Instytut Badań Edukacyjnych pytał zarówno rodziców, jak i młodzież o sprawy związane z seksualnością człowieka. Młodzież wiedzę o seksie czerpie od kolegów i rodziców. Ci drudzy chcą edukacji seksualnej w szkołach. Takie są wyniki badań zleconych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Dla minister Joanny Kluzik - Rostkowskiej pozytywnym zaskoczeniem był fakt, że pornografia nie jest głównym źródłem wiedzy o seksie. Jej zdaniem ważna jest też akceptacja edukacji seksualnej. Minister przyznała, że bardziej konserwatywni rodzice nie chcą zaakceptować wielu treści, jak na przykład mniejszości seksualne. Są też różne zdania dotyczące innych konkretnych treści. Z badań wynika, że rodzice spierają się też o czas rozpoczęcia zajęć edukacyjnych.

Współautorka badań Dominika Walczak wylicza, że najmniej kontrowersji wzbudzają takie treści, jak wartości, wzajemne relacje, uczucia, szacunek, czy zaufanie. W takich przypadkach rodzice są zgodni, że edukacja o takim profilu mogłaby się rozpocząć bardzo wcześnie. Jeżeli natomiast pojawiają się treści dotyczące współżycia, czy traktowania seksu, jako źródła satysfakcji, wtedy przeważają opinie o późniejszym starcie tego typu zajęć.

Jednym z celów badań jest opracowanie nowej podstawy programowej dotyczącej edukacji seksualnej w szkołach.