"Zdarza się, że samorządy odmawiają dowozu do szkoły specjalnej czy integracyjnej, powołując się na ustawę o systemie oświaty i znajdujący się w niej zapis, że dowóz przysługuje tylko do najbliższej szkoły" - powiedziała PAP Braun. Według niej problem polega jednak na tym, że ta najbliższa, rejonowa placówka nie bardzo chce dziecko przyjąć, bo np. nie ma warunków, by zapewnić mu odpowiednią i dostosowaną do jego potrzeb edukację.
"Nie ma definicji w ustawie, co to jest najbliższa szkoła. Przydałoby się precyzyjne dookreślenie i ciągle to MEN wypominamy. Definicja powinna wyjaśniać, że przez najbliższą szkołę rozumie się tę, która najlepiej realizuje potrzeby dziecka zapisane w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego. Nie tylko ma specjalistów, odpowiednie zajęcia, ale także - jeśli jest taka potrzeba - może zorganizować edukację w małych klasach, np. dla autystów w klasach do czterech osób" - wyjaśniła Braun.
Dodała, że na etapie przedszkolnym dowóz dzieci w ogóle nie obowiązuje, a w klasach ponadgimnazjalnych gmina zapewnia go tylko uczniom z wybranymi niepełnosprawnościami. "Dziecko z autyzmem już nie będzie miało bezpłatnego transportu, tak samo uczeń z padaczką czy po przeszczepie. Zgodnie z prawem dowóz należy się tylko niepełnosprawnym ruchowo i intelektualnie albo z niepełnosprawnością sprzężoną" - powiedziała.
Rzecznik resortu edukacji Joanna Dębek poinformowała PAP, że zgodnie z przepisami kształceniem specjalnym obejmuje się m. in. dzieci i młodzież niepełnosprawną, wymagającą stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy, na podstawie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego wydanego ze względu na niepełnosprawność.
"Gmina ma obowiązek zapewnić temu uczniowi bezpłatny transport i opiekę w czasie przewozu do najbliższej szkoły. Przez najbliższą szkołę rozumie się szkołę zapewniającą uczniowi realizację zaleceń zawartych w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego, położoną najbliżej jego miejsca zamieszkania. Nie wyklucza to również, że najbliższą szkołą w tym rozumieniu będzie szkoła znajdująca się na terenie innej gminy, powiatu lub województwa" - wyjaśniła Dębek. Dodała, że w sytuacji, gdy rodzice sami organizują dowóz, gmina zwraca im koszty przejazdu.
MEN oraz kuratorzy oświaty nie mają możliwości prawnych, by te zapisy egzekwować. Jak wyjaśniła Dębek, kompetencje kuratora oświaty dotyczą tylko szkoły i organu ją prowadzącego. Kurator nie może ingerować w działalność gmin w zakresie dowożenia uczniów. Dodała, że w tej sprawie należy zgłaszać się do rady gminy czy rady miasta i do sądu administracyjnego
Jedna z taki spraw odbyła się niedawno przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie - matka zaskarżyła decyzję gminy, która odmówiła dowozu dziecka z autyzmem do szkoły specjalnej. Gmina podnosiła, że bezpłatny transport przysługuje wówczas, gdy wybrana przez rodziców placówka jest najbliższą; proponowała dowóz do innego ośrodka.
Sąd uznał, że skarga jest zasadna. W wyroku wskazał, że nie każda placówka szkolna posiada warunki odpowiednie do kształcenia dzieci obciążonych wszelkiego rodzaju niepełnosprawnościami. Tak więc dla każdego indywidualnego przypadku należy dokonywać wykładni sformułowania "najbliższa szkoła". Według sądu na "bliskość" składać się będzie zarówno element położenia geograficznego (odległość szkoły od miejsca zamieszkania), jak też element posiadania przez daną placówkę warunków umożliwiających kształcenie dzieci z konkretnym rodzajem niepełnosprawności. Definicja "najbliższej" - uznał sąd - nie powinna się opierać wyłącznie na odległości w kilometrach, ale na potrzebach dziecka.
W ocenie sądu kwestii wyboru szkoły czy innej placówki oświatowo–wychowawczej nie można też pozostawiać uznaniu administracyjnemu organu, na którym spoczywa obowiązek bezpłatnego dowozu. "Odbiorcą uprawnień opisanych w omawianej regulacji prawnej są bowiem dzieci niepełnosprawne zarówno w zakresie ruchowym, jak też w zakresie upośledzenia umysłowego. Ocena potrzeb i możliwości takich osób powinna więc być dokonywana w sposób szczególnie wnikliwy, roztropny i delikatny, a przede wszystkim z wykorzystaniem wiedzy fachowej. Zalecenia odpowiednie znajdują się w orzeczeniu o niepełnosprawności" - czytamy w uzasadnieniu do wyroku. Sąd uznał, że orzeczenie jest dla gminy punktem odniesienia przy dokonywaniu wykładni sformułowania "najbliższa szkoła".
Rzecznik uczniów niepełnosprawnych działa przy Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom z Ukrytymi Niepełnosprawnościami im. Hansa Aspergera "Nie-Grzeczne Dzieci", które prowadzi projekt "Wszystko Jasne", poświęcony dostępności i jakości edukacji dla uczniów niepełnosprawnych. Trzy razy w tygodniu pełni dyżury telefoniczne, podczas których doradza w konkretnych sprawach dotyczących edukacji dzieci z niepełnosprawnościami; wskazuje, gdzie można się zgłosić, by rozwiązać problem; na swojej stronie internetowej podaje wzory pism, publikuje orzeczenia sądów i przepisy prawne.