Samorząd adwokacki ma prawo usunąć aplikanta, który nie stawił się na egzaminie i nie usprawiedliwił nieobecności – orzekł wojewódzki sąd administracyjny.
Aplikant adwokacki zaliczył kolokwium roczne po I roku w terminie poprawkowym. Na II roku nie przystąpił już do egzaminu. Na dodatek nie usprawiedliwił swojej nieobecności. Wniósł natomiast o zgodę na powtarzanie II roku
aplikacji i udzielenie mu urlopu dziekańskiego w 2012 r. Swoją prośbę uzasadnił trudną sytuacją osobistą i majątkową.
Problemy ma każdy
Okręgowa rada adwokacka (ORA) zwróciła się o opinię o aplikancie do patrona oraz umożliwiła mu wypowiedzenie się w kwestiach dotyczących kontynuowania
szkolenia. Aplikant nie skorzystał jednak z tej możliwości, a jego patron nie przedstawił opinii.
W efekcie korporacja odmówiła prawnikowi zgody na przerwę w zajęciach. Wskazała, że w takiej sytuacji brane są pod uwagę dotychczasowe wyniki
szkolenia. One potwierdzą, czy powtórzenie roku da podstawę do przyjęcia, że poziom wiedzy i doświadczenie zawodowe pozwolą na kontynuowanie aplikacji z pozytywną prognozą co do jej zakończenia.
Nieobecność na kolokwium może być potraktowana jak oblanie egzaminu
ORA uznała, że nieusprawiedliwiona nieobecność na kolokwium jest równoznaczna z przyznaniem się przez aplikanta, że jego poziom wiedzy nie pozwoliłby mu na zdanie egzaminu. Dodatkowo zaś aplikant nie wykazał, na czym opiera swoje przekonanie, że w przyszłości jego sytuacja rodzinna i zarobkowa zmieni się na tyle, aby bez przeszkód mógł kontynuować aplikację.
Aplikant złożył odwołanie. Wyjaśniał w nim, że naukę łączy z zatrudnieniem na połowę etatu. Ponadto jego żona przygotowywała się do obrony doktoratu i straciła pracę, a więc ciężar utrzymania rodziny spoczął w całości na nim.
Zmarł także jego ojciec, co wiązało się z koniecznością wsparcia najbliższej rodziny. Brał udział w postępowaniu spadkowym, podejmował działania w zakresie odrzucenia spadku, reprezentował rodzeństwo w czynnościach sądowych, przedkładał dokumenty i udzielał wyjaśnień, jednocześnie starając się pogodzić to wszystko z obowiązkami aplikanta. Później jego żona trafiła do
szpitala w związku z zagrożeniem ciąży
. Musiał się więc opiekować starszym dzieckiem. Uważa jednak, że po powrocie żony do pracy sytuacja się zmieni, a on będzie mógł się skupić na
aplikacji.
Prezydium NRA utrzymało w mocy uchwałę ORA. Uznało, iż żadna z tych przyczyn nie daje podstaw do zgody na przerwę w szkoleniu ani też nie usprawiedliwiała odstąpienia od kolokwium. NRA stwierdziło, że w podobnej sytuacji życiowej jest wiele aplikantów i nie niweczy to ich planów zawodowych. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu administracyjnego.
Nieprzydatny do zawodu
Skład orzekający oddalił skargę. Orzekł, że uchwała korporacji nie narusza prawa. Zgodnie bowiem z art. 79 ust. 2 ustawy – Prawo o adwokaturze (Dz.U. z 1982 r. nr 16, poz. 124 z późn. zm.) ORA może skreślić aplikanta z listy w okresie pierwszych dwóch lat szkolenia, jeżeli stwierdzi jego nieprzydatność do wykonywania zawodu adwokata.
Regulamin dotyczący zasad odbywania aplikacji adwokackiej precyzuje, że podstawą do stwierdzenia przez ORA nieprzydatności do wykonywania zawodu może być w szczególności: negatywny wynik kolokwium rocznego, negatywna opinia patrona lub kierownika szkolenia o przebiegu aplikacji.
Nieusprawiedliwiona nieobecność na kolokwium jest zaś równoznaczna w skutkach z negatywnym wynikiem egzaminu. Aplikant nie wykazał więc, że korporacja naruszyła prawo i usunęła go bezprawnie.
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 7 listopada 2012 r., sygn. akt VI SA/Wa 1572/12.