Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) obawia się, że uczniowie, którzy mają się kształcić w proponowanych profesjach, nie będą mieli zapewnionego dostępu do maszyn. Może również zabraknąć im czasu, aby nauczyć się obsługi każdego z urządzeń. Resort edukacji nie ma takich wątpliwości, ale nie wyklucza zmian.

Uwagi MRiT dotyczą projektu nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji i nauki w sprawie podstaw programowych kształcenia w zawodach szkolnictwa branżowego oraz dodatkowych umiejętności zawodowych. Określa on standardy nauczania dla kilku nowych profesji, m.in. operatora maszyn i urządzeń przemysłu drzewnego.

Projekt przewiduje, że uczeń w trakcie kształcenia w tym zawodzie powinien zdobyć wiedzę i umiejętności praktyczne obsługi maszyn sterowanych cyfrowo: pił panelowych, pras, szlifierek, frezarek, wiertarek, nakładarek do kleju, okleiniarek czy centr obróbczych CNC (czyli zawansowanych urządzeń zastępujących kilka narzędzi do obróbki drewna).

– Wątpliwości budzi to, czy wystarczy czasu na naukę obsługi wszystkich maszyn i czy wszystkie szkoły, które uczą tego zawodu, będą mogły zagwarantować (wspólnie ze współpracującymi z nimi pracodawcami) dostęp do każdego typu urządzeń sterowanych cyfrowo do produkcji drzewnej – wskazuje w opinii Piotr Uściński, wiceminister rozwoju i technologii.

Takich obaw nie ma resort nauki. Twierdzi, że zaproponowane w projekcie rozporządzenia maszyny są powszechnie stosowane zarówno przez większe, jak i mniejsze przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją drzewną, a zasady obsługi urządzeń sterowanych cyfrowo są zbliżone.

– Maszyny te są wyposażone w komputer pokładowy wykonujący wszystkie funkcje sterownicze potrzebne do przeprowadzenia procesu obróbki drewna. Konwencjonalne elementy sterownicze, takie jak pedały, dźwignie czy pokrętła, zostają wyeliminowane. Zamiast tego kierowanie ruchami odbywa się za pomocą klawiatury lub myszki komputera, funkcje i działanie zaś są monitorowane za pomocą ekranu. Zatem ręczna interwencja ze strony operatora przestaje być konieczna – wyjaśnia Marzena Machałek, wiceminister edukacji i nauki, w piśmie do MRiT.

Dodaje, że częstość występowania wad oraz ryzyko awarii są obniżone. Coraz większa liczba firm decyduje się na zakup maszyn CNC. Obsługa urządzeń sterowanych cyfrowo jest prostsza i bezpieczniejsza, ponieważ większość procesu jest wykonywana przez sprzęt, a nie pracownika, a to wpływa na czas nauki i bezpieczeństwo ucznia.

– Uczeń będący pracownikiem młodocianym nie może samodzielnie sterować maszynami i w związku z tym uczy się ich obsługi pod nadzorem wykwalifikowanego pracownika. Wydaje się, że trzyletni okres nauczania jest wystarczający, aby przygotować ucznia do obsługi wszystkich wymienionych w projekcie rozporządzenia urządzeń – informuje Marzena Machałek.

Zaznacza jednak, że jeżeli proponowany wykaz maszyn jest zbyt obszerny, możliwe jest wykreślenie niektórych urządzeń z projektu w sprawie programu kształcenia. ©℗