Wprowadzenie nowych programów nauczania do szkół pociągnie za sobą dodatkowe koszty dla szkół i samorządów.
W firmach brakuje specjalistów w zakresie budownictwa czy elektroniki. Z roku na rok coraz mniej jest chętnych uczniów, którzy chcieliby się kształcić w zawodzie cukiernika, cieśli czy tynkarza. To stanowiło przesłanki do opracowania przez Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) rozporządzenia w sprawie podstawy programowej kształcenia w zawodach. Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej, podpisała je 4 stycznia. Proponowane zmiany mają wejść w życie 1 września br. i będą dotyczyć kształcenia zawodowego osób, które rozpoczną naukę w szkole zawodowej od roku szkolnego 2012/2013.
W załączniku do rozporządzenia wprowadza się nową podstawę programową określającą wiedzę i umiejętności zawodowe oraz kompetencje personalne i społeczne, które uczeń musi nabyć w procesie kształcenia. Ponadto zawiera on opisy kształcenia we wszystkich zawodach ujętych w klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego. Na ich podstawie nauczyciele oraz inne osoby prowadzące kursy zawodowe będą opracowywać stosowne programy nauczania. Zgodnie z nimi powinno się zrealizować odpowiednią liczbę godzin zajęć teoretycznych i praktycznych.

300 godzin zajęć z prowadzenia chowu i hodowli zwierząt powinien odbyć uczeń w cyklu kształcenia w zawodzie technika weterynarii

Rozporządzenie wprowadza także warunki i standardy kształcenia w zawodzie, które szkoła powinna zapewnić swoim uczniom. I tu może pojawić się problem. Nowe wymagania dotyczące jakości kształcenia zawodowego nie odpowiadają realnym, aktualnym możliwościom finansowo-logistycznym wielu placówek oświatowych.
Przykładowo, zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia, uczeń w cyklu kształcenia w zawodzie technika weterynarii powinien odbyć 300 godzin zajęć z prowadzenia chowu, hodowli i inseminacji zwierząt. Wiele szkół nie posiada odpowiednich pracowni do przeprowadzenia tego typu zajęć, a nowe przepisy nakładają na nie m.in. obowiązek, by placówka, która prowadzi szkolenie zawodowe w zakresie weterynarii, była wyposażona w: pracownię zabiegową, laboratorium diagnostyczne, prosektorium i pracownię anatomiczno-zootechniczną.
Ponadto uczeń, który chce zostać technikiem weterynarii, powinien nauczyć się prowadzenia i obsługi ciągnika z przyczepą, który również musi się znaleźć na stałe w wyposażeniu szkoły. Natomiast przyszłym piekarzom, cukiernikom czy technikom technologii żywności szkoła powinna zapewnić odpowiednią pracownię technologiczną wyposażoną m.in. w stanowisko komputerowe dla każdego ucznia oraz w stosowne rodzaje maszyn.
Wymienione przykłady oraz wiele innych wskazują na to, iż szkołom będzie trudno sprostać postawionym wymaganiom. W związku z tym realizacja nałożonych na szkoły obowiązków spowoduje dodatkowe koszty, do których poniesienia zobligowane będą dane placówki oświatowe, a właściwie stosowne samorządy nimi zarządzające. To ciekawe, gdyż zgodnie z uzasadnieniem projektu rozporządzenia wprowadzone zmiany dotyczące szkolnictwa zawodowego nie powinny obciążyć ani budżetu państwa, ani budżetu jednostek samorządu terytorialnego.