Lewica zapowiedziała w czwartek powołanie parlamentarnego zespołu, który zająłby się sytuacją zawodu nauczyciela. Zaproszone zostały wszystkie ugrupowania parlamentarne, związki zawodowe i przedstawiciele resortu edukacji i nauki.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej z przedstawicielami ZNP posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mówiła o problemach w oświacie, jeżeli chodzi o kadry. "Doświadczeni nauczyciele odchodzą z zawodu, a młodzi pedagodzy nie garną się do podejmowania pracy zawodowej w szkołach" - mówiła i dodała, że ich decyzje są zrozumiałe, bo wynagrodzenia nauczycieli są na poziomie płacy minimalnej.

Zarzucała ponadto, że kryzys kadrowy pogłębił się w pandemii, kiedy nauczyciele nie otrzymali dostatecznego wsparcia sprzętowego, merytorycznego i psychologicznego na czas pracy zdalnej. "Ten kryzys pogłębia bierność władzy, jeżeli chodzi o zmiany i niechęć umożliwienia tym nauczycielom, którzy chcieliby w szkołach pracować, powrotu do pracy zawodowej" - mówiła.

Dziemianowicz-Bąk apelowała też do szefa MEiN Przemysława Czarnka o dialog ze wszystkimi związkami zawodowymi nauczycieli ws. sytuacji dotyczących wynagrodzenia, status zawodowego i warunkach pracy pedagogów.

Oceniła także, że parlament jest odpowiednim miejscem do debaty na temat sytuacji zawodowej nauczycieli i powinna się ona toczyć z udziałem przedstawicieli strony społecznej, związków zawodowych i wszystkich środowisk politycznych. "W związku z tym w dniu dzisiejszym powołujemy parlamentarny zespół ds. nauczycieli i nauczycielek oraz wszystkich pracowników i pracownic oświaty" - poinformował.

Dziemianowicz-Bąk zachęciła do dołączenia do zespołu wszystkie obecne w parlamencie ugrupowania, a na spotkania będą zapraszani eksperci, związkowcy, przedstawiciele MEiN z jego szefem na czele oraz strona społeczna. "Takie spotkania posłużą nam jako platforma otwartej, merytorycznej debaty na temat sytuacji tego szalenie ważnego zawodu, jakim jest zawód nauczyciela" - mówiła i podkreśliła, że pierwsze spotkanie mogłoby się odbyć w przyszłym tygodniu.

Prezes ZNP Sławomir Broniarz podczas wspólnej konferencji z Lewicą zapowiedział złożenie przez inicjatywę obywatelską projektu, który podpisało ponad 250 tysięcy osób, a który zakłada, że wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela będzie powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w kraju. "Dzisiaj ta różnica wynosi ok. 1500 złotych" - powiedział.

"Naszym zdaniem to jest dopiero rzeczywiste podniesienie pensji nauczyciela, to jest urealnienie poziomu naszych wynagrodzeń i to jest jedna z dróg możliwych poprawy zarówno naszego statusu materialnego, jak i tego prestiżu zawodowego, o którym tak wiele pan minister Czarnek mówi" - stwierdził Broniarz.

Ponadto Lewica i ZNP chcą jak najszybszego procedowanie projektu nowelizacji ustawy o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych, który zmierza do tego, aby nauczyciele na tych świadczeniach mogli podjąć pracę w szkole, a co byłoby odpowiedzią na problemy kadrowe w oświacie.

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski przypomniał, że jego ugrupowanie razem z innymi klubami złożyło wniosek o przyspieszenie prac nad projekt ws. świadczeń kompensacyjnych. "Wierzymy, że będzie to jeszcze w tym roku" - powiedział. "Sprawa podwyżek dla nauczycieli, godnego traktowania nauczycieli, godnej pracy jest podstawą myślenia o tym, że szkoła będzie się odpowiednio reformowała i będzie sprawnie zarządzana" - dodał.

W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Mateuszem Morawieckim i ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem oraz związkowcami - szefem Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą i przewodniczącym Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszardem Proksą ws. wynagrodzeń nauczycieli.

MEiN zaproponowało związkom zawodowymi m.in. wprowadzenie przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli zamiast średniego, ustalanego na podstawie kwoty bazowej ogłaszanej corocznie w ustawie budżetowej. Ma ono wynosić: dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 140 proc., nauczyciela mianowanego – 181 proc., nauczyciela dyplomowanego – 219 proc. kwoty bazowej. Minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, będą ustalone, jako określony procent przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli.

Resort podaje, że po wprowadzeniu zmian stawki przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli będą wynosiły: dla nauczyciela niemającego stopnia awansu zawodowego – 4950 zł brutto, nauczyciela mianowanego – 6400 zł brutto i dla nauczyciela dyplomowanego – 7750 zł brutto. Z kolei minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli mających tytuł magistra i przygotowanie pedagogiczne będą wynosiły brutto odpowiednio: dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 4010 zł, nauczyciela mianowanego – 4540 zł i dla nauczyciela dyplomowanego – 5040 zł.