druku. Stąd zmiana cennika.

W Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Kadry Kierowniczej Oświaty słyszymy, że problem jest ogólnopolski i trwa od lat. – Szkoły nauczyły się rozwiązywać go na własną rękę. Nie sygnalizują samorządom, bo wiedzą, że wiele to nie zmieni – mówi Marek Pleśniar, dyrektor OSKKO.

Potwierdza to sonda DGP wśród samorządów. Większość odpowiada w niej, że nie wie o jakichkolwiek kłopotach. I tak np. Łódź w czerwcu 2023 r. zawnioskowała do wojewody o środki. Dostała 5 769 572 zł. Ta kwota, jak informuje biuro prasowe miasta, wynika z zapotrzebowania zgłaszanego przez jednostki oświatowe. – W lipcu środki zostały przekazane do bytomskich szkół podstawowych. Są zgodne ze zgłoszonym przez dyrektorów zapotrzebowaniem – wtóruje Tomasz Sanecki z UM Bytomia. Magdalena Werens-Pokrzepa z biura prasowego prezydenta Kielc mówi, że dotacja wystarcza na zaopatrzenie uczniów w komplety podręczników, ale szkoły nie są w stanie zakupić wszystkich materiałów ćwiczeniowych. – Na przykład uczniów klas ósmych zaopatrują tylko w ćwiczenia z przedmiotów egzaminacyjnych – opisuje.

Jak poradzą sobie szkoły? Jest kilka rozwiązań. Pierwsze to spytanie rodziców na zebraniach we wrześniu, czy uważają zakup ćwiczeń za konieczny. Jeśli tak, to powinni partycypować w kosztach. Część placówek zamierza korzystać ze starych podręczników, szczególnie że trafiło do nich pismo z MEiN nakłaniające do takiego działania. Nie ma już obowiązku przeznaczania na makulaturę podręczników po trzech latach użytkowania.

Dyrektorzy szkół zauważają jednak, że po tym czasie wydawnictwa odświeżają podręczniki i w nowych te same treści mogą być na innych stronach niż w starych. A to kłopot dla nauczycieli i uczniów.

Wydawnictwa potwierdzają, że w tym roku zdecydowały się wydać książki do klas I, IV i VII w nowej wersji. Ale podkreślają też, że reakcją na potrzeby szkół z ich strony jest szersza oferta książek i materiałów w wersji online. Czy to rozwiązanie? Głosy są podzielone. Z sondy DGP wśród JST wynika, że część uważa je za pomocne w prowadzeniu zajęć i korzystne dla portfeli, ale… – Pomysł jest nierealny z powodu braku wystarczającej liczby tabletów lub laptopów w szkołach, mimo wieloletnich działań związanych z cyfryzacją. Od września taki sprzęt otrzymać ma każdy uczeń klasy IV, zatem ewentualnie do tej grupy uczniów mogłaby być skierowana ta oferta – mówi nam Kamil Wyszomirski z gabinetu prezydenta Poznania. ©℗