Zakłady doskonalenia zawodowego chcą zmiany finansowania kształcenia. Obecne przepisy prowadzą do nierównego traktowania placówek oświatowych.
Współpraca pracodawców ze szkołami zawodowymi / DGP
Ludność z wykształceniem zasadniczym zawodowym / DGP
Samorządy dowolnie ustalają dotację na jednego słuchacza – uważają przedstawiciele niepublicznych szkół.
– Co prawda obecne przepisy o naliczaniu subwencji oświatowej określają zasady w tym zakresie, ale są one niejednoznaczne i pozostawiają dużą dowolność w ustaleniu dotacji np. radom powiatu i starostom. To prowadzi do uznaniowości. Pojawiają się podejrzenia o korupcję. Taka sprawa trafiła nawet ostatnio do prokuratury – wskazuje Jerzy Wątroba, przewodniczący Związku Doskonalenia Zawodowego (ZDZ) w Kielcach.
Podaje przykład szkoły w Skarżysku-Kamiennej. W 2012 r. przyznano 193 zł na jednego słuchacza w placówce dla dorosłych. W 2013 r. przydzielono jej zaledwie 59,53 zł.
– Nie wiem, dlaczego tak się stało. Różnica to ponad 130 zł – komentuje Jerzy Wątroba.
Różnica mogłaby zostać pokryta przez słuchaczy tych placówek.
– Zawarłem z uczniami umowę. Nie mogę w trakcie kształcenia powiedzieć im, że zaczyna obowiązywać czesne. Kwota 193 zł była absolutnie wystarczająca i pozwalała na kształcenie osób bez pobierania czesnego – wyjaśnia.
Przez to zadłużenie szkoły wzrosło o 100 tys. zł.
– Sam muszę te pieniądze gdzieś znaleźć – mówi.

Najbliższy powiat

W niedaleko leżącym od Skarżyska powiecie ostrowieckim dotacja dla szkoły wynosi 130,27 zł.
– Dlaczego akurat powiat starachowicki, a nie ostrowiecki wyznaczono do ustalania wielkości dotacji oświatowych w Skarżysku? – pyta Jerzy Wątroba.
Przedstawiciele szkół wskazują, że brakuje ustawowej definicji najbliższego powiatu, który wylicza dotację, co pozwala na dowolną interpretację tego pojęcia. Dlatego wnioskują w Ministerstwie Edukacji Narodowej o uszczegółowienie przepisów przyznawania subwencji oświatowych.
– Wiemy, ile pieniędzy z tego tytułu zostanie przekazanych samorządowi, ale część z nich do nas nie trafia – twierdzi Wątroba.
Podobne uwagi ma też Jacek Kwiatkowski, prezes zarządu ZDZ w Katowicach.
– W ciągu ostatnich trzech lat trzykrotnie doprowadziłem do zmiany uchwał rad powiatu i rad miasta w zakresie trybu przyznawania dotacji dla szkół niepublicznych. To obrazuje, jak wiele tego typu błędów może pojawić się w skali całego kraju – podkreśla.
Zdaniem MEN nie jest to jednak powszechna praktyka.
– Możliwa jest pewna dowolność interpretacji przepisów, którą powinniśmy ograniczyć. Regulacje, moim zdaniem, są czytelne i jasne – komentuje Tadeusz Sławecki, wiceminister edukacji narodowej.

Nierówne traktowanie

Zdaniem przedstawicieli niepublicznych szkół zawodowych, placówki te są nierówno traktowane w porównaniu do publicznych podmiotów.
Problem dotyczy m.in. dotowania kwalifikacyjnych kursów zawodowych. Szkoła niepubliczna dostaje dotację dopiero, gdy uczeń przejdzie cały cykl kształcenia i zda egzamin, czyli np. po roku albo dwóch. Szkoła publiczna finansowana jest na bieżąco. Taka zasada obowiązuje od 1 września 2012 r. Placówki skarżą się, że nie stać ich na kredytowanie uczniów. Niektóre znalazły więc sposób, aby nie obciążać się kosztami kształcenia słuchaczy, którzy nauki nie ukończą.
– Z kandydatem, który chce odbyć kursy dokształcające, podpisujemy umowę, z której wynika, że za te kursy płaci zainteresowany – tłumaczy Andrzej Piłat, prezes zarządu głównego ZDZ.
Wyjaśnia, że jeśli kurs zostanie zakończony pomyślnym zdaniem egzaminu i organizujący szkolenie otrzyma środki finansowe od starosty, uczący się otrzyma zwrot poniesionych wydatków.
– Jeśli nie dostajemy subwencji państwowych, takich jak placówki publiczne, musimy ratować się podpisywaniem takich kontraktów. Powinna istnieć równość w traktowaniu podmiotów oświatowych, a w tym przypadku wyraźnie jej nie ma – uważa.
Na razie resort edukacji nie planuje kolejnych reform w kształceniu zawodowym.
– Proces zmian w systemie kształcenia ustawicznego zakończy się w 2017 r. Minął nieco więcej niż rok od czasu, w którym te zmiany się dokonały. Na pewno na półmetku tego procesu powstanie szczegółowa ocena zmian – zapewnia Tadeusz Sławecki.