Co zbada Trybunał?
Trybunał Konstytucyjny orzeknie w sprawie zgodności:
1) art. 66 ust. 1 pkt 4 lit. b i art. 66 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 26 maja 1982 roku - Prawo o adwokaturze z art. 2 konstytucji;
2) art. 66 ust. 1 pkt 4 lit. b i art. 66 ust. 2 pkt 3 powyższej ustawy w zakresie, w jakim dotyczą osób wykonujących wymagające wiedzy prawniczej czynności bezpośrednio związane ze świadczeniem pomocy prawnej na podstawie umowy cywilnoprawnej, z art. 17 ust. 1 konstytucji;
3) art. 68 ust. 3 pkt 5 i art. 78a ust. 4 pkt 6 powyższej ustawy z art. 2 konstytucji;
4) art. 66 ust. 1 pkt 5 powyższej ustawy z art. 2 i art. 17 ust. 1 konstytucji;
5) art. 77a, art. 78 ust. 1, 3, 4, 8, 9 i 15, art. 78d, art. 78e i art. 78h powyższej ustawy z art. 17 ust. 1 konstytucji.
Naczelna Rada Adwokacka protestuje
Jak czytamy na stronie Trybunału Konstytucyjnego – Naczelna Rada Adwokacka kwestionuje dwa rozwiązania wprowadzone ustawą z 20 lutego 2009 roku.
Mimo szerokiego zakresu nowelizacji ustawy Prawo o adwokaturze, ustawodawca utrzymał zasadę, że podstawową drogą do zawodu adwokata jest aplikacja adwokacka zakończona egzaminem adwokackim.
Jednocześnie wprowadził od tej zasady dalsze (w porównaniu z istniejącymi wcześniej) wyjątki i modyfikacje.
Zdaniem NRA, regulując zasady wpisu niektórych osób na listę adwokatów bez obowiązku odbycia aplikacji zakończonej egzaminem adwokackim oraz określając niektóre warunki przystąpienia do egzaminu adwokackiego osób bez aplikacji, ustawodawca wykroczył poza standard konstytucyjny w zakresie poprawności legislacyjnej przyjętych rozwiązań.
Nie uwzględnił również wymogów wynikających z konstytucyjnej zasady sprawowania pieczy nad należytym wykonywaniem zawodu adwokata przez samorząd zawodowy.
Ponadto, zdaniem wnioskodawcy, wprowadzony do ustawy prawo o adwokaturze nowy model egzaminu adwokackiego, nie zapewnia prawidłowej weryfikacji umiejętności osób, które przystępują do tego egzaminu. Według NRA istotną przeszkodą przy weryfikowaniu umiejętności aplikanta jest np. rezygnacja z części ustnej egzaminu adwokackiego.
Uniemożliwia to bowiem sprawdzenie umiejętności adwokata na różnych polach, m.in. budowania narracji wypowiedzi czy odwoływania się do posiadanej wiedzy prawniczej.
Dokonanie podziału kompetencji pomiędzy Ministra Sprawiedliwości i samorząd zawodowy wkracza w sposób niedozwolony w konstytucyjnie zagwarantowany zakres pieczy nad wykonywaniem zawodu zaufania publicznego - podkreśla NRA.
Szczegółowe informacje dostępne na stronie trybunal.gov.pl
Komentarze(21)
Pokaż:
Z drugiej strony czy doktorzy hab.nauk,ktorzy nie spelniaja wymogow nieskazitelnego charakteru i sa oskarzani o naduzycia uprawnien czy inne przestepstwa w ogole powinni myslec o todze?? Przeciez to niedorzeczne...Niestety swoim postepowaniem dali rękojmie tego by ich studenci byli NA NIE.Zapracowali sobie na taka opinie.
Gdyby nie radcowie prawni, istnienie adwokatów nie byłoby problemem. Zamknięcie dostępu do wykonywania zawodu prawnika przez korporacje radców prawnych spowodował olbrzymi wzrost ciśnienia na rynku. Dawniej ludzie młodzi mogli liczyć na zatrudnienie w urzędach lub zakładach przemysłowych. Dzięki zamknięciu korporacji radców prawnych, taka możliwość została odcięta. Zamknięcie korporacji spowodowało też, że nagle podmioty potrzebujące pomocy prawnej zaczęły konkurować w poszukiwaniu radców prawnych. Dzięki temu ten zawód stał się baaardzo kasowny. To z kolei zaczeło przyciągać na studia prawnicze kolejne osoby, które widziały, jak niewielkim wysiłkiem można zarabiać mnóstwo kasy na stanowisku radcy prawnego (jak to jest w przypadku monopoli) .
I znowu większa ilość chętnych przy jednoczesnym niespotykanym zamykaniu dostępu do zawodu.
