Około 95 proc. dzieci uczestniczy w nauce stacjonarnej. Szkoły zostały przygotowane najlepiej, jak było to możliwe - ocenił w środę w Sejmie szef MEiN Przemysław Czarnek. - Panuje chaos, brak nauczycieli, a zamknięcie szkół na kilka dni w grudniu to pic na wodę - odparła Kinga Gajewska (KO).
W środę na sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży posłowie zapoznali się z informacją ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka na temat funkcjonowania szkół i przedszkoli w czasie pandemii SARS-CoV-2. Doszło do ostrej wymiany zdań między szefem MEiN a posłanką Kingą Gajewską (KO).
"Szanowny panie ministrze, to pierwszy raz, kiedy zjawia się pan, drugi, na Komisji Edukacji. Jesteśmy niezwykle zaszczyceni. Ile osób musiało umrzeć w Polsce, żeby na Komisji Edukacji zawitał minister edukacji" - powiedziała w imieniu wnioskodawców posiedzenia posłanka Kinga Gajewska.
"To jest m.in. powód, dla którego nie chodzę na tą komisję, bo moja obecność bezpośrednia na komisji powoduje, że zamiast merytorycznej rozmowy jest po prostu hucpa i przedstawienie" - odparł szef MEiN Przemysław Czarnek.
"Niestety, w przestrzeni publicznej to państwo jesteście winni tego, że ludzie nie chcą się szczepić. (...) Tępa propaganda pro szczepionkowa i tępa propaganda covidowa jest tak samo szkodliwa, jak głupoty antyszczepionkowców" - powiedział Czarnek, kierując słowa do Gajewskiej.
Posłanka KO skierowała do rządu kilka zarzutów w związku z sytuacją pandemiczną w Polsce i w polskich szkołach. Stwierdziła, że obecna sytuacja "to jest wina rządzących." Zwróciła uwagę, że Rada Medyczna przy premierze rekomendowała inne rozwiązania dotyczące pandemii niż te, które wprowadzono.
"Wczoraj rząd ogłosił nowe obostrzenia dotyczące oświaty i śmiem twierdzić, że to jest odpowiedź właśnie na tą komisję, na nasz wniosek, abyście państwo zwołali komisję, bo wszakże nie mielibyście po prostu co powiedzieć na komisji, więc przygotowaliście wczoraj kilka postulatów" - powiedziała Gajewska. Wskazała, że jest to m.in. obowiązkowa nauka zdalna dla uczniów od 20 grudnia do 9 stycznia.
"Zamknięcie szkół zaproponowane w szkołach jest komentowane przez ekspertów następująco: pic na wodę, mydlenie ludziom oczu przez rząd, że coś robi" - stwierdziła. Czarnek odparł, że trzy dni przed świętami Bożego Narodzenia "służą temu, żeby nie było transmisji koronawirusa i żeby ustrzec dziadków i pradziadków przy stołach wigilijnych przed możliwością potencjalnego zarażenia się koronawirusem".
Gajewska powiedziała, że we wtorek zadzwoniła do 12 dyrektorów szkół w całej Polsce. "10 z tych dyrektorów mówi, że nie dostało żadnego wsparcia od rządu, które było zapowiadane przed wakacjami" - wskazała. Inna zacytowana przez Gajewską dyrektorka miała powiedzieć, że w jej szkole jest chaos, bo ma problemy z personelem. "To niech pani dyrektor poda się do dymisji. Dlatego, że jeżeli ona nie jest w stanie zaprowadzić porządku w szkole przy przepisach, które świetnie obowiązują, dlatego, że każdego dnia przez wszystkie te trzy miesiące mniej więcej 95 proc. dzieci uczestniczy w nauce stacjonarnej" - odparł Czarnek.
Zapewnił, że resort rozpoczął akcję informacyjną o szczepieniu dzieci powyżej 12 r. życia w szkołach już od końca maja. "Następnie robiliśmy to również w wakacje i po wakacjach" - dodał szef MEiN.
Czarnek zapytał Gajewską o nazwę szkoły, do której sprzęt nie dotarł. "Żeby kurator go (dyrektora - PAP) zdymisjonował" - odpowiedziała Gajewska.
