Związki zawodowe mają dosyć czekania. Domagają się od rządu natychmiastowego powrotu wcześniejszych emerytur przyznawanych na zasadach, jakie obowiązywały już w przeszłości. Rząd nie mówi „nie”, ale chce wprowadzenia ograniczeń.
Związki zawodowe mają dosyć czekania. Domagają się od rządu natychmiastowego powrotu wcześniejszych emerytur przyznawanych na zasadach, jakie obowiązywały już w przeszłości. Rząd nie mówi „nie”, ale chce wprowadzenia ograniczeń.
Przedstawicielom związków zawodowych chodzi o to, żeby nauczyciele mogli kończyć aktywność zawodową po 30 latach pracy, w tym 20 latach w oświacie. Resort edukacji odpowiada, że jeśli takie rozwiązanie miałoby funkcjonować, to najwcześniej za dwa lata, tj. od września 2024 r., i na pewno nie obejmie wszystkich nauczycieli. Przemysław Czarnek, minister edukacji, chce przede wszystkim rozwiązać problem, z którym system edukacji zderzy się za kilka lat - z nadwyżką nauczycieli w porównaniu do malejącej liczby uczniów. Możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę ma kłopot rozwiązać. Za dwa miesiące minister Czarnek ma ponownie spotkać się ze związkami zawodowymi w ramach zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświatowych i dyskutować nad konkretnymi już rozwiązaniami.
Obecnie, co do zasady, nauczyciele, zanim przejdą na emeryturę, muszą pracować na takich samych zasadach jak pozostali pracownicy, czyli kobiety do ukończenia 60 lat, a mężczyźni o 5 lat dłużej. Dodatkowo od 2009 r. osoby uczące w samorządowych szkołach i przedszkolach mają możliwość skorzystania ze świadczenia kompensacyjnego. Dotyczy to osób, które osiągnęły określony wiek (jest on systematycznie podnoszony). Obecnie mogą z niego korzystać kobiety, które ukończyły 55 lat, a mężczyźni o 5 lat więcej. Świadczenie kompensacyjne tym różni się od wcześniejszej emerytury, że nauczyciele korzystający z niego nie mogą dorabiać w placówkach oświatowych. Wyjątkiem są ci nauczyciele na świadczeniu kompensacyjnym, którzy pracują w szkole lub przedszkolu, gdzie uczą się ukraińskie dzieci (art. 58 ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa; t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 103). Taka możliwość jest czasowa i będzie obowiązywać do 31 sierpnia 2023 r. Wcześniej z takiego zakazu zostali zwolnieni nauczyciele języka polskiego, którzy byli zatrudnieni w oddziałach przygotowujących dzieci i młodzież ukraińską do nauki w polskich szkołach.
- Zakaz dorabiania na świadczeniu kompensacyjnym powinien być całkowicie zniesiony. Dodatkowo wiek, który uprawnia do jego pobierania, nie powinien się zmieniać, jak to ma miejsce obecnie (tak będzie do 2023 r. , wtedy kobieta będzie musiała mieć ukończone 59 lat, a mężczyzna 64 lata - red.) - wskazuje Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jego zdaniem takie rozwiązanie ma większe szanse wejść w życie niż przywrócenie wcześniejszych emerytur.
Z naszych informacji wynika, że jeśli już byłyby wprowadzone wcześniejsze emerytury, to ich wysokość oscylowałaby na poziomie najniższej emerytury wypłacanej z ZUS, czyli obecnie 1588,44 zł brutto. Dodatkowo dorabianie po przejściu na wcześniejsze świadczenie byłoby możliwe, ale maksymalnie do połowy wymiaru etatu nauczycielskiego.
- Jeżeli takie będą warunki, to nauczyciele uprawnieni do wcześniejszych emerytur nie będą chcieli z nich korzystać - uważa Sławomir Wittkowicz, członek prezydium Forum Związków Zawodowych, przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”. Dodaje, że na tym etapie jest wciąż bardzo dużo niewiadomych. Zadaje więc resortowi edukacji konkretne pytania - jaki będzie sposób naliczania wysokości tych emerytury, co ze składkami zgromadzonymi przez nauczycieli w ZUS, czy nowe świadczenie obejmie wszystkie, czy tylko niektóre roczniki. - Na koniec chcemy się dowiedzieć, czy wcześniejsze emerytury, jako uprawnienie nauczycielskie, powróci na stałe czy tylko na 2-3 lata - zastanawia się Sławomir Wittkowicz.
DGP zapytał również dyrektorów szkół, co sądzą o pomyśle wcześniejszych emerytur dla nauczycieli. Nie protestują. - Dla wielu młodych osób mogłaby to być dodatkowa zachęta do pracy w oświacie. Osobiście, w latach 80., kiedy trafiłem do szkoły, brałem pod uwagę ten przywilej, którego realizacji jednak się nie doczekałem - podkreśla Tomasz Malicki, wicedyrektor Technikum nr 2 w Krakowie.
Skutki wprowadzenia wcześniejszych emerytur analizują również eksperci, w tym prawnicy.
- Na razie całe szkolnictwo boryka się z niedostatkiem nauczycieli i brakiem dopływu młodych kadr, i to mimo ciągnącego się od lat niżu demograficznego. To wynik wielu czynników, przede wszystkim finansowych, ale też utraty prestiżu zawodu. Wcześniejsza emerytura oznacza niższe świadczenia, które i tak są już na progu ubóstwa. Więcej młodych emerytów to znacznie większe obciążenia dla systemu edukacji, ZUS i finansów państwa - przestrzega Robert Kamionowski, ekspert ds. prawa oświatowego, radca prawny, partner w kancelarii Peter Nielsen & Partners Law Office. I dodaje, że nie jest zwolennikiem administracyjnych nakazów, lecz bardziej praktyk rynkowych. Jego zdaniem nauczycielom należy szybko podnieść wynagrodzenia. - To pomoże zachęcić młode osoby do podejmowania tego zawodu, a jednocześnie umożliwi starszym nauczycielom odejście z zawodu na lepszych warunkach finansowych. Większa presja na pracę w zawodzie może zaowocować lepszym poziomem zatrudnianej kadry - przekonuje ekspert. ©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama