Szkołę rozpoczynać będą dzieci siedmioletnie, po obowiązkowym rocznym przygotowaniu przedszkolnym. Pięciolatek teraz nie będzie mięć obowiązku, ale prawo do przedszkola, tak samo jak ich rok młodsi koledzy. Oznacza to, że samorząd ma zapewnić takim dzieciom opiekę, jeżeli rodzice o to wystąpią.
Rodzice będą mieli też możliwość ponownie zapisać do pierwszej klasy swoją pociechę, jeżeli w ich opinii, posłana jako sześciolatek nie poradziła sobie. Na złożenie wniosku w tej sprawie mają czas do końca marca.
Ustawa o siedmiolatkach była zgłaszana w Sejmie przez grupę posłów. To oznaczało ominięcie konsultacji społecznych, ale zapewniało szybką drogę legislacyjną. Minister Zalewska obiecuje, że następne zmiany w edukacji będą już zgłaszane przez rząd.
W przyszłym roku do pierwszej klasy pójdzie 91 tysięcy dzieci, które rok wcześniej, jako sześciolatki, zostały odroczone. Resort szacuje, że rodzice kilkudziesięciu tysięcy sześciolatków zdecydują się też na posłanie dziecka wcześniej do szkoły. Liczba pierwszaków może się też powiększyć o dzieci, których rodzice zdecydują, aby ponownie uczyły się one w pierwszej klasie.
Nowelizacja zakłada też wzmocnienie roli kuratora oświaty. Jego opinia będzie teraz potrzebna przy podejmowaniu przez samorządy decyzji o likwidacji czy przekształceniu przedszkola czy szkoły.