TEZA: Przy ocenie, czy zmiany organizacyjne w rozumieniu art. 20 ust. 1 Karty nauczyciela uniemożliwiają dalsze zatrudnienie nauczyciela w pełnym wymiarze czasu zajęć, należy uwzględnić wszystkie posiadane przez niego kwalifikacje nauczycielskie, a nie tylko kwalifikacje odnoszące się do przedmiotów, których nauczał, lub do konkretnych obowiązków, które wykonywał przed podjęciem decyzji o przeniesieniu go w stan nieczynny bądź o wypowiedzeniu stosunku pracy.
Sygn. akt III PK 71/13
WYROK SĄDU NAJWYŻSZEGO
z 20 lutego 2014 r.
STAN FAKTYCZNY
Mianowana nauczycielka przez 17 lat pracowała jako pedagog w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Po ukończeniu podyplomowo logopedii została przeniesiona za porozumieniem stron na stanowisko logopedy. Mimo to okresowo zastępowała nieobecnych pedagogów. Poradnia zatrudniała trzech logopedów, z tym że trzeci jest społecznym zastępcą dyrektora placówki. W związku ze zmniejszeniem budżetu poradni na 2012 rok nauczycielce wypowiedziano umowę o pracę. Jako przyczynę podano restrukturyzację zatrudnienia, spowodowaną sytuacją ekonomiczną. Oprócz etatu logopedy zlikwidowano także 1/4 etatu pedagoga, 1/2 etatu pracownika obsługi, 1/2 etatu administracyjnego.
Sądy przywróciły nauczycielkę do pracy. Stwierdziły, że na skutek okrojenia budżetu poradnia nie miała możliwości dalszego zatrudniania w pełnym wymiarze godzin trzech logopedów, a więc wskazana przyczyna zwolnienia (restrukturyzacja zatrudnienia) była konkretna i prawdziwa oraz pozwalała na rozwiązanie z nauczycielką stosunku pracy na podstawie art. 20 ust. 1 pkt 2 i 5c ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (t.j. Dz.U. z 1997 r. nr 56, poz. 357 ze zm.; dalej: KN). Jednak przyjęte przez pracodawcę kryteria doboru nauczycielki do zwolnienia, tj. niższe kwalifikacje zawodowe w porównaniu z pozostałymi logopedami i krótszy staż pracy na stanowisku logopedy, były niewystarczające, skoro pracownica poza uprawnieniami logopedy miała również uprawnienia pedagoga. Odniesienie tych kryteriów doboru do pedagogów zatrudnionych w poradni nie uzasadniałoby raczej wypowiedzenia stosunku pracy właśnie tej pracownicy.
Zwolniona wykonywała obowiązki pedagoga przez 17 lat, a nawet po przeniesieniu na stanowisko logopedy zastępowała innych pedagogów. Ma więc uprawnienia pedagoga, czego poradnia nie uwzględniła. Bez znaczenia są przy tym twierdzenia pracodawcy, że nawet gdyby zwolniona miała kwalifikacje pedagoga, to wobec braku etatu nie mógłby przenieść jej na to stanowisko. Kontroli sądu nie podlegała bowiem ocena, czy poradnia miała inne możliwości przeprowadzenia reorganizacji niż przez redukcję etatu logopedy, lecz tylko ocena zasadności i słuszności przyjętych kryteriów zwolnienia.
W skardze kasacyjnej poradnia twierdziła, że porównanie sytuacji nauczyciela mianowanego – logopedy do zatrudnionych pedagogów mogłoby wchodzić w rachubę tylko wtedy, gdyby pracodawca mógł przesunąć logopedę na stanowisko pedagoga. Tymczasem nauczycielowi mianowanemu nie można złożyć wypowiedzenia zmieniającego (art. 42 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy; t.j. Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94 ze zm.; dalej: k.p.). Natomiast przeniesienie go na inne stanowisko w tej samej lub innej szkole, bez jego zgody, stanowi naruszenie art. 18 KN. W konsekwencji porównywanie sytuacji zwolnionej do zatrudnionych pedagogów uniemożliwiłoby pracodawcy jednostronne (bez zgody nauczyciela) przesunięcie logopedy na stanowisko pedagoga i pozbawiałoby go prawa do redukcji zatrudnienia w grupie logopedów.
UZASADNIENIE
Sąd Najwyższy oddalił skargę. Stwierdził, że istotnie wobec nauczyciela mianowanego nie jest dopuszczalne wypowiedzenie zmieniające z art. 42 k.p., jednak art. 18 ust. 1 KN przewiduje szczególny sposób modyfikacji stosunku pracy opartego na mianowaniu, m.in. przez możliwość przeniesienia na inne stanowisko w tej samej poradni zamiast wypowiedzenia stosunku pracy. SN podkreślił, że pojęcie „stanowisko” w rozumieniu art. 18 ust. 1 KN jest pojęciem szczególnym i węższym niż wykonywanie zatrudnienia nauczyciela mianowanego i należy je interpretować zgodnie z art. 42 KN, dotyczącym tygodniowego wymiaru zajęć na poszczególnych stanowiskach pracy. Wyróżnia on stanowiska nauczycielskie w różnych typach (rodzajach) szkół, np. przedszkolach, szkołach podstawowych, kolegiach nauczycielskich itp. Zatem przeniesienie z jednej do drugiej kategorii stanowisk wymienionych w art. 42 KN jest przeniesieniem na inne stanowisko w rozumieniu art. 18 ust. 1 KN.
