O systemie wynagrodzeń nauczycieli rozmawiali we wtorek na kolejnym spotkaniu na temat ewentualnych zmian w ustawie Karta Nauczyciela przedstawiciele rządu, oświatowych związków zawodowych i korporacji samorządowych. Jak poinformował wiceminister na konferencji prasowej, głównym punktem spotkania były dodatki do wynagrodzenia nauczycieli, rozmawiano przede wszystkim o dodatkach socjalnych: wiejskim i mieszkaniowym.
Jakubowski przyznał, że system wynagradzania nauczycieli jest skomplikowany. Na wynagrodzenie nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze i dodatki. Dodatków jest czternaście. Zsumowanie ich wraz z wynagrodzeniem zasadniczym daje tzw. średnie wynagrodzenie nauczycieli określone w ustawie Karta Nauczyciela.
Najpoważniejszym problemem - dodatek wiejski
Najpoważniejszą kwestią omawianą podczas spotkania był dodatek wiejski. Jak powiedział Jakubowski, choć strony są dalekie od osiągnięcia kompromisu w tej sprawie, pomysł likwidacji dodatku wiejskiego jest już nieaktualny i nie byłby dobrym rozwiązaniem, bo "stanowi on jednak bardzo ważny element wynagrodzenia nauczycieli na terenach wiejskich.
"Dodatek wiejski ustanowiono, aby motywować nauczycieli do podjęcia pracy na wsi, dziś nie do końca ma to rację bytu" - mówił Jakubowski. Jego zdaniem dodatek "trzeba zmienić tak, aby służył on rzeczywiście polityce zatrudniania nauczycieli, trzeba też zachować te wynagrodzenia, które nauczyciele wiejscy obecnie mają".
Na wtorkowym spotkaniu proponowano, aby dodatek wiejski stał się elementem wynagrodzenia zasadniczego. "Pojawił się też pomysł, aby problem dodatku wiejskiego rozwiązać, dając dowolność w jego przyznawaniu samorządom" - mówił wiceminister.
Dalsze rozmowy na temat dodatku mieszkaniowego, w opinii Jakubowskiego, będą szły w kierunku jego ograniczenia lub likwidacji. Podkreślił jednak, że podczas wtorkowych rozmów nie wypracowano wspólnego stanowiska.
MEN czeka na precyzyjne propozycje
Jakubowski zaznaczył, że MEN czeka na konkretne propozycje samorządowców, którzy zapewnili podczas spotkania, że wypracują spójne stanowisko ws. systemu wynagrodzeń nauczycieli na Samorządowym Kongresie Oświaty. Debata odbędzie się 26-27 września w Warszawie. O dotychczasowych propozycjach samorządów wiceminister powiedział, że są "albo mało konkretne, albo mało spójne w szczegółach". MEN zapowiedział, że po przygotowaniu propozycji przez samorządowców resort wyda własne stanowisko.
Wiceminister dodał, że "pozostaje cała grupa dodatków socjalnych czy też przywilejów np. prawa do działki na terenie szkolnym, które są niewykorzystywane i nie mają większego sensu". "Uzyskaliśmy pełną zgodę na likwidację tego przywileju" - powiedział Jakubowski.
Przedstawiciele rządu, oświatowych związków zawodowych i korporacji samorządowych mają odbyć kolejne spotkanie ws. systemu wynagrodzeń nauczycieli w połowie października.
Średnie wynagrodzenie nie jest miarodajne
Nauczycielskie związki zawodowe od lat podkreślają, że wysokość tzw. średniego wynagrodzenia jest odległa od tego, co naprawdę otrzymują nauczyciele, a o faktycznych ich zarobkach świadczy wysokość wynagrodzenia zasadniczego. Indywidualnie nauczyciel może bowiem otrzymać tylko kilka z możliwych dodatków (niektóre np. wykluczają się).
Wysokość wynagrodzenia zasadniczego zależy zaś od poziomu wykształcenia nauczyciela i stopnia awansu zawodowego. Co roku minister edukacji wydaje rozporządzenie o minimalnych stawkach wynagrodzenia zasadniczego razem z tabelą wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli.
Spotkania w MEN, dotyczące ewentualnych zmian w ustawie Karta Nauczyciela, to efekt m.in. przedstawienia pod koniec kwietnia przez stronę samorządową Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu założeń niezbędnych - jej zdaniem - do wprowadzenia zmian ustawowych w oświacie. Strona samorządowa zaproponowała m.in., by zapisy Karty Nauczyciela obowiązywały tylko nauczycieli tzw. tablicowych, czyli prowadzących lekcje.
W odpowiedzi na całość propozycji samorządowców w maju Związek Nauczycielstwa Polskiego przeprowadził sondaż, z którego wynika, że 217 tys. nauczycieli i pracowników oświaty, czyli 96 proc. uczestników sondażu, jest gotowych poprzeć ewentualną akcję protestacyjną przeciwko projektowanym zmianom.