To materiały robocze, krytyka jest nieuzasadniona – mówi resort edukacji i nauki. – Nie damy się zaskoczyć poselskim projektem ustawy o NPK – odpowiada opozycja.

– Departamenty ministerstwa nie prowadzą żadnych prac, które dotyczą powołania Międzynarodowej Akademii Kopernikańskiej. W planach ministerstwa nie ma też likwidacji PAN – podkreśla prof. Włodzimierz Bernacki, wiceminister edukacji i nauki.
Te słowa zostały powtórzone na piątkowym posiedzeniu podkomisji ds. nauki i szkolnictwa wyższego zwołanym na wniosek posłów opozycji. Celem było rozpatrzeniem informacji ministra edukacji w sprawie założeń Narodowego Programu Kopernikańskiego oraz przyszłości Polskiej Akademii Nauk.
Teraz posłowie zwracają uwagę, że inna deklaracja znajduje się choćby w stanowisku MEiN, które zostało przesłane do Sejmu tuż przed obradami podkomisji. „Projekt ustawy, który pojawił się w przestrzeni publicznej, nie jest oficjalnym dokumentem resortu, tylko materiałem roboczym” – cytują. Czyli jednak ktoś nad czymś pracuje. Przypominają też słowa ministra Czarnka, który zapowiadał program z okazji 550. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika.
– Zaprzeczając, że projektu nie ma, ministerstwo mydli nam oczy. Minister potwierdzał, że go przygotowuje – mówi Krystyna Szumilas (PO). Obawia się, że rząd będzie starał się teraz przepchnąć projekt drogą poselską „pod osłoną nocy”. – Przyzwyczaili nas do takiego stylu działania, który wyklucza możliwość dyskusji nad propozycjami. Projekty ustaw wielokrotnie były przedstawiane jako poselskie, tymczasem rzeczywiście szykowano je w gabinetach ministrów – podkreśla. I przypomina, że tak było np. w przypadku gimnazjów. Podczas protestów ówczesna minister edukacji Anna Zalewska zapewniała, że decyzja jeszcze nie zapadła, więc nie ma o czym mówić. Po czym nagle na stół położono projekt, który był ekspresowo procedowany.
Jednym z pytań, jakie pozostają bez odpowiedzi, jest to, skąd mają pochodzić środki na NPK. A przynajmniej jakie rozwiązania brane są pod uwagę na tym etapie prac. – Jeżeli kosztem PAN albo uczelni, to ja mówię stanowcze „nie”. Nie możemy zabierać pieniędzy na budowę tzw. pomnika Kopernika innym jednostkom, które i tak mają ich za mało. Chyba że środków na naukę przybędzie, wtedy możemy dalej rozmawiać – deklaruje Bogusław Wontor (SLD).
Zdaniem Marcina Kulaski (SLD), przewodniczącego podkomisji, ministerstwo unika przedstawienia informacji. – Gdyby nie wyciekły dokumenty, zostalibyśmy wszyscy zaskoczeni gotowym projektem. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że mydli nam się oczy. Parlament pełni również funkcję kontrolną i zamierzam z niej korzystać. Nie może być tak, by program wsparcia nauki stał się programem ciepłych posad dla swoich – ocenia.
Włodzimierz Bernacki w tej sprawie konsekwentnie broni resortu edukacji i nauki. – Oburzające jest to, że zarzucają nam kłamstwo, knucie i spiskowanie – powtarzał również podczas sejmowej podkomisji. – Rozmawiamy o faktach, które zostały wykreowane w matriksie, a nie w rzeczywiści. Nie ma żadnych tajnych zespołów. Teraz zajmujemy się procesem ewaluacji szkół wyższych – podkreśla.
To tłumaczenie nie znajduje jednak zrozumienia w środowisku naukowców. – Nie wystarczy powiedzieć, że projektu nie ma, bo… jest. Nie przyjmuję tych wyjaśnień. Resort staje się ministerstwem propagandy, a nie nauki – krytykuje prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz, przewodnicząca komisji polityki oświatowej w Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN.
Minister Bernacki przypomina, że w upublicznionym dokumencie nie ma ani uzasadnienia, ani konsekwencji finansowych, ani odniesienia do innych aktów prawnych. – Jest urwany w połowie – podkreśla. Dodaje jednocześnie, że zawiera kilka ciekawych punktów, nad którymi warto się pochylić. – Jeżeli powstanie nowej instytucji jest niedopuszczalne, to jest dalekie od wolności, autonomii i wspierania rozwiązań służących rozwojowi nauki. Nowa instytucja będzie motorem napędzającym, wymuszającym aktywność i dynamikę – ocenił. Nie odpowiedział jednak na pytania o harmonogram prac nad NPK i reformą PAN. Dlatego, jak zapowiada Marcin Kulasek, konieczne jest zwołanie kolejnej podkomisji.