"Nie, takie rzucanie głupot na komisji, że nie dotarł sprzęt do szkół na podstawie jednej szkoły, która nie była w stanie tego zgłosić, to jest skandal" - odparł Czarnek. Szef MEiN powiedział, że do wszystkich szkół dostarczono sprzęt na kwotę 178 mln zł, który zabezpieczył szkoły przed pandemią. "Szkoły zostały przygotowane najlepiej jak to tylko było możliwe" - ocenił Czarnek.
Gajewska zwróciła też uwagę na to, że niedostateczna jest pomoc psychologiczna dla dzieci. "Obiecaliście pomoc psychologiczną dla polskich szkół, gdzie ona jest? 15 mln zł na pomoc psychologiczna dla szkół" - mówiła. Gajewska stwierdziła, że ten program pilotażowy nie został jeszcze zrealizowany.
Czarnek odpowiedział, że program zrealizowano w 60 proc. "Na pomoc psychologiczną w polskich szkołach mamy grubo ponad półtora miliarda złotych, a nie 15 mln zł" - podkreślił szef MEiN.
W trakcie dyskusji doszło także do spięcia ministra edukacji z Magdaleną Łośko (KO). "Pan minister powiedział: kampanie szczepionkowe są tępą propagandą, która wpływa na to, że ludzie się nie szczepią" - powiedziała Łośko.
Wypowiedź tę przerwał szef MEiN, który zarzucił posłance KO kłamstwo. "Powiedziałem, że wasze słowa są tępą propagandą, nie kampanie szczepionkowe, proszę nie kłamać" - powiedział Czarnek. "Ma pani szansę jeszcze dzisiaj mnie przeprosić, jeśli nie, podam panią do sądu" - oświadczył.
Z kolei posłanka KO i była minister edukacji Krystyna Szumilas oceniła, że rząd przeznaczył na pomoc szkołom zbyt mało środków. Zwróciła uwagę, że nie zwiększono m.in. pomocy psychologiczno-pedagogicznej w szkołach. Jak stwierdziła, są dwa światy - świat ministra edukacji, który uważa, że jest wszystko dobrze i świat, w którym dyrektorzy, rodzice i uczniowie próbują znaleźć się w trudnej dla wszystkich sytuacji i - jak zaznaczyła - zostają z tym sami.
Wiceminister edukacji Marzena Machałek przedstawiając sytuacje epidemiczną przekazała, że zaszczepionych jest prawie 42 proc. osób między 12 a 18 rokiem życia. "W tej chwili mamy trend, że wzrost zachorowań w szkole wyhamowuje. Miejmy nadzieję, że to jest trend stały" - dodała.
Machałek poinformowała, że obecnie zaszczepionych dwiema dawkami jest około 80 proc. nauczycieli. "To się przekłada na to, że w zasadzie zwolnienia nauczycieli od września były na podobnym poziomie, co w 2019 r.(...) Trudno tego nie łączyć ze szczepieniami" - zaznaczyła wiceminister.
Kierujący Głównym Inspektoratem Sanitarnym Krzysztof Saczka wskazał, że szkoły w zdecydowanej większości dobrze przygotowały się do nowego roku szkolnego. Dodał, że największa dynamika zakażeń w szkołach wystąpiła w drugiej połowie października i trwała do pierwszych dni listopada. "W tej chwili ta dynamika zakażeń spada" - powiedział Saczka. "Na dzisiaj aktywnych ognisk mamy 2789. (...) Liczba osób zakażonych w tych ogniskach jest na poziomie 11 tys. 947. Liczba osób na kwarantannie to 150 tys. 238. Liczba osób pod nadzorem epidemiologicznym wynosi 43 tys. 114" - podał.
Z kolei rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak podkreślił, że należą się podziękowania m.in. dyrektorom i nauczycielom za pomoc dzieciom w przetrwaniu trudnego czasu pandemii. Zwrócił jednocześnie uwagę, że nadal trzeba zwiększać w szkołach pomoc psychologiczną i pedagogiczną. "Połowa szkół nie ma na stałe takiej pomocy, dlatego apeluję do państwa ministrów o to, żeby pieniądze, o których wiemy, że są, przekazać na szybki tryb szkolenia nauczycieli, po to, żeby oni tą pomoc świadczyli również od strony profesjonalnej" - zaapelował RPD.(PAP)
Autorzy: Szymon Zdziebłowski, Karolina Kropiwiec