Zmiany w sieci szkół są naturalną konsekwencją niżu demograficznego - przekonywał we wtorek wiceminister edukacji Tadeusz Sławecki na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zaznaczył, że zmiany demograficzne występują tak samo w mieście, jak i na wsi.

Podczas posiedzenia komisji poświęconego stanowi edukacji na terenach wiejskich wiceminister zaznaczył, że choć liczba uczniów maleje, to spadek liczby szkół postępuje znacznie wolniej.

"W ciągu ostatnich czterech lat liczba uczniów szkół podstawowych i gimnazjów spadła o prawie 8 proc., tymczasem procentowy spadek liczby szkół jest prawie o połowę mniejszy. Tę samą tendencję obserwujemy w stosunku do szkół znajdujących się na terenach wiejskich" - powiedział Sławecki.

Zaznaczył, że z analizy danych dotyczących szkół prowadzonych przez gminy, czyli szkół podstawowych i gimnazjów, wynika, iż liczba uczniów w ciągu ostatnich czterech lat zmalała o 431 tys. - to więcej niż liczba sześciolatków, które w 2014 r. mają obowiązkowo rozpocząć edukację szkolną. Rocznik sześciolatków w 2014 r. to 414,5 tys. dzieci.

Wiceminister przypomniał także, że koszty kształcenia uczniów na wsi i w małych miasteczkach (do 5 tys. mieszkańców) są wyższe niż koszty kształcenia w dużych miastach. Związane jest to przede wszystkim z niższą liczebnością uczniów w klasach oraz koniecznością wypłat dodatków socjalnych (wiejskiego i mieszkaniowego) dla nauczycieli szkół wiejskich.

Podał, że w roku szkolnym 2003/2004 średnia liczba uczniów w klasie w szkole podstawowej wynosiła 20 - 24 uczniów w mieście i 18 uczniów na wsi. W tym roku szkolnym 2011/2012 średnia liczba uczniów to 18: 22 uczniów w mieście i 15 na wsi. Podobnie zmalała średnia liczba uczniów w klasie w gimnazjach.

W roku szkolnym 2003/2004 średnia liczba uczniów w klasie w gimnazjum wynosiła 25 osób: 26 w mieście, 24 na wsi. W roku szkolnym 2011/2012 średnia liczba uczniów to 22: w mieście - 23, a na wsi - 21.

Sławecki przypomniał również, że w związku ze specyfiką szkół na terenach wiejskich środki finansowe przypadające w podziale subwencji oświatowej na jednego ucznia szkoły wiejskiej lub szkoły w małym miasteczku są o około 50 proc. wyższe od środków przypadających na jednego ucznia szkół zlokalizowanych w miastach powyżej 5 tys. mieszkańców.

W 2011 r. kwota subwencji oświatowej przypadająca na jednego ucznia szkoły podstawowej na wsi lub w małym mieście wynosiła średnio 7087 zł, a na ucznia w dużym mieście 4717 zł. W przypadku uczniów gimnazjów kwota subwencji oświatowej na ucznia na wsi i w małym mieście wynosiła 7340 zł, a w dużym mieście - 4906 zł.

W latach 2006/2011 subwencja oświatowa wzrosła o 10,1 mld zł, czyli o 37,9 proc. W tym samym okresie liczba uczniów zmalała o 1 mln 037 tys., czyli 15,9 proc.

W latach 2006/2011 średnia kwota subwencji przypadająca na jednego ucznia wiejskiej szkoły podstawowej i gimnazjum wzrosła z 4416 zł do 7156 zł, czyli o 62 proc.

Wiceminister poinformował, że w biegłym roku liczba szkół w całym kraju zmalała o 300, w tym na terenach wiejskich o 193.

W informacji MEN przekazanej posłom na piśmie można przeczytać, że do 3 lutego tego roku samorządy podjęły uchwały w sprawie likwidacji 52 niefunkcjonujących już szkół wiejskich (szkół, w których nie ma już uczniów i nauczycieli). Osiem szkół wiejskich ma być przekształconych w filie, dwa licea profilowane na wsi mają zostać przekształcone w związku z reformą edukacji, jedna wiejska szkoła podstawowa ma być wyłączona z zespołu szkół, siedem małych wiejskich szkół na być przekazanych przez gminy innym podmiotom do prowadzenia.