Dublowanie instytucji, tworzenie wyłomów w prawie, niedoszacowanie kosztów – to tylko niektóre zarzuty do propozycji utworzenia Akademii Kopernikańskiej.

Dzisiaj sejmowa komisja edukacji, nauki i młodzieży ma pracować nad prezydenckim projektem ustawy o Akademii Kopernikańskiej. Ma on na celu powołanie nowej instytucji naukowej, która będzie zajmowała się m.in. przyznawaniem grantów, nagród, stypendiów, ma także podnieść prestiż polskiej nauki oraz pomóc nawiązać współpracę z zagranicznymi ośrodkami badawczymi.
Opozycja i środowisko akademickie liczą na to, że projekt trafi do kosza. - Nie da się go poprawić. Wnioskujemy o odrzucenie projektu w całości - komentuje Barbara Nowacka, posłanka KO. - Ten projekt jest szkodliwy. Jest niezgodny z prawem o szkolnictwie wyższym i nauce, źle przygotowany finansowo, zawiera przedziwne rozwiązania, które nie pomogą polskiej nauce - wtóruje Krystyna Szumilas, jej klubowa koleżanka.
Krytyczną opinię o projekcie przedstawiło również Biuro Analiz Sejmowych. Do jej treści dotarł DGP. Legislatorzy wytykają prezydenckim propozycjom dublowanie struktur, tworzenie wyłomów w prawie, błędy merytoryczne, legislacyjne, a nawet interpunkcyjne.
Prezydenckiego projektu bronią posłowie PiS oraz rząd. Twierdzą, że ustawa jest konieczna. - Podjęta inicjatywa będzie formą uczczenia najwybitniejszego polskiego uczonego Mikołaja Kopernika, którego 550. rocznica urodzin przypada w 2023 r.- argumentuje Rada Ministrów w przedłożonym stanowisku. - Celem ustawy jest zwiększenie konkurencyjności i rozpoznawalności polskiej nauki. Dla przykładu podam, że w ostatnim rankingu z października 2021 r. obejmującego 1750 uczelni United States News and World Best Global Universities, tylko osiem polskich placówek znalazło się w pierwszym tysiącu najlepszych uniwersytetów - wskazywał z kolei Witold Czarnecki, poseł PiS.
Zostawcie Kopernika
Już podczas pierwszego czytania zgłoszono wniosek w sprawie odrzucenia proponowanej ustawy, jednak nie zyskał poparcia większości (przeciwko opowiedziało się 246 posłów).
- Gdyby projekt został odrzucony w pierwszym czytaniu, byłby to policzek dla prezydenta. Liczymy jednak, że ostatecznie projekt nie zostanie przegłosowany - mówi prof. Jerzy Langer, prezes Towarzystwa Naukowego Warszawskiego.
I wskazuje na kilka scenariuszy. - Z uwagi na to, że ustawa zawiera m.in. błędy merytoryczne, w uzasadnieniu brakuje jakiejkolwiek analizy, a są tylko frazesy propagandowe, posłowie mogą zwrócić się o jej uzupełnienie do wnioskodawcy. Projekt może też trafić do zamrażarki sejmowej, czyli po prostu utknie na etapie prac komisji. Z kolei trzecia możliwość, najbardziej radykalna, to odrzucenie projektu. Ale z uwagi na to, że jest to jednak projekt prezydencki, bardziej realny wydaje się drugi scenariusz - wskazuje prof. Langer.
Absurdalne rozwiązania
Środowisko akademickie nie pozostawia na projekcie suchej nitki. Negatywnie zaopiniowały go m.in. Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Polska Akademia Umiejętności. Za absurdalne uważają m.in. to, że nowa instytucja ma być podporządkowana władzy, nowo powołana uczelnia (Szkoła Główna Mikołaja Kopernika) pozbawiona autonomii, a wyliczenia finansowe się nie kalkulują. Na m.in. stypendia, granty, nagrody, szkołę główną i światowy kongres - zdaniem projektodawców - wystarczy 25 mln zł.
- Jest pewne, że program kopernikański będzie wymagać wielokrotnie większych nakładów, zarówno w momencie uruchomienia, jak i realizacji w następnych latach, co projekt pomija. Środki pochodzące z budżetu państwa mają być klasyfikowane w dziale szkolnictwo wyższe i nauka, co oznacza, że nowa akademia będzie finansowana kosztem innych jednostek naukowych wykonujących podobne zadania, jak np. PAN, Narodowe Centrum Nauki, Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej i uczelnie. Ma to nastąpić w kraju, w którym nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe są jednymi z najniższych w Unii Europejskiej - podkreśla w stanowisku Marcin Pałys, przewodniczący RGNiSW.
Zdumienie budzi też Światowy Kongres Kopernikański, który ma odbywać się w Toruniu co pięć lat, pierwszy w lutym 2023 r. Ustawa dość szczegółowo opisuje zasady jego organizacji. W jego trakcie będzie zapewniona obstawa policyjna, pomoc medyczna oraz zakaz spontanicznych zgromadzeń na trzy dni przed kongresem i dwa dni po nim. Ekspertów dziwi, że naukowe spotkanie wymaga aż takiego zabezpieczenia przez mundurowych.
Z kolei Biuro Analiz Sejmowych wskazuje, że projekt zakłada utworzenie nowej szkoły z uprawnieniami, na które inne uczelnie pracują latami. - Wątpliwości budzi przyznanie jej czasowego statusu uczelni akademickiej. Otrzyma uprawnienia podmiotu mającego kategorię naukową B+, niezależnie od spełnienia wskazanych w ustawie warunków. W związku z tym przyjęte w projekcie rozwiązanie stanowi wyłom. Podobnie rzecz ma się ze sprawą finansowania działalności Akademii Kopernikańskiej. Ta propozycja również stanowi odejście, tym razem od zasad finansowania systemu szkolnictwa wyższego - wyjaśnia BAS.
Zarzuca też prezydenckim propozycjom dublowanie struktur. - Zaprezentowana w projekcie organizacja i działalność Akademii Kopernikańskiej nawiązuje do funkcjonujących współcześnie instytucji naukowych, tj. Polskiej Akademii Umiejętności oraz Polskiej Akademii Nauk, które mają podobną strukturę do Akademii Kopernikańskiej - wskazuje BAS. I dodaje, że Akademia Kopernikańska ma m.in. przyznawać nagrody kopernikańskie, tymczasem od 1873 r. przyznawane są nagrody naukowe imienia Mikołaja Kopernika, obecnie właśnie przez PAU, w dziedzinach, którymi zajmował się słynny astronom.
Eksperci mają też uwagi do proponowanych zasad przyznawania tej nagrody, której wartość sięgnie pół miliona złotych. - Procedura jest sprzeczna z dobrymi praktykami akademickimi. Wyboru ma dokonać prezydium akademii, a kandydatów mają w pierwszej kolejności zgłaszać politycy (np. prezydent, premier, minister). Takie podejście ogranicza w nienaturalny sposób krąg kandydatów - wskazuje Marcin Pałys. ©℗
Nowa akaademia pochłonie miliony złotych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po pierwszym czytaniu