W ocenie SN taka zmiana w sprawie nie miałaby jednak miejsca. Tygodniowa liczba obowiązkowego wymiaru zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych dla nauczycieli zatrudnionych w poradniach psychologiczno-pedagogicznych wynosi 20 godzin, niezależnie od tego, czy pracują w charakterze pedagoga, czy logopedy (pkt 11 tabeli zawartej w art. 42 ust. 3 KN). Zatem stanowisko logopedy i pedagoga jest tożsame i rotacja pomiędzy nimi nie wymaga zgody nauczyciela. Uprawniony jest więc pogląd sądu okręgowego, że skoro zwolniona ma kwalifikacje zarówno logopedy, jak i pedagoga, to poradnia zobowiązana była rozważyć jej sytuację pod kątem możliwości dalszego wykonywania nie tylko zawodu logopedy, lecz także pedagoga. Zwłaszcza że zwolniona ma nie tylko formalne kwalifikacje pedagoga, lecz takze 17-letnią praktykę na tym stanowisku, a nawet pracując jako logopeda, wykonywała okresowo obowiązki pedagoga. Tym samym nie została wobec niej faktycznie spełniona przesłanka niemożności dalszego zatrudnienia w pełnym wymiarze zajęć jako uzasadniająca rozwiązanie stosunku pracy (art. 20 ust. 1 pkt 2 KN).
Komentarze (7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJesteśmy po wyborach to jak dyrektor startuje na radnego to trzeba o elektorat zadbać i z słownie sześciu jedynek zrobić sześć dój albo inaczej dopuszczających na koniec klasy maturalnej daje się prezenty oj się cuda dzieją i to takie o jakich świat nie widział.
Szczerze mówiąc, praca od 8-16 i odrębnym pomieszczeniem do przygotowywania, sprawdzania prac i wykonywania pracy badawczo (tak!)- administracyjnej ( z dostępem do szybkiego Internetu) jest moim marzeniem. Nie musiałabym codziennie tachać kilku kilogramów makulatury ze szkoły do domu i z domu do szkoły, używać własnego sprzętu (laptop, dysk zewnętrzny, słowniki, itp.) Nie siedziałabym tak jak dziś w domu nad wypracowaniami uczniów sprawdzając w Internecie, czy nie mam do czynienia z plagiatami. Nie od dziś wiem, że 40 godz. tyg (nie mówię tu o 45-min. jednostkach lekcyjnych), to dla językowca zatrudnionego na pełny etat w LO to nigdy nie wystarczało - przeciętnie jest to 44-46 godz. tyg. Tyle czasu zajmuje rzetelne wykonanie wszystkich obowiązków. MEN doskonale o tym wie i dlatego do tej pory nie opublikowało wyników badania czasu pracy nauczycieli.
Pisanie w stylu, cyt. 'W starszych klasach (gimnazjum,liceum) nikt nie panuje nad edukacją ,ani nauczyciele,ani rodzice. ' jest oczywisty dyletanctwem.
Praca od godz,8,00 do 16,00 ,ale w szkole, bez możliwości opuszczania stanowiska pracy.
Trzeba umożliwić nauczycielom wykonywanie sprawdzania prac uczni w odrębnym pomieszczeniu.
Przygotowywanie się do zajęć w domu to fikcja. Nauczyciele powinni być przygotowani do nauczania
dzieci przed przyjęciem do pracy. Jeżeli ktoś się nie zgadza niech zajmie się pracą w Hipermarkecie za 1680 zł. brutto.Po kilku latach pracy,nauczyciel wpada w rutynę i tylko powiela to samo co rok ,bez konieczności pracy własnej. Poziom nauczania dzieci w szkołach jest denny, dzieci uczą rodzice ,szczególnie w klasach
młodszych poświęcając im czasami całe popołudnie po szkole.CI ,którzy się nie zgodzą sami odejdą,
a dać podwyżki tym prawdziwym nauczycielom.W starszych klasach (gimnazjum,liceum) nikt nie
panuje nad edukacją ,ani nauczyciele,ani rodzice.
Pierwszaki maja tornistry z książkami ważące po 8 kg , to skandal. Uczniowie powinni się uczyć w szkole ,a nie w domu. Czy górnik bierze kilof do domu, a urzędnik biurko? Nie będzie odpowiedzi na zaczepki i komentarze!!!