Każdy poseł dostanie darmowy podręcznik. To prezent od wydawców, którzy chcą w ten sposób pokazać, że na rynku są bardzo dobre pozycje dla uczniów - nie trzeba pisać kolejnej na zamówienie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Przedstawiciel wydawców Jarosław Matuszewski tłumaczył, że w Europie są tylko cztery kraje, gdzie podręczniki pisze rząd. Chodzi o Grecję, Węgry, Ukrainę i Rosję. Uważa, że jest to system rodem z poprzedniego ustroju, od którego już dawno się odchodzi.

Częstym modelem stosowanym w Unii Europejskiej jest finansowanie przez rząd zakupów podręczników dostępnych na rynku.

MEN przedstawiło w zeszłym tygodniu pierwszą część darmowego podręcznika dla pierwszaków. Na reformę rząd zamierza przeznaczyć około 73 miliony złotych tylko w tym roku. Jarosław Matuszewski uważa, że część tych pieniędzy, przeznaczonych na stworzenie podręczników, to fundusze zmarnowane. Na rynku są już dobre, przetestowane podręczniki, nagradzane na międzynarodowych konkursach. Można zatem skorzystać z gotowych zasobów.

Pierwsza część rządowego elementarza od tygodnia jest dostępna na stronie internetowej MEN'u. Zgodnie z zapowiedzią Joanny Kluzik-Rostkowskiej, jeszcze przez tydzień publikacja będzie recenzowana. Również mogą to robić rodzice, kontaktując się z resortem poprzez stronę internetową.