Wiele gmin wymaga od rodziców przedszkolaków udowodnienia, że na jej terenie płacą podatki i są zameldowani. Od tego uzależniają przyjęcie dzieci do placówki. Rzecznik praw obywatelskich uważa takie działanie za niegodne z prawem.
Co więcej, zdaniem rzecznika przepisy wciąż nie określają jasnych zasad naboru. Te bowiem nie wynikają z ustawy o systemie oświaty. Dlatego rzecznik praw obywatelskich (RPO) zwrócił się do Ministerstwa Edukacji Narodowej o zmianę przepisów.
– Kwestie poruszone w liście rzecznika są dla MEN ważnym tematem. Dlatego w projektowanej zmianie ustawy o systemie oświaty zawarte będą propozycje zmian dotyczących rekrutacji do przedszkoli – zapewnia Joanna Dutkiewicz, p.o. rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Podkreśla, że wymaga to jednak dokładnej analizy i uzgodnień, dlatego dopiero po ich zakończeniu będą mogły zostać przedstawione konkretne propozycje. Niestety resort edukacji nie był w stanie odpowiedzieć, kiedy projekt trafi do konsultacji.
RPO sprawą niejasnych kryteriów naboru do przedszkoli zainteresował również generalnego inspektora ochrony danych osobowych (GIODO). Rzecznik w liście do niego wskazuje też na inne niedozwolone działania gmin – np. sprawdzanie PIT-ów, w których jest określone, gdzie rodzice maluchów płacą podatki. RPO podaje przykład burmistrza Ursynowa, który gromadzi i przetwarza uzyskane w ten sposób informacje.
– Od każdego rodzica żądamy PIT lub innych dokumentów potwierdzających, że mieszkają na Ursynowie i tam płacą podatki – potwierdza Lidia Marcinkowska-Misiak z Przedszkola nr 351 im. Wandy Chotomskiej w Warszawie.
Tłumaczy, że rodzice nie protestują, bo każdemu zależy, aby ich dziecko miało miejsce w placówce. Ci, którzy, nie przedstawią tych dokumentów nie są uwzględniani w kryteriach przyjęć.