Minister edukacji i nauki pytany był w środę na konferencji prasowej o petycje studentów o odwołanie go ze stanowiska oraz o organizowany przez nich w środę protest, który polega m.in. na tym, że nie logują się do zdalnych zajęć.
"Każdy ma prawo do petycji, każdy ma prawo do wniosków, każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, poglądów. Prawo mają również studenci, uczniowie, mają prawo również w tak licznej grupie jak 90 tys. Natomiast pamiętajmy również o obowiązkach. Mamy swoje obowiązki wszyscy, i pracownicy ministerstwa, i pracownicy zakładów pracy innych niż ministerstwo, i pracownicy szkół, ale również mamy obowiązki jako studenci, mamy obowiązki jako uczniowie i nic nas z tego obowiązku nie zwalnia" - odpowiedział Czarnek.
"Pamiętajmy zawsze przy dyskusji o swoich prawach, o wolności, że jest ona skorelowana z odpowiedzialnością, jest ona skorelowana z obowiązkami. Dlatego absolutnie doceniając tą wolność, która jest udziałem tych, którzy składają tego rodzaju petycje do pana premiera Mateusza Morawieckiego, apeluję również o dochowanie obowiązków, wszelkich obowiązków, które na nas spoczywają" - mówił minister.
Wskazał, że protesty można organizować w różny sposób, w sposób pokojowy, nienaruszający porządku publicznego, ani też nie zwalniając protestujących z obowiązków, które mają. "Gdybyśmy tak podchodzili do tej sprawy. Słyszę, że gdzieś w ramach tego strajku jest oddawanie krwi, sprzątanie lasów. Sprzątajcie państwo lasy, oddawajcie krew, bo jest ona potrzebna innym, nie zaniechując swoich obowiązków na każdym odcinku życia codziennego" - zaznaczył.
O strajku generalnym w środę na uczelniach poinformowała w mediach społecznościowych grupa studentów, wykładowców, nauczycieli, pracowników oświaty w ramach akcji "STOP deMENtażowi Edukacji". To jej przedstawiciele złożyli w listopadzie do premiera Mateusza Morawieckiego petycję o odwołanie ze stanowiska ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, którą podpisało blisko 90 tys. osób. Wskazano w niej m.in., że minister Czarnek nie tylko łamie swoim zachowaniem zasadę równości obywatelskiej, ale zagraża też etosowi akademickiemu, suwerenności uczelni i działa w sprzeczności z misją edukacyjną resortu, którym zarządza. Podjęty strajk jest reakcją na brak decyzji o dymisji Czarnka.