Lista profesji przyszłości, finansowanie nauki z Funduszu Pracy i weto kuratora przy otwieraniu nierokujących na sukces klas – oto pomysły MEN na uzdrowienie szkolnictwa kształcącego fachowców.
Ministerstwo Edukacji Narodowej pracuje nad reformą szkolnictwa zawodowego. Choć zapowiadano w tej sprawie ogólnopolskie konsultacje, już teraz wiceminister Teresa Wargocka zdradza w rozmowie z DGP pierwsze pomysły. – Chciałabym, żeby w każdym regionie powstała strategia rozwoju szkolnictwa, za którą odpowiadałby albo wojewoda, albo marszałek województwa wraz z udziałem kuratora – mówi nam przedstawicielka resortu.
Na szczeblu wojewódzkim miałaby być tworzona lista deficytowych zawodów. MEN chciałoby także, przy współpracy z firmami, przewidywać, które zawody będą potrzebne w przyszłości. – W 2006 r. było 564,37 tys., a w roku 2015 – 367,99 tys. absolwentów gimnazjów. Trzeba w sposób racjonalny gospodarować zasobami ludzkimi, które się zmniejszają – uważa wiceminister i dodaje, że sygnał, które zawody należy wciągnąć na listę priorytetów, powinien płynąć od pracodawców.