Co dziesiąty kandydat decyduje się na studia pedagogiczne. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce z tym skończyć.
/>
Jarosław Gowin, wicepremier, minister nauki, zaledwie w ubiegłym tygodniu ogłosił projekt nowej ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, a już przygotowuje kolejne zmiany. W resorcie trwają prace nad nowym systemem kształcenia nauczycieli. MNiSW opracowuje go wraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej i zewnętrznymi ekspertami.
Za dużo pedagogów
Po pierwsze, Jarosławowi Gowinowi nie podoba się to, że tak dużo uczelni oferuje studia dla przyszłych pedagogów oraz że wybiera je tak wielu maturzystów. – Bezsensowne jest uruchamianie np. kolejnych pedagogik. Liczba uczelni, które prowadzą ten kierunek studiów jest i tak za duża. To nie oznacza, że nie będziemy w przyszłości potrzebować pedagogów. Ani też, że skoro ktoś ma pasję, aby uczyć, to nie powinien iść na takie studia. Ale nie powinny mieć one charakteru tak masowego, jak obecnie – przyznał Gowin w wywiadzie dla DGP.
Co chce zmienić wicepremier? Nie podoba mu się to, że pedagogów może obecnie kształcić każda uczelnia.
– Studia nauczycielskie powinny prowadzić tylko najlepsze placówki w Polsce – uważa. W jego ocenie ta możliwość powinna dotyczyć tylko uczelni akademickich i pedagogicznych. Jeżeli tak by się stało, wiele placówek straciłoby uprawnienia do kształcenia pedagogów.
Zdaniem ekspertów zmiany są potrzebne.
– Kształcenie nauczycieli jest w Polsce problemem – przyznaje prof. Roman Dolata z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem należy przede wszystkim pomyśleć o mechanizmach, które pozwolą poprawić jego jakość. – W mojej ocenie lepiej byłoby wypracować mechanizmy akredytacji, które pozwolą lepiej ocenić uczelnie obecnie kształcące pedagogów. Nad specjalnym systemem akredytacji studiów nauczycielskich mogłaby pomyśleć np. Polska Komisja Akredytacyjna – tłumaczy prof. Dolata.
Studia tylko pięcioletnie
Co jeszcze ma się zmienić? Wicepremier chce, aby studia nauczycielskie mogły być prowadzone tylko w systemie jednolitych studiów magisterskich. Co to oznacza? Trwałyby pięć lat. Obecnie mogą być prowadzone w systemie 3+2, czyli trzyletni licencjat plus dwuletni magister.
– Uczelnie powinny być w tym zakresie elastyczne, czyli same powinny móc decydować, czy kształcenie nauczycieli powinno być realizowane w trybie jednolitym pięcioletnim, czy 3+2. Zwłaszcza że nauka tej profesji jest różnorodna – zauważa prof. Roman Dolata.
Wyjaśnia, że kształcenie przygotowujące do wykonywania zawodu nauczyciela odbywa się na różnych kierunkach i w różnym systemie. Przykładowo studenci pedagogiki zdobywają uprawnienia do nauczania w przedszkolach i w klasach I–III szkoły podstawowej. Natomiast osoby, które chcą zostać nauczycielami przedmiotowymi, uczą się na poszczególnych fakultetach, np. matematyce, historii, geografii. Dopiero w trakcie studiów, po kilku latach nauki, wybierają specjalizację nauczycielską.
– Zatem jeżeli miałoby zostać przywrócone obowiązkowe kształcenie pięcioletnie na kierunkach przedmiotowych, kandydaci od razu powinni iść ścieżką nauczycielską – mówi prof. Dolata.
Dzięki zmianom w systemie kształcenia nauczycieli Jarosław Gowin zamierza osiągnąć jeszcze jeden cel. Mniej osób będzie wybierało ten kierunek. Chociaż zdaniem ekspertów nie liczba studentów jest obecnie największym problemem. – Największy kłopot dotyczy selekcji na ten kierunek. Brakuje możliwości weryfikacji osób, sprawdzenia tego, czy mają kompetencje do podjęcia pracy w tym zawodzie – uważa prof. Roman Dolata.
To umożliwi zmiana, która jest już zawarta w projekcie nowej ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Resort chce przywrócić uczelniom możliwość rekrutowania na podstawie egzaminów wstępnych na studia. Obecnie mogą je przeprowadzać, ale tylko z tych przedmiotów, których nie było na maturze. Po wejściu w życie proponowanej ustawy nie będą miały takiego ograniczenia. Wynik egzaminu wstępnego będzie decydował o przyjęciu na studia w maksymalnie 50 proc., reszta będzie zależeć od punktacji uzyskanej na maturze.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce, aby zespół zakończył pracę nad propozycjami zmian w systemie kształcenia nauczycieli w ciągu najbliższych miesięcy. Wówczas jego ustalenia można by jeszcze włączyć do projektu nowej ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, zanim uchwali go Rada Ministrów. I w uzupełnionej wersji przesłać do Sejmu.