Uczniowie nie mają czasu na rzetelną naukę pakietów biurowych. Chociaż zajęcia z informatyki są już w szkole standardem, to jednak nie wyposażają uczniów w niezbędne kompetencje – wynika z badań Eurostatu.
Umiejętność użycia podstawowych formuł arytmetycznych w arkuszu kalkulacyjnym w Excelu deklaruje 70 proc. Polaków w wieku 16–24 lata. Biorąc pod uwagę, jak kluczowa to umiejętność, to za mało. Umiejętność sporządzenia prezentacji w Power Poincie zadeklarowało tylko 46 proc. – A ich uczenie powinno być powszechne – komentuje dyrektorka i założycielka prywatnej szkoły Modern Academy w Toruniu Dorota Dąbrowska.
Na pierwszy rzut oka lektura podstawy programowej informatyki zawiera wszystkie niezbędne elementy współczesnej pracy z komputerem. Z pakietem biurowym uczniowie mają styczność w IV klasie podstawówki. Wiedza ta jest poszerzana w gimnazjum, gdzie powinni nauczyć się m.in. „wykorzystywać arkusz kalkulacyjny do rozwiązywania zadań rachunkowych z programu nauczania gimnazjum (np. z matematyki lub fizyki) i z codziennego życia (np. planowanie wydatków)”, a także „tworzyć i przedstawiać prezentację z wykorzystaniem różnych elementów multimedialnych, graficznych, tekstowych, filmowych i dźwiękowych”.
Niektórych umiejętności można byłoby uczyć już na etapie podstawówki. Nie starcza jednak godzin. Podstawa programowa przewiduje dwie godziny informatyki w klasach IV i V, ale w VI już tylko jedną. W gimnazjum zaś na zajęcia komputerowe przewidziane są dwie godziny tygodniowo w I i II klasie, a w III nie ma ani jednej. – Czego można nauczyć w tak krótkim czasie? Jako rodzic i jako dyrektor mogę powiedzieć, że dzieci mają po zajęciach z informatyki niedosyt – zapewnia Dąbrowska.
Doktor Urszula Sajewicz-Radtke, psycholog rozwojowy z sopockiego oddziału SWPS, uważa, że część problemu stanowią sami nauczyciele informatyki. – To zwykle osoby, które tylko uzupełniły swoje studia o kurs informatyki. Trzeba więc byłoby przyjrzeć się temu, jak oni uczą – mówi psycholog. Jej zdaniem informatyka w szkole pada ofiarą tych samych błędów, co inne przedmioty. Treści przedstawiane są w nieatrakcyjny, ciężkostrawny sposób rodem z końca XIX wieku. – Dziecko na informatyce myśli tylko o tym, żeby nauczyciel się odwrócił i żeby mogło sobie pograć w grę – stwierdza psycholożka.
Chociaż informatyka jest przedmiotem trochę innym od reszty, podlega tym samym prawom. Zaległości z wcześniejszych etapów edukacji skumulują się później, kiedy będą potrzebne zupełnie inne umiejętności.