Zamiast dofinansowanych przez państwo żłobków potrzebne jest wprowadzenie bonu wychowawczego. Tak przekonują eksperci Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, którzy zaprezentowali dziś w Warszawie raport "Jakiej polityki prorodzinnej potrzebuje Polska?".

Instytut przypomina, że Polska pod względem dzietności znalazła się obecnie na 212 miejscu na świecie. Tymoteusz Zych ekspert Instytutu podkreśla w rozmowie z IAR, że taki bon wychowawczy wzorem Francji można było by wprowadzać stopniowo. W pierwszym etapie bon w wysokości 1000złotych miesięcznie mógłby przysługiwać rodzinom posiadającym troje i więcej dzieci. Wówczas budżet państwa rocznie wydałby na ten cel 2 miliardy zł.

Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha w ten sposób będą lepiej wykorzystane pieniądze płacone już przez obywateli w postaci podatków. To rodzice mogliby zdecydować czy chcą posłać dziecko do żłobka czy wynająć opiekunkę. Ekonomista dodaje, że ten pomysł to odebranie pieniędzy biurokracji.

Eksperci dodają, że wprowadzenie bonu pozwoli mieszkańcom wsi na skorzystanie ze wsparcia państwa w takim samym stopniu, w jakim korzystają z niego mieszkańcy miast. W zeszłym roku na wsi z opieki żłobkowej na wsi korzystał niespełna jeden procent dzieci poniżej 3 roku życia. Z raportu wynika, że obecnie ponad 52% matek nie chce posyłać dzieci do żłobka. W zeszłym tygodniu dokument był prezentowany w Belwederze podczas debaty zorganizowanej przez prezydenta.

Według prognoz GUS Polska w 2050 roku będzie liczyła już tylko niespełna 34 miliony obywateli. Eksperci ostrzegają, że polityka rodzinna w Polsce traktowana jest jako kosztowne obciążenie budżetu.