Po reformie Anny Zalewskiej likwidującej gimnazja i przywracającej ośmioletnią szkołę podstawową w szkołach średnich pierwszy skumulowany rocznik pojawił się w roku szkolnym 2019/2020. W kolejnych dwóch latach samorządy i dyrektorzy szkół mogli złapać oddech, po to by w roku szkolnym 2022/2023 przyjąć półtora rocznika młodzieży, która rozpoczynała naukę jako siedmiolatkowie i sześciolatkowie. W nadchodzącym roku szkolnym do liceów, techników i szkół branżowych trafi kolejne półtora rocznika uczniów.
Rekrutacja do szkół średnich w liczbach
W nieskumulowanych rocznikach do warszawskich szkół średnich trafiało około 20 tys. uczniów. Dokładnie, w 2021 roku, stolica przygotowała 20 969 miejsc we wszystkich rodzajach placówek. W 2019 - aż 40 tysięcy, a w 2022 - 31 tysięcy. - W rekrutacji na rok szkolny 2023/2024 będzie się ubiegać kolejne półtora rocznika młodzieży - mówi wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska. I dodaje, że właśnie ze względu na kumulację poprzednich roczników rok szkolny 2023/2024 będzie najtrudniejszy.
- Dobra wiadomość natomiast jest taka, że rok szkolny 2023/2024 jest ostatnim rokiem z kumulacji roczników 2019/2020. Szkoły ponadpodstawowe opuści około 17 tys. uczniów - mówi Kaznowska.
Duże miasta, w tym także Warszawa, borykają się z dodatkowymi problemami w postaci zainteresowania ich szkołami uczniów z ościennych miejscowości oraz większą liczbą uczniów z Ukrainy. - Obecnie w klasach ósmych w samorządowych szkołach podstawowych uczy się 21 579 uczniów. W najbardziej rozbudowanym scenariuszu w tegorocznej rekrutacji do miejskich szkół ponadpodstawowych może być nawet do 35 tys. kandydatów - wylicza Kaznowska.
Podobne doświadczenia ma Poznań. - Zdajemy sobie sprawę, że tegoroczna rekrutacja - podobnie jak ta w minionym roku - może być wyzwaniem ze względu na zwiększoną liczbę przystępujących do niej uczniów. Miasto corocznie, w każdej rekrutacji, przygotowuje dla uczniów liczbę oddziałów i miejsc, która jest proporcjonalna do populacji danej liczby absolwentów z uwzględnieniem progu rezerwowego. W ostatniej rekrutacji stworzonych zostało ponad 10 tys. miejsc w poznańskich szkołach, a miniony rok szkolny w Poznaniu ukończyło ponad 5 tys. ósmoklasistów. 1 grudnia odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Oświaty Rady Miasta Poznania i Rady Powiatu, lecz dotychczas nie ustalono jeszcze oferty określającej liczbę miejsc w przyszłorocznej rekrutacji - mówi Katarzyna Plucińska, kierowniczka II Oddziału Organizacji Szkół i Placówek Oświatowych Wydział Oświaty UMP.
Jakie problemy czekają szkoły?
Nowy rok szkolny może dla uczniów oznaczać przede wszystkim wydłużenia czasu pracy szkół, wprowadzenie zmianowości, zwiększoną liczbę uczniów w oddziałach, a także brak kadry.
- Przewiduje się, że liczba absolwentów klas ósmych w roku szkolnym 2022/2023 wyniesie ok. 6200 uczniów. Można się spodziewać, że szkoły będą musiały szukać nowych nauczycieli, ale na ten moment kwestia ich zatrudnienia oraz ewentualnego wynajęcia dodatkowych sal jest nierozstrzygnięta - dodaje Plucińska.
- Szykujemy już tegoroczny plan naboru – rozmawiamy z burmistrzami i dyrektorami warszawskich szkół ponadpodstawowych. Musimy zwiększyć liczbę oddziałów, a w nich liczbę uczniów. Przede wszystkim może być problem z kadrą, ale również z infrastrukturą. Już teraz szkoły mają wydłużony czas pracy. Tam, gdzie to jest możliwe, będziemy rekomendować łączenie klas na wyższych poziomach, w których jest np. kilkunastu uczniów. Pamiętać jednak należy, że ze względu na program, nie zawsze będzie to możliwe. Tak, jak w ubiegłym roku, będziemy wysłać pisma i rozmawiać z okolicznymi powiatami, żeby również zwiększały liczbę oddziałów w swoich szkołach ponadpodstawowych. Oczywiście rozważamy z burmistrzami dzielnic możliwość wynajmu powierzchni na najbliższy rok - mówi Kaznowska.
Ile punktów, by dostać się do liceum?
Walka o miejsca w szkołach średnich, zwłaszcza tych najlepszych, będzie więc zacięta. W ubiegłorocznej rekrutacji w Trójmieście w 72 proc. klas trzeba było uzyskać co najmniej 150 punktów, aby zostać zakwalifikowanym. Jak wyliczał portal trojmiasto.pl uczeń, który osiągnął wynik 150 pkt. lub większy mógł zostać przyjęty do ponad 130 ze 180 przeanalizowanych przez nas klas. Osoba, która uzyskała wynik 130 pkt. i więcej mogła liczyć na zakwalifikowanie się do 10 oddziałów więcej.
We Wrocławiu na 194 oddziały w liceach ogólnokształcących, zaledwie 45 oferowało miejsca dla uczniów, którzy zdobyli mniej niż 150 punktów - a więc 77 proc. klas było zarezerwowanych dla uczniów, którzy uzyskali ten wynik.
Oznacza to, że jeśli uczeń zdobył maksymalną liczbę punktów ze wszystkich części egzaminu, to mógł liczyć na punktów w rekrutacji do szkoły średniej. Jeśli za język polski, matematykę i dwa wybrane przedmioty, które wskazane są jako punktowane do danej klasy w liceum, miał na świadectwie kończącym ósmą klasę piątki - otrzymywał dodatkowe 68 punktów. I dopiero z takim wynikiem mógł mieć nadzieję na to, że może wybrać sobie klasę i szkołę, do której chciał uczęszczać. Siatki centylowe pokazują jednak, że uczniów zdobywających maksymalne progi punktowe jest niewielu - trzeba więc kombinować dalej.
Dodatkowe 7 punktów można otrzymać za świadectwo z wyróżnieniem można zyskać aż 7 dodatkowych punktów, 3 punkty za wolontariat szkolny, a 18 - za udział w konkursach kuratoryjnych (co najmniej na szczeblu wojewódzkim), konkursach wiedzy, osiągnięcia artystyczne i sportowe.
Uczniowie walczą w konkursach
I w tym ostatnim uczniowie upatrują swoich szans. Jak pokazują dane, które zebraliśmy w kuratoriach uczniowie ze skumulowanych roczników tłumnie próbują swoich sił w olimpiadach. W województwie kujawsko-pomorskim w tym roku szkolnym do konkursów przystąpiło 23 456 uczestników, w poprzednim - zaledwie 37 mniej, ale już w 2020/2021 było ich 19 490. Podobnie było w Łodzi, gdzie w tym roku szkolnym w konkursach wystartowało 19 800 osób, a w poprzednich odpowiednio: 18 353 i 16 826, Katowicach (2023 - 46 627; 2022 - 46 379; 2021 - 34 930) oraz województwach, które nie zgromadziły jeszcze pełnych danych za 2023 rok.
Tradycyjnie też, uczniowie ruszyli tłumnie po korepetycje. Jak mówi Magdalena Florczyk z e-korepetycje.net, zainteresowanie korepetycjami rośnie stale już od kilku lat. - Zdecydowany wzrost odnotowaliśmy w okresie trwania i po pandemii, kiedy to wyszły braki edukacyjne podczas zdalnej formy nauczania w szkołach. Oczywiście rekrutacja podwójnych roczników to większa walka o miejsce w wybranej szkole średniej. Aczkolwiek to nie pierwszy rok, kiedy do szkół ponadpodstawowych będą kandydowały dwa czy półtora rocznika - mówi.