Coraz mniej osób dostaje stypendia socjalne. Powód? Od kilku lat wysokość dochodu, który uprawnia do świadczeń, jest zamrożona. Rząd chce podwyższyć ten próg i przeznaczyć na wsparcie studentów dodatkowo 130 mln zł.
Coraz mniej osób dostaje stypendia socjalne. Powód? Od kilku lat wysokość dochodu, który uprawnia do świadczeń, jest zamrożona. Rząd chce podwyższyć ten próg i przeznaczyć na wsparcie studentów dodatkowo 130 mln zł.
Tylko w ciągu ostatniego roku liczba uprawnionych do świadczeń socjalnych spadła o 13,6 tys. Jeszcze w roku akademickim 2020/2021 wsparcie otrzymywało 79,4 tys. osób, a w 2021/2022 już tylko 65,8 tys. studentów. Tak wynika z najnowszego raportu GUS (patrz: infografika). Tendencja spadkowa utrzymuje się od kilku lat. Rząd chce zahamować ten trend, zwiększając wysokość dochodu na osobę w rodzinie studenta, od którego zależy przyznanie wsparcia. Zdaniem ekspertów zmiany te mogą okazać się niewystarczające.
Projekt nowelizacji ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz niektórych innych ustaw zakłada podwyższenie przelicznika dochodu uprawniającego do otrzymania stypendium socjalnego z 1,3 do 1,6. W praktyce oznacza to, że wzrósłby on z 1051,7 zł do 1294,4 zł. Projekt został przygotowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, wczoraj pracowała nad nim Rada Ministrów. Resort uzasadnia, że nowa regulacja jest konieczna z uwagi na sytuację społeczno-gospodarczą kraju. „Znaczący wzrost przeciętnego dochodu na osobę w gospodarstwie domowym, który nastąpił w ostatnich latach, a także wzrost cen towarów i usług powodują, że obecny mechanizm nie jest już efektywnym narzędziem przyznawania wsparcia studentom” - przyznaje MEiN.
- Postulowaliśmy zmianę progu - podkreśla Mateusz Grochowski, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej. - To, że coraz mniej osób jest uprawnionych do świadczeń, wynika z tego, że próg dochodu od kilku lat pozostaje na niezmiennym poziomie, tymczasem dochody się zwiększają chociażby z uwagi na rosnące wynagrodzenie minimalne za pracę. Dlatego próg wymaga zdecydowanego podwyższenia - dodaje.
Rząd chce też ujednolicić zasady przyznawania świadczeń dla studentów. Obecnie ustawa określa dwa progi - górny i dolny. Ostateczną wysokość dochodu na osobę w rodzinie studenta, która będzie decydowała o przyznaniu stypendium, ustala rektor w porozumieniu z samorządem studenckim. Po zmianach jeden - górny - próg określi ustawa.
„Praktyka stosowania przez uczelnie przepisu ustawy pokazuje, że w znikomym stopniu korzystają one z możliwości ustalania kryterium dochodowego na poziomie minimalnym, zaś regułą jest jego ustalanie w maksymalnej wysokości. Ujednolicenie w skali kraju kryterium dochodowego uprawniającego do stypendium socjalnego z jednoczesnym jego podwyższeniem zwiększy dostępność wsparcia finansowego dla studentów z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Zakłada się, że dzięki zmianom wzrośnie liczba studentów uprawnionych do stypendium socjalnego” - uzasadnia MEiN.
- Korekta jest iluzoryczna. W praktyce nie spowoduje ona, że więcej osób otrzyma świadczenia socjalne - twierdzi Jacek Pakuła, prawnik, ekspert ds. przyznawania pomocy materialnej na studiach, Instytutu Prawa Szkolnictwa Wyższego i Nauki.
Uważa, że co najwyżej liczba osób uprawnionych do pomocy socjalnej pozostanie na tym samym poziomie wynoszącym ok. 65 tys. osób albo nawet spadnie.
- Warto przypomnieć, że jeszcze w 2018 r. stypendia socjalne otrzymywało prawie 130 tys. studentów, czyli dwukrotnie więcej niż obecnie - podkreśla.
Dodaje, że próg powinien być wyższy, niż zakłada projekt nowelizacji, i wynosić przynajmniej połowę płacy minimalnej. - Nie wiemy, jak zmieni się algorytm przyznawania pieniędzy dla poszczególnych uczelni. Obawiam się, że mogą tracić zwłaszcza studenci w dużych ośrodkach akademickich, bo koszty życia w tych miastach są wyższe, więc studenci muszą mieć wyższy dochód niż ci studiujący w mniejszych miejscowościach - uważa Jacek Pakuła.
Przedstawiciele studentów uważają, że zmiana idzie w dobrym kierunku, ale obawiają się skutków, jakie przyniesie. Skoro rząd zamierza więcej osób dopuścić do systemu wsparcia, może obniżyć się wysokość wypłacanych stypendiów i zamiast np. 500 zł miesięcznie student otrzyma 250 zł. Aby temu zapobiec, rząd zamierza dosypać do stypendiów socjalnych 130 mln zł.
- Trudno teraz dokładnie powiedzieć, jakie skutki wywołają proponowane zmiany. Może być tak, że jeżeli więcej osób zostanie uprawnionych do stypendium socjalnego, wysokość świadczeń dla poszczególnych studentów zmaleje. Może też się okazać, że podwyższenie progu dochodu do 1294,4 zł to nadal będzie za mało przy tak szybko rosnącej płacy minimalnej (od 1 stycznia 2023 r. wyniesie ona 3490 zł, od 1 lipca - 3600 zł), więc trzeba będzie postulować dalsze zwiększanie progu. Będziemy analizować, jak wdrożenie tych zmian wpłynie na system przyznawania pomocy materialnej na studiach - zapowiada Mateusz Grochowski.
Wskazuje, że system obejmuje wiele czynników. - Nie wiemy np., ile osób wystąpi o to świadczenie. Sytuacja jest dynamiczna. W razie niepokojących sygnałów od studentów będziemy zabiegać o korektę przepisów - zapewnia przewodniczący Parlamentu Studentów RP.
Jacek Pakuła sprzeciwia się zakładanej w projekcie nowelizacji likwidacji minimalnego progu dochodu. - Uważam, że niepotrzebnie rząd rezygnuje z widełek, czyli dwóch progów, i pozostawia tylko jeden górny próg. Widełki dają obecnie uczelniom możliwość dostosowania progu dochodu do sytuacji w regionie - mówi.
Zgadza się, że teraz większość szkół wyższych wybiera maksymalny próg, ale wynika to tylko z tego, że jest on ustalony na rażąco niskim poziomie.
- Widełki pozwalają zachować bezpieczeństwo budżetowe, a jednocześnie dopasować wysokość wsparcia do potrzeb studentów. Obecnie do pomocy nie kwalifikują się nawet te osoby, których rodzice otrzymują bardzo niskie wynagrodzenia, przykładowo ojciec jest portierem, a matka sprzątaczką. Dlatego uczelnia musi ustalić jak największy próg, aby ktokolwiek mógł zakwalifikować się do tej pomocy. Przy proponowanym przez rząd progu studenci z niezamożnych rodzin nadal nie będą mogli liczyć na wsparcie - wyjaśnia Jacek Pakuła. ©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama