Państwa członkowskie nie powinny uzależniać przyznania stypendium od miejsca zamieszkania. Wprowadzanie dodatkowych kryteriów uzyskania świadczenia dyskryminuje cudzoziemców - mówi dr Piotr Wawrzyk, prawnik z Katedry Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem rzecznik generalnej Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) uzależnienie przyznania stypendium socjalnego na studia za granicą od trzech lat zamieszkiwania na terytorium państwa członkowskiego udzielającego wsparcia stanowi ograniczenie prawa obywateli Unii do swobodnego przemieszczania się. Jakie skutki będzie miało przychylenie się do opinii rzecznika generalnego przez TSUE?
W konsekwencji nie będzie można uzależniać przyznania stypendium od miejsca zamieszkiwania studenta. Oznacza to, że jeśli to był powód odmowy udzielenia świadczenia, osoby te uzyskają do niego prawo. Opinia rzecznik nie jest jednak taka jednoznaczna.
To znaczy?
Rzecznik generalna zostawiła furtkę. Aby władze państw członkowskich mogły wprowadzić inne kryteria, które zapobiegną rozsadzeniu systemu stypendialnego poprzez nadmierną liczbę wniosków. Uważam, że do tego przychyli się trybunał, czyli zakwestionuje kryterium miejsca zamieszkiwania, ale pozostawi możliwość wprowadzenia innych ograniczeń.
Jakie to mogą być kryteria?
Twórczość urzędnicza jest nieograniczona. Mogą na przykład wymagać, aby rodzice lub opiekunowie prawni mieli udokumentowany kilkuletni okres zamieszkania w danym kraju. Czyli formalnie kryterium pobytu nie będzie dotyczyło bezpośrednio studentów. Trudno jednak wyobrazić sobie kilkunastolatka, który nie mieszka z rodzicami.
A czy obecnie w państwach członkowskich są jeszcze inne warunki, które utrudniają studiowanie za granicą?
Tak. Na przykład od cudzoziemców wymagane są dokumenty, których nie muszą przedstawiać obywatele danego państwa. Na przykład zaświadczenie o niekaralności. To ukryta forma dyskryminacji.
Jeśli TSUE przychyli się do opinii rzecznik, czy będzie można kwestionować decyzje, które zapadły na podstawie kryterium zamieszkiwania?
Tak. Ale warto pamiętać, że postępowanie przed trybunałem jest czasochłonne, na razie została wydana jedynie opinia w tej sprawie. Te osoby, do czasu wydania orzeczenia, mogą już dawno ukończyć kształcenie. Mimo to studenci będą mogli kwestionować decyzje, które odmówiły im przyznania dofinansowania, powołując się na brak wystarczającego okresu zamieszkiwania w danym państwie członkowskim.
Czyli będą mogli ubiegać się o pieniądze?
Tak. Tylko już nie o stypendium, lecz o odszkodowanie z tego tytułu. Sądy będą pewnie orzekały rekompensaty wydatków, które musieli ponieść ci studenci na swoje kształcenie z powodu braku stypendium socjalnego.
Sprawa, na podstawie której została wydana opinia rzecznika generalnego, dotyczy Niemiec. Czy studenci zagraniczni u nas również są pozbawieni prawa do takiego stypendium z powodu braku wystarczającego okresu zamieszkiwania. Jak to wygląda w Polsce?
W Polsce są jeszcze bardziej restrykcyjne kryteria przyznania stypendium studentom zagranicznym.
Jakie?
Mogą o nie ubiegać się osoby, które mają obywatelstwo innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej oraz europejskiego obszaru gospodarczego, czyli przede wszystkim Norwegii, Szwajcarii, Islandii. Muszą mieć kartę stałego pobytu lub ewentualnie inny tytuł do pobytu. W pierwszym przypadku oznacza to, że w praktyce muszą to być osoby, które przed podjęciem studiów mieszkały w Polsce przez co najmniej pięć lat, dlatego że warunkiem uzyskania karty jest właśnie taki okres zamieszkania. Z kolei w drugim przypadku może to być inny rodzaj prawa na pobyt. Na przykład członkowie rodziny osoby, która u nas pracuje i ma zgodę na pobyt tolerowany.
Czyli wymaganie karty pobytu od studentów zagranicznych w Polsce będzie niezasadne, jeśli TSUE przychyli się do opinii rzecznik generalnej?
Tak. Orzeczenie obejmie wszystkie państwa członkowskie.
Jakie to może mieć skutki finansowe dla Polski?
Nam powinno zależeć na jak najwyższej liczbie zagranicznych studentów, bez względu na stypendia socjalne. Przecież większość krajów UE jest od nas bogatsza. Zatem skutki finansowe byłyby niewielkie. Ponieważ przyznanie stypendium socjalnego uzależnione jest od dochodu. Niewielu zagranicznych studentów państw członkowskich spełni to kryterium, ponieważ ich dochody są znacznie wyższe. W przypadku Polski na tym skorzystaliby przede wszystkim Bułgarzy i Rumuni, bo te kraje są od nas biedniejsze.
A czy na zakwestionowaniu kryterium zamieszkiwania skorzystają polscy studenci, którzy będą chcieli podjąć naukę za granicą?
Tak. Takie osoby prawie wszędzie będą spełniać kryterium dochodowe. Będziemy jednym z głównych beneficjentów stypendiów socjalnych.
Czym to może skutkować?
Może zachęcić polskich studentów do wyjazdu na naukę za granicę. Warto jednak pamiętać, że nie wszędzie w UE taka pomoc jest przyznawana. Na przykład w Finlandii studia są za darmo, ale nie ma takich świadczeń. Na zachodzie dominuje też system pomocy prywatnej. To firmy finansują wsparcie studentom, a nie państwo.