Przypadki niższych pensji dla nauczycieli wynikają z niewypełnienia odpowiednich dokumentów; staramy się to jakoś wyjaśnić - powiedział w środę wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Terlecki był pytany przez dziennikarzy w Sejmie o informacje dotyczące nauczycieli, którzy otrzymali pensję w styczniu, która jest o 200-300 złotych na rękę mniejsza w związku z wejściem w życie przepisów podatkowych Polskiego Ładu.
"Tu troszkę popełniliśmy błąd, bo trzeba było od wczesnych godzinnych rannych wyjaśniać, na czym polegał ten niepokój, który powstał wśród nauczycieli" - powiedział Terlecki.
Wyjasnił, że przypadki niższych pensji dla nauczycieli "wynikają z tego niewypełnienia odpowiednich dokumentów". "Staramy się to jakoś wyjaśnić" - zaznaczył Terlecki. Powiedział, że sam nadal jest wykładowcą akademickim na pół etatu, ale nie sprowadzał jeszcze, jaką pensję dostał.
Zaznaczył, że przedstawiciele rządu wyjaśniali, na czym polegało to nieporozumienie. "I myślę, że dziś już są wszyscy przekonani, że jednak Polski Ład to jest dobre rozwiązanie" - powiedział Terlecki.
Na pytanie, czy nie powinno się inaczej pracować nad rozwiązaniami Polskiego Ładem, bez takiego pośpiechu, odparł, że pośpiech był konieczny. "Dlatego, że chcieliśmy, żeby te rozwiązania weszły jak najszybciej w życie" - powiedział Terlecki.
Nie zgadził się ze stwierdzeniem, że rządzący wylali dziecko z kąpielą. "Przez parę godzin było trochę niepokoju, ale mam nadzieję, że to się już uspokoiło" - powiedział Terlecki.
1 stycznia weszła w życie podatkowa część Polskiego Ładu. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza ten program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znika ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do 11 tys. 141 zł brutto.
Według Ministerstwa Finansów, nauczyciele skorzystają na Polskim Ładzie. Nauczyciel stażysta, przeciętnie zarabiający 3 538 zł brutto miesięcznie, ma zyskać na Polskim Ładzie 144 zł miesięcznie "na rękę", czyli 1 728 zł rocznie; nauczyciel kontraktowy, którego przeciętne wynagrodzenie wynosi 3 927 zł brutto miesięcznie, ma zyskać 118 zł miesięcznie "na rękę", czyli 1 416 zł w skali roku, nauczyciel mianowany z 5 094 zł wynagrodzenia przeciętnego brutto miesięcznie ma zyskać 40 zł więcej miesięcznie, a rocznie - 480 zł "na rękę", dla nauczyciela dyplomowanego zarabiającego 6 510 zł brutto miesięcznie, Polski Ład ma być neutralny – dzięki "preferencji dla klasy średniej" – podało we wtorek MF.
Z kolei Ministerstwo Edukacji i Nauki podało po wtorkowym spotkaniu przedstawicieli resortu z kuratorami oświaty z całej Polski, że żaden kurator nie potwierdził, aby dochodziło do zaniżania wynagrodzeń nauczycieli mającego wynikać z wejścia w życie przepisów Polskiego Ładu. MEiN zaapelowało o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kos/ itm/