Mimo wojny władze ukraińskie zdecydowały się na przeprowadzenie egzaminu dojrzałości.

Od poniedziałku trwa ukraińska matura. Tym razem, ze względu na wojnę, odbywa się ona z dwumiesięcznym opóźnieniem, jest uproszczona, a jej termin różni się w zależności od szkoły i nie jest podawany publicznie. Na egzamin zarejestrowało się 205 tys. uczestników. Co ósmy będzie zdawać maturę za granicą. Poza Ukrainą punkty egzaminacyjne będą otwarte w 32 krajach, w tym w Polsce (Gdańsk, Kraków, Lublin, Poznań, Warszawa i Wrocław). Egzamin nie odbędzie się na terenach okupowanych i tych, na których trwają działania bojowe.
Normalnie niezależny test zewnętrzny (ZNO) – jak nazwano matury – składał się z pięciu egzaminów. Abiturienci zdawali język ukraiński (w wersji rozszerzonej z literaturą ojczystą albo w wersji podstawowej bez niej), matematykę (również w wersji rozszerzonej albo podstawowej), historię Ukrainy albo język angielski oraz do wyboru jeden przedmiot z zestawu: biologia, chemia, geografia, fizyka, języki francuski, niemiecki albo hiszpański. Wynik był podstawą do ubiegania się o wstęp na bezpłatne studia państwowe. Chętni mogli podejść do kolejnych egzaminów, ale za piąty i kolejne trzeba było zapłacić wpisowe. Egzaminy odbywały się na przełomie maja i czerwca.
Rosyjska agresja zmieniła te plany. Szkoły w wielu regionach ponownie – niczym podczas pandemii COVID-19 – przeszły na zdalne nauczanie, w wielu zakładach edukacyjnych położonych wzdłuż frontu rozmieszczono wojsko, przez co stały się one celem ataków rosyjskiej artylerii (niezależnie od tego, że Rosjanie strzelają też do budynków szkół i uczelni wyższych, w których żołnierzy nie ma). Setki tysięcy dzieci w wieku szkolnym opuściły Ukrainę. Według szacunków władz w Kijowie stanowią one niemal połowę z 6,8 mln uchodźców. Wiele z nich kontynuowało naukę przez internet, inne zostały zapisane do szkół w krajach, gdzie znalazły schronienie. Niektórzy rodzice na wszelki wypadek wysłali dzieci równolegle do szkół ukraińskich (zdalnie) i zagranicznych (stacjonarnie).
Dlatego resort oświaty i nauki podjął decyzję o uproszczeniu tegorocznej matury. Zamiast tradycyjnego ZNO uczniowie napiszą NMT, czyli narodowy test wieloprzedmiotowy. Egzamin będzie się składał z 60 pytań, po 20 z języka ukraińskiego (bez literatury), matematyki (algebry i geometrii) oraz historii Ukrainy XX i XXI w. W każdej części będzie po 15 pytań w ramach testu jednokrotnego wyboru oraz po pięć tzw. par logicznych (za każdą można dostać od zera do czterech punktów). Na czym polega para logiczna? We wzorze egzaminu z historii trzeba połączyć opisane w drugiej kolumnie wydarzenia z lat 1918–1921 z datami z pierwszej kolumny.
Wynik egzaminu będzie dostępny natychmiast po jego zakończeniu. Uczniowie będą go zdawać tak, jak w Polsce zdaje się teorię na prawo jazdy: przed komputerami podłączonymi do internetu w wyznaczonej szkole. Pytania będą się różnić w zależności od terminu egzaminu. Chodzi o to, żeby uczniowie zdający maturę w kolejnych dniach nie poznali ich treści dzięki kontaktom z rówieśnikami zdającymi ją wcześniej. Egzamin został wyznaczony między 18 lipca a 10 sierpnia. Dokładną datę mają znać tylko uczniowie, podzieleni na grupy po 10–20 osób. ©℗