Blisko 70 przetargów z około 200 na sprzęt w ramach „Cyfrowej szkoły” zostało unieważnionych – wynika z danych zebranych przez DGP. Dyrektorzy szkół się skarżą, że nie dają sobie rady z organizacją konkursów, nie znają się na procedurach przetargowych i warunkach, jakie ma spełniać sprzęt. Na uporanie się z problemami szkoły mają czas do końca grudnia tego roku.
Miesiąc po rozpoczęciu roku szkolnego komputery, tablice interaktywne, rzutniki czy drukarki trafiły zaledwie do 22 z 402 szkół, jakie zostały zakwalifikowane do pilotażu programu. Zakłada on, że w bieżącym roku szkolnym do tych szkół trafi sprzęt dla uczniów klas 4 – 6 za ponad 50 mln zł. Jednak każda z wybranych placówek musi razem z samorządem zorganizować przetarg. Maksymalna kwota, którą może otrzymać szkoła, to 200 tys. zł. Wprawdzie oficjalnie placówki i samorządy mają czas do końca roku kalendarzowego na zapewnienie uczniom i nauczycielom komputerów, jednak problemy z organizacją przetargów, jakie wyłaniają się z zebranych przez nas informacji, mogą opóźnić pilotaż.
– Pierwszy raz organizowałem takie zamówienie. Na początku wydawało mi się, że wystarczy poczytać trochę w internecie o prawie zamówień publicznych. Szybko okazało się jednak, że procedura jest bardziej skomplikowana – opowiada Henryk Paliwoda, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 z Białegostoku. – Także nasz informatyk miał problemy z doprecyzowaniem wymagań dla laptopów i innego sprzętu. Musiałem poszukać pomocy na zewnątrz – dodaje.