Zamykanie nie wiązało się ze zdawaniem przez starych radców jakichkolwiek egzaminów czy odbywaniu praktyk. Robiłeś w jakimś urzędzie gminy, to stawałeś się nagle korporantem z uprawnieniami dotyczącymi spraw, którymi do tej pory się nie zajmowałeś. I jakoś świat się nie zawalił. Dopiero kiedy radcowie sami zamknęli się w korporacjach, zaczał się wrzask, że inni nie mogą tak jak oni wpisać się po prostu do korporacji z tego tytułu, że wiele lat zajmowali się obsługą prawną jakichś podmiotów. Teraz wieloletnia praktyka jako prawnik w urzędzie czy prywatnej firmie nie pozwala już tak jak dawniej wpisać się po prostu na listę radcówi wykonywać zawód.
Dlatego uważam, że to nie adwokaci czy notariusze winni są zamieszania, ale radcowie prawni. Ponieważ ingerowanie w tą korporacje może zostać zakwestionowane przez TK, Sejm powinien stworzyć możliwość wykonywania zawodu prawnika w takim zakresie jaki mają radcowie, bądź w ramach nowej całkowicie otwartej korporacji (np. korporacji doradców), albo po prostu dać ludziom wolną rękę w wykonywaniu zawodu, na podstawie regulowanym nie przynależnością do korporacji, ale za pomocą ustawy. A sprwy karne niech sobie zostaną w rękach adwokatów.
ROZWIĄZANIE TEGO PROBLEMU JEST PROSTE
i wielokrotnie proponowane. Gdyby tylko jakiś poseł zechciał przeczytać.
ABY WSZYSTKO BYŁO ZGODNE Z KONSTYTUCJĄ - WYSTARCZY ZNIEŚĆ PRZYMUSY ADWOKACKIE oraz RADCOWSKIE:)
Zmiany w KPC, KPK i PPSA dopuszczające swobodny wybór pełnomocnika przed sądem, zakończą cały ten cyrk.
Korporacje przy pomocy TK - organu złożonego w znacznej części z korporantów zrobiły sobie z prób poluzowania korporacyjnych przywilejów - węzeł gordyjski. Kolejni politycy zamiast iść przykładem Aleksandra Wielkiego, pitolą się z próbami rozwiązania czegoś co rozwiązać się z udziałem korporacji nie da.
Odnosze wrażenie, że Gowin jakby nie chce czy nie potrafi rozwiązać tego problemu prostym cięciem. A tu wystarczy - CAŁKOWICIE KONSTYTUCYJNA - zmiana w procedurach. Wtedy młodzi absolwnci prawa, będą mogli zgodnie z konstytucją, próbować swoich sił na wolnym, zgodnie konstytucją, rynku.
Osoby z osiagnietym cenzusem wieku powinny móc odbywac "odwrocona aplikacje"-czyli posiadanie stosownego wieku,plus dyplom i niekaralnosc wystarcza by wejsc na egzamin adwokacki.Po nim nastepuje dopiero APLIKACJA,gdzie prawnik odbywa szkolenia i praktyke ,ale jako ADWOKAT.
Kazdy inny przypadek to zwykle naduzycie...
Umiejetnosci ustne,czyli procesowe sprawdza praktyka i tu patron moze miec swoje zdanie w tym wzgledzie.Jesli egzamin ustny to tylko na sali sadowej badz symulacja kontaktu z klientem,a NIE KOMUSJA EGZAMINACYJNA jak w szkole.
Sn jest zdania,ze aplikant ma te same prawa jak adwokat.Moim zdaniem nie powinien miec tych samych praw.A ludzie po osiagnieciu pewnego cenzusu wieku maja inny stan umyslowy i sa na innym etapie rozwoju spolecznego by cofac ich do poziomu 24 latkow...!!!
Prawnicze dzidzie-piernik to jest bardzo zle rozwiazanie,zle wplywana na zarobki prawnikow.
Korporacja w ramach swoich starych wymagan moze byc elastyczna i na dodatek nie łamac ustawy z 2009 r.
Tak wiec racje obu stron sa do pogodzenia,ale na zdrowych zasadach.
Takze aplikacje to mozna odbywac ,ale jako ADWOKAT (nie aplikant).Tytuł w sądzie to podstawa!!!
Ja sadze,ze korporacje z natury powinny cechowac sie wyzszym ilorazem inteligencji niz ustawodawca,nie dawac soba manipulowac na ogolna niekorzysc,a ponadto zawsze kierunkowac prawnikow do PRZODU bez wzgledu na zmieniajace sie okolicznosci i uplywajacy czas.
Jedno jest tutaj pewne:obie strony maja jednolity cel.Roznia sie tylko metoda jego realizacji.Przeciez nie mozna nikomu zabronic myslenia o doktorach czy dr hab w kategoriach osob niezdatnych do zawodu adwokata skoro oni robia to samo.