Choć nowe propozycje zmian prawa oświatowego już kilka tygodni temu zostały przyjęte przez Radę Ministrów, to przedłuża się wyczekiwanie na właściwy moment i wystarczające poparcie, aby przeprowadzić projekt przez Sejm.
Choć nowe propozycje zmian prawa oświatowego już kilka tygodni temu zostały przyjęte przez Radę Ministrów, to przedłuża się wyczekiwanie na właściwy moment i wystarczające poparcie, aby przeprowadzić projekt przez Sejm.
Wszystko wskazuje na to, że kuratorzy będą musieli jeszcze poczekać na zwiększone uprawnienia. Wczoraj posłowie opozycji skutecznie zablokowali pierwsze czytanie nowelizacji prawa oświatowego (tzw. lex Czarnek) na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji edukacji, nauki i młodzieży oraz obrony narodowej. Pierwotnie planowano, że projekt jeszcze tego samego dnia ma być poddany drugiemu czytaniu, w tej sytuacji spadł jednak z porządku obrad.
Nowela od początku budzi duże emocje, bo ogranicza dyrektorom swobodne zarządzanie placówkami i ułatwia ich odwoływanie (jeśli np. dyrektor nie wykona dwóch zaleceń kuratorium, będzie można go usunąć bez zgody organu prowadzącego). Dodatkowo nowe regulacje wpływają na wybór nowego szefostwa przy znaczącym głosie organu nadzoru pedagogicznego. Znalazły się tam również ograniczenia dla organizacji pozarządowych, które mogą prowadzić w szkołach zajęcia tematyczne.
Wszystko z poślizgiem
Sejm od kilku dni na prośbę resortu edukacji przesuwał termin rozpoczęcia prac nad nowelizacją prawa oświatowego. Wszystko z obawy przed protestami, a także niezadowoleniem wyrażonym podczas zwołanego przez opozycję tzw. wysłuchania społecznego. Ostatecznie posiedzenie komisji zaplanowano na wczoraj.
- Otrzymaliśmy małą salę, a przedstawiciele organizacji z całej Polski musieli przyjechać na tak wcześnie zaplanowane posiedzenie (miało się rozpocząć o godz. 8 - red.). Zawnioskowaliśmy do marszałek Sejmu o zorganizowanie w sprawie tych zmian wysłuchania publicznego. Dobrze, że nie mamy presji czasowej, aby w ciągu kilku godzin zakończyć pracę nad tak dużym dokumentem - mówi Krystyna Szumilas, wiceprzewodnicząca komisji edukacji, była szefowa MEN. - Mamy nadzieję, że ten projekt trafi do kosza, bo zawiera złe i szkodliwe dla polskiej oświaty regulacje - dodaje.
Do zablokowania prac przyczynił się m.in. Czesław Mroczek z KO, który próbował udowodnić, że został złamany regulamin Sejmu, bo prezydia komisji nie spotkały się wcześniej w sprawie projektu. Innego zdania byli sejmowi legislatorzy. Dodatkowo opozycja domagała się włączenia do prac trzeciej komisji - samorządu terytorialnego. Ostatecznie poseł Mroczek złożył formalny wniosek o przerwanie prac w komisji, który został poparty głosami opozycji i obrady zamknięto.
- Kolejny wniosek dotyczyłby odrzucenia projektu w całości i opozycja wygrałaby także to głosowanie. A to oznacza, że podczas posiedzenia plenarnego mogłoby nie być większości parlamentarnej, aby taki wniosek odrzucić - mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jego zdaniem prace zostaną wznowione, jeśli będzie pewność, że projekt przejdzie przez Sejm w takim kształcie, jakiego chce minister Przemysław Czarnek.
Wprowadzają ustępstwa
W ubiegłym tygodniu podczas spotkania z samorządami resort ogłosił, że pójdzie na ustępstwa. Zapowiedział m.in. przywrócenie trzech, a nie pięciu, jak planował, członków po stronie kuratora w komisji wybierającej dyrektora. - Ta zmiana to sukces opozycji i samorządów oraz organizacji pozarządowych, ale to nie wystarczy, aby szkoły zachowały autonomiczność - ocenia Krystyna Szumilas. Tym bardziej że innych ustępstw resort edukacji nie planuje. Być może jakieś propozycje zmian zaproponują posłowie PiS. Opozycja domagała się aż 30 poprawek.
- Nie wszystkie zmiany w tym projekcie są złe. Kuratorzy muszą mieć narzędzia wpływania na dyrektorów, skoro minister, z ich pomocą w terenie, ma odpowiadać za realizację polityki oświatowej - mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Forum - Oświata”. Przypomina, że za rządów PO-PSL chciano wręcz zlikwidować kuratoria. - Nie udało się tego zrobić, więc wybito tej instytucji przysłowiowe zęby, czyli kuratorzy byli, ale niewiele mogli. Obecnie mamy do czynienia z czymś odwrotnym - wskazuje.
Poza zwiększeniem uprawnień kuratorskich duże kontrowersje budzą też zmiany dotyczące wpuszczania do szkół zewnętrznych podmiotów. Zgodnie z obecnym brzmieniem art. 86 prawa oświatowego w placówce oświatowej mogą działać, z wyjątkiem partii i organizacji politycznych, stowarzyszenia i inne organizacje, a w szczególności organizacje harcerskie, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej. Wymaga to zgody dyrektora po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub rady rodziców. Po zmianach nie będzie już tak łatwo. Nowe przepisy wprowadzają zastrzeżenie, że jeśli organizacja miałaby prowadzić zajęcia z uczniami, to wymagana będzie pozytywna opinia kuratora oświaty. W celu jej uzyskania dyrektor, nie później niż na dwa miesiące przed rozpoczęciem zajęć, musi przekazać kuratorowi ich program oraz wykorzystywane do ich realizacji materiały, a także pozytywne opinie rady szkoły lub rady rodziców. Kuratorium na wydanie opinii będzie miało miesiąc. Przemysław Czarnek tłumaczy, że w ten sposób chce chronić prawa rodziców. Przeciwnicy zmian wieszczą, że zablokują one wstęp do szkół większości organizacji.
/>
Etap legislacyjny
Projekt ustawy przed pierwszym czytaniem w Sejmie
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama