Wyznaczone przez resort edukacji uczelnie ruszyły do kształcenia przyszłych nauczycieli etyki. Niektóre zwiększyły limity przyjęć dwukrotnie. Są jednak takie, które odroczyły początek roku.
Wyznaczone przez resort edukacji uczelnie ruszyły do kształcenia przyszłych nauczycieli etyki. Niektóre zwiększyły limity przyjęć dwukrotnie. Są jednak takie, które odroczyły początek roku.
Pierwotnie, jak pisaliśmy w DGP, studia miały wystartować na dziewięciu uczelniach. Ostatecznie w tym roku zaoferuje je sześć uniwersytetów. Dostały jednak zgodę MEiN na przyjęcie większej liczby osób.
W Collegium Intermarium (uczelni związanej z Fundacją Ordo Iuris) zajęcia już ruszyły, choć rekrutacja jeszcze trwa. Powodem jest ogromne zainteresowanie. Zdecydowano się w związku z tym na zwiększenie początkowo planowanej liczby miejsc.
– Zakładaliśmy je dla 25 osób, ale łącznie będzie ich 50 – słyszymy na uczelni.
Arkadiusz Robaczewski, koordynator kierunku, opisuje, że studenci są z całego kraju: Gdańska, Katowic, Rzeszowa, Lublina, Warszawy. – Studia są oparte na filozofii klasycznej, akcent kładziemy na antropologię filozoficzną, szukanie odpowiedzi na pytanie, kim jest człowiek. A także – na naukę o cnotach, czyli coś, co ze współczesnej pedagogiki zostało usunięte. Będziemy sięgać do Platona, Arystotelesa, św. Augustyna, św. Tomasza. Chcemy wyposażyć przyszłych etyków w wiedzę, przygotować do dyskusji o nowych zjawiskach w cywilizacji, jak ruchy LGBT, media społecznościowe. I pokazać atrakcyjność prawdy, realnego dobra, wysiłku moralnego – opowiada.
Dodaje, że skoro za dwa lata w szkołach zacznie obowiązywać alternatywa religia lub etyka (bez opcji ani to, ani to), konieczne jest podniesienie prestiżu tej ostatniej. – Młodzież odchodzi z lekcji religii, a chodzi o to, by nie traciła kontaktu z namysłem nad sprawami zasadniczymi – zaznacza Robaczewski.
Wśród uczelni, które już kształcą nauczycieli etyki, jest też Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wśród wykładowców – dr Andrzej Waleszczyński z tamtejszego Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej. Tu przyjęto 28 osób, czyli trzy ponad limit ustanowiony przez MEiN. – Liczba zgłoszeń przekroczyła przynajmniej dwukrotnie liczbę miejsc – mówi dr Waleszczyński.
Uczelnia chce przyciągać nazwiskami wykładowców, wśród nich są prof. Robert Piłat, ks. prof. Andrzej Kobyliński. – Wychodzimy od filozofii chrześcijańskiej, od tego się nie odcinamy. Wyraźnie zaznaczamy jednak, że etyka to nie ideologia – opisuje dr Waleszczyński, który uczyć będzie metodyki dydaktyki dla etyków. Przekonuje, że jeśli MEiN wprowadzi obowiązkowy wybór, powinno to znaleźć swoje odzwierciedlenie w planach lekcji. Dziś są w nich zwykle dwie lekcje religii i jedna etyki. – To umniejszanie roli tej drugiej. Tak być nie powinno – uważa.
– Gdy pojawi wybór religia – etyka, to jestem przekonany, że większość uczniów wybierze… etykę. Stąd ważne jest to, jak dziś kształcimy przyszłych nauczycieli przedmiotu. Nie ulega wątpliwości, że z uczelni Jana Pawła II wyjdą ludzie mający przede wszystkim szeroką wiedzę o etyce chrześcijańskiej, choć otwarci na inne nurty – podkreśla o. ks. hab. Marek Urban, redemptorysta, który kieruje studiami podyplomowymi dla przyszłych etyków na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Tu również zwiększono limit przyjęć do 50 osób (zgłosiły się 64). Precyzuje, że jego uczelnia stawia na etykę personalistyczną Karola Wojtyły, etykę przyrody w duchu ks. prof. Hellera, ks. prof. Tischnera. A wśród głównych wykładowców jest ks. prof. Władysław Zuziak.
Doktor Dorota Żuchowska z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (należącej do Fundacji Lux Veritatis) też mówi o dużym zainteresowaniu. – Już jest zebrana grupa 25-osobowa. Będziemy wnioskować o możliwość prowadzenia studiów dla kolejnej – dodaje. Opisuje, że o przyjęciu decydowały przede wszystkim kolejność zgłoszeń i weryfikacja przedstawionych dokumentów. Wśród nich – listu motywacyjnego, w którym kandydat opisywał propozycje realizacji celów przedmiotu. Uczelnia stawia sobie dwa zadania: naukę historii związanej z etyką oraz praktyczny jej wymiar. W tym drugim bloku nacisk jest położony na etyką medyczną, seksualną, ekologiczną, etykę życia gospodarczego i publicznego.
Liczba miejsc została zwiększona też na Akademii Ignatianum w Krakowie, gdzie zgłosiły się 54 osoby. Przyjęto 35, czyli siedem ponad limit. Studia ruszają w połowie października, a ich atutem ma być blok interdyscyplinarny w duchu jezuickim. W praktyce oznacza to zajęcia z psychologii i socjologii moralności, antropologii kulturowej czy przyrodniczej.
Zwiększenie grupy studentów planuje też Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie, która z zajęciami chce ruszyć od listopada.
– Myślimy o przyjęciu 35, a może nawet 50 osób. Mamy sygnał z resortu, że to możliwe. Czekamy jednak na ostateczne dokumenty. Dlatego na razie tworzymy listę rezerwową – mówi Irena Gumowska z PWSZ w Chełmie.
Resort edukacji potwierdza DGP, że z sześcioma z dziewięciu uczelni umowy w sprawie studiów zostały uzgodnione. Z dwiema – są w fazie negocjacji. Co oznacza, że jedna uczelnia z listy wypadła.
– Dlatego na razie rekrutujemy tylko na płatne studia. Mamy 10 chętnych, to mało. Jeśli nic się nie zmieni, to w tym roku raczej nie wystartujemy z zajęciami – mówi dr Dorota Bis, kierownik działu Uniwersyteckiego Centrum Rozwijania Kompetencji na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Uniwersytet Szczeciński jest natomiast pewien, że ich w tym roku nie zorganizuje. – Najprawdopodobniej dopiero w listopadzie ruszy rekrutacja, a studia rozpoczną się w marcu – dowiadujemy się na uczelni.
Nabór nie ruszył też na Uniwersytecie Wrocławskim, co również oznacza brak zajęć od tego roku. – Ogłosimy go dopiero po zawarciu umowy z MEiN – mówi przedstawiciel uczelni. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama