Studentów ubywa. Problemy mają z tego powodu zarówno uczelnie publiczne, jak i prywatne.
Na te pierwsze łożą podatnicy, na drugie – zainteresowani pobieraniem nauk (pomińmy dyskusję o potrzebie dotowania tych placówek przez państwo). Jeśli ktoś sobie życzy, może płacić nie tylko renomowanej Alma Mater, która przewyższa publiczne uniwersytety i w przypadku której rozmowa np. o bonach edukacyjnych ma może jakiś sens, ale też wyższej szkole gotowania na gazie z Koziej Wólki, fabryce dyplomów – nic nam do tego.
Reklama
Co innego z pieniędzmi podatników. To jasne, że muszą być wydawane mądrze. Jeśli uczelnia jest bardzo słaba i na dodatek stanowi finansową czarną dziurę (kryteria oceny w jednym i drugim przypadku powinny być precyzyjne), należy ją szybko zrestrukturyzować albo zamknąć. Jaki z niej pożytek? Jaka różnica w porównaniu z akademią z Koziej Wólki, która przynajmniej nie obciąża publicznej kieszeni?
To może być okazja zaoszczędzenia na złych wydatkach edukacyjnych, by więcej środków było na te lepsze. Wątpliwe, aby ambaras z prywatyzacją szkół wyższych był do tego potrzebny. Tym bardziej że argument, iż prywatyzacja wywoła mniejsze kontrowersje niż restrukturyzacja czy zamknięcie złej uczelni, jest chybiony.
Komentarze(4)
Pokaż:
Wykształciły się w Polsce a działają na podatników Unii Europejskiej.
Czy to nie jest bardziej nierentowne?
Boję się tylko jednego - przy mniejszej ilości młodych ludzi będących potencjalnymi kandydatami na studentów ( niż demograficzny ) uczelnie we współpracy z władzami oświatowymi jeszcze bardziej będą obniżać standardy by przyjąć nowych studentów, bo od tego będzie zależeć ich ekonomiczne być albo nie być.
Z własnego podwórka - obserwując przez lata poziom wykształcenia młodych ludzi pracujących w moim zespole, to widzę jak na dłoni, że dawniejsi absolwenci technicznych szkół średnich ( technika ) mieli często większą wiedzę w bardzo wielu technicznych dziedzinach niż obecni absolwenci studiów wyższych po podobnych kierunkach.
Zwiększyła się też liczba nauczycieli z powodu braku możliwości zatrudnienia w innych zawodach i niedoceniania nabytych kwalifikacji w innych organizacjach prawnych, .