Uczelnie organizują zajęcia wyrównawcze dla pierwszoroczniaków. Przekonują, że to konieczne, by nie wstydzić się za przyszłych absolwentów.
Uczelnie organizują zajęcia wyrównawcze dla pierwszoroczniaków. Przekonują, że to konieczne, by nie wstydzić się za przyszłych absolwentów.
Najpóźniej w ostatnim tygodniu października na 170 uczelniach w kraju ruszą zajęcia wyrównawcze dla studentów przyjętych na pierwszy rok stacjonarnych studiów pierwszego stopnia lub jednolitych magisterskich. Potrwają do końca roku. Pieniądze daje MEiN. A jak wynika z sondy przeprowadzonej przez DGP wśród uczelni, zainteresowanie jest olbrzymie, bo konieczne jest nadrobienie zaległości po wymuszonej pandemią nauce zdalnej w szkołach średnich.
Na Politechnice Warszawskiej z zajęć wyrównawczych z matematyki, fizyki i chemii skorzysta ok. 2,2 tys. studentów. – Jeszcze przed wybuchem koronawirusa istniała potrzeba uzupełniania wiedzy z „bazowych” przedmiotów. Po długotrwałym okresie nauki zdalnej tym bardziej pomoc jest potrzebna – mówi Krzysztof Szymański, rzecznik uczelni. Tu każdy z 20 wydziałów planuje zajęcia osobno, będzie po 30 godzin na grupę.
Podobnie jest na Politechnice Krakowskiej, która zebrała 3 tys. chętnych. – Zakładaliśmy, że po 1,5 roku zajęć zdalnych w szkole studenci mogą mieć braki w wiedzy z przedmiotów kluczowych na uczelni technicznej. Tym bardziej że na tegorocznej maturze zmieniono wymagania i pewne obszary tematyczne nie były uwzględniane. Tymczasem solidne podstawy z matematyki, fizyki, chemii są wykorzystywane w całej karierze inżynierskiej – podkreśla Małgorzata Syrda-Śliwa z PK.
Nie inaczej jest na Politechnice Rzeszowskiej. – Już po pierwszym tygodniu zajęć można zauważyć, że niektóre treści ze szkoły średniej wymagają uzupełnienia – wtóruje prof. Iwona Włoch, prorektor ds. kształcenia na tej uczelni. Tu zajęcia są skierowane do wszystkich studentów I roku, to 2,5 tys. osób. Poza matematyką, fizyką i chemią będą się odbywały zajęcia z informatyki, podstaw fizycznych teorii obwodów, wprowadzenia do rysunku technicznego oraz wiedzy o społeczeństwie.
Jak informuje DGP Ministerstwo Edukacji i Nauki, dobór przedmiotów i tematyki zajęć leży w gestii uczelni. Najczęściej ustalali to dziekani po konsultacji z pracownikami. Są też placówki, jak Uniwersytet Medyczny w Białymstoku, gdzie studenci dostali ankietę do wypełnienia. Określali zajęcia, w jakich chcą wziąć udział.
Resort edukacji tłumaczy, że środki na zajęcia uczelniom publicznym zostaną przekazane przez zwiększenie wysokości subwencji, a niepublicznym – w drodze zlecenia wykonania zadania i na podstawie odrębnej umowy. Łącznie będzie to 36 mln zł, co oznacza 6,3 tys. zł na każdą utworzoną na uczelni co najmniej 25-osobową grupę studentów i ewentualnie jedną dodatkową 15-osobową, jeśli łączna liczba chętnych nie pozwala na utworzenie pełnej. Stawka wynagrodzenia dla nauczyciela akademickiego za godzinę lekcyjną wynosi 150 zł brutto.
Największą liczbę grup (ponad 100) zgłosiły politechniki: Gdańska, Krakowska, Łódzka, Rzeszowska, Warszawska i Akademia-Górniczo-Hutnicza w Krakowie, a także uniwersytety w Gdańsku, Poznaniu, Łodzi, Szczecinie, Warszawie oraz w Krakowie (tu zarówno Jagielloński, jak i Pedagogiczny). – Większość studentów, ze względu na wysokie wyniki uzyskane z egzaminów maturalnych (w trakcie rekrutacji na UJ brano pod uwagę wyłącznie wyniki z poziomu rozszerzonego), nie zgłasza potrzeby uczestnictwa, jednak w trosce o wiedzę przyszłych absolwentów i należytą jakość kształcenia, zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie dodatkowych zajęć – podkreśla Michał Warzycki z Centrum Wsparcia Dydaktyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie zajęcia będą prowadzone na trzech wydziałach: Fizyki i Informatyki Stosowanej, Matematyki Stosowanej oraz Energetyki i Paliw.
Z kolei Uniwersytet Śląski planuje uruchomienie 80 grup. – To ok. 40 proc. liczby studentów w stosunku do kandydatów przyjętych na studia w roku ubiegłym – szacuje Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik uczelni. Celem zajęć jest wyeliminowanie ewentualnych różnic w przygotowaniu do kształcenia na danym kierunku studiów.
Na Uniwersytecie Rzeszowskim chętnych jest ok. 840 studentów. Poza przedmiotami ścisłymi będą się odbywać warsztaty z kreatywnego pisania, kształcenia słuchu, praktycznej polszczyzny. – Te umiejętności, chociaż bezpośrednio nie mają wpływu na rekrutację na studia, mogą stanowić trudność dla studentów w trakcie realizacji innych przedmiotów – mówi Maciej Ulita, rzecznik uczelni.
Uniwersytet Warszawski informację o przyznaniu dofinansowania przez MEiN otrzymał we wrześniu. Do 24 października trwa rejestracja studentów. Zajęcia będą się odbywały m.in. z języków obcych. Niektóre placówki nadal czekają.
– Nie mamy odpowiedzi z MEiN, czy dostaniemy dofinansowanie – mówi Karolina Kulig, rzeczniczka prasowa Collegium Da Vinci, niepublicznej uczelni, która zgłosiła potrzebę lekcji dla 325 studentów, czyli ok. 1/3 przyjętych.
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie wnioskował o zajęcia wyrównawcze dla sześciu grup po 25 osób z matematyki, chemii i biologii. – Zajęcia zostaną zorganizowane dopiero po otrzymaniu większej subwencji. Jeszcze nie mamy ostatecznej decyzji – mówi Anna Woźniak, dyrektor Centrum Dydaktyki i Spraw Studenckich.
Na niektórych uczelniach zajęcia dodatkowe, choć dofinansowywane przez MEiN, będą odpłatne dla studentów, choćby na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu, który od lat ma godziny nadprogramowe dla osób, które chcą uzupełnić wiedzę z zakresu szkoły średniej. – Dzięki środkom ministerialnym koszt kursu został zmniejszony do 50 zł (w zeszłym roku było to 90 zł). Z doświadczenia wiemy, że brak opłaty powoduje lekceważące podejście do realizowanych zajęć, dlatego z niej nie rezygnujemy – tłumaczy Iwona Cieślik, rzeczniczka prasowa poznańskiej uczelni. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama