Zdaniem senatorów określenie „polska mapa drogowa” jest kalką z języka angielskiego, która nie powinna się znaleźć w ustawie. Zwrócili też uwagę, że nie wiadomo, co się pod tym pojęciem kryje, a nazwa powinna odzwierciedlać, że chodzi o planowanie strategicznej infrastruktury do działalności naukowej. W takim wykazie znajdą się najważniejsze dla polskiej nauki obiekty i urządzenia badawcze. Przygotuje go minister nauki i szkolnictwa wyższego.
– To nazewnictwo już funkcjonuje wśród naukowców, dlatego nie powinno się go zmieniać – bronił określania prof. Marek Ratajczak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Innego zdania byli senatorowie. Przegłosowali także – tym razem za aprobatą rządu – że z wnioskiem o wpisanie do powyższego planu mogła występować również uczelnia.
Odrzucili natomiast poprawkę, żeby środki na naukę można było przeznaczać na tłumaczenia literatury fachowej z języków obcych na polski i odwrotnie. – Takie rozwiązanie funkcjonuje w niektórych programach. Jednak wprowadzenie możliwości finansowania tłumaczeń jako reguły jest nieuzasadnione – stwierdził prof. Marek Ratajczak.
Senacka większość nie przychyliła się też do złagodzenia sankcji wobec jednostek naukowych z najniższą kategorią naukową C zaproponowanych w rządowej nowelizacji. Będą one otrzymywać jedynie połowę dotacji, a jeśli nie podniosą poziomu prac badawczych, to w ogóle zostaną jej pozbawione. Odrzucono poprawkę, zgodnie z którą dotacja byłaby obniżona tylko o 5 proc. Dzięki temu więcej pieniędzy trafi do najlepszych jednostek naukowych.
Etap legislacyjny
Nowelizacja wraca do Sejmu