Kolejne ekipy rządowe dokonywały rewolucji pośpiesznie i od razu w całym kraju. A potem trzeba było gasić pożary. Minister Konstanty Radziwiłł chce tego uniknąć. Zmienia przepisy tak, by można było najpierw testować rozwiązania
ikona lupy />
Jakie zmiany systemowe, planowane przez Ministerstwo Zdrowia, mogłyby przejść najpierw pilotaż / Dziennik Gazeta Prawna
Katastrof w polskiej ochronie zdrowia, spowodowanych poważnymi zmianami systemowymi, było wiele. Wystarczy wspomnieć niedopracowane kasy chorych, ich zamianę na Narodowy Fundusz Zdrowia, ustawę refundacyjną z 2012 r. czy pakiet onkologiczny. Efekt w każdym przypadku był taki sam: chaos w kierowaniu pacjentów na leczenie, w wypisywaniu leków oraz w rozliczaniu świadczeń między płatnikiem a placówkami medycznymi. A najbardziej tracili na tym oczywiście pacjenci.
Eksperci od lat apelowali, by przed wprowadzeniem zmian na szeroką skalę najpierw je sprawdzać w praktyce. I wygląda na to, że Ministerstwo Zdrowia wreszcie ich wysłuchało. W resorcie trwają prace nad przepisami, które pozwolą opracowywać i wdrażać programy pilotażowe. Znajdą się one w nowelizacji dwóch ustaw: o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 581 ze zm.) oraz o zdrowiu publicznym (Dz.U. z 2015 r. poz. 1916).
– Zdefiniowane zostanie pojęcie programu pilotażowego. Kompetencje do jego opracowania otrzyma minister zdrowia, a jako podmiot właściwy do wdrażania, finansowania i monitorowania programów pilotażowych zostanie wskazany Narodowy Fundusz Zdrowia – informuje resort. Ramy funkcjonowania pilotażu, czyli jego cel, czas trwania, zakres i rodzaj świadczeń, których dotyczy, a także warunki finansowania będą określane w rozporządzeniach.
Eksperci chwalą
– Przy wprowadzaniu dużych zmian, zwłaszcza w obszarze tak wrażliwym społecznie jak ochrona zdrowia, przeprowadzenie pilotaży jest jak najbardziej wskazane – uważa Jerzy Gryglewicz, ekspert z Uczelni Łazarskiego. Dodaje, że dzięki temu możliwe jest przeanalizowane problemów, jakie się pojawiają, i znalezienie dla nich rozwiązań, zanim reformą objęty zostanie cały kraj. Ponadto w pilotażach można przetestować kilka scenariuszy.
Gryglewicz przypomina losy pakietu onkologicznego, przy okazji którego wiele środowisk (w tym pacjenci i placówki medyczne) postulowało, by zmianę przetestować najpierw w wąskim zakresie. – Pakiet został jednak wprowadzony w pośpiechu, od razu w pełnym zakresie, i spowodował wiele problemów. Dla przykładu, wiele placówek nie było w stanie rozliczyć się z części procedur z funduszem, przez co się zadłużały. Był też problem z wydawaniem kart diagnostyki i leczenia onkologicznego (DILO) – wylicza ekspert. – Jeśli wprowadza się duże zmiany, nie sprawdzając ich funkcjonowania w realnych warunkach, to trzeba liczyć się z tym, że będą one powodować chaos – konkluduje.
W środowisku politycznym pomysł Ministerswa Zdrowia nie ma już tak jednoznacznie dobrych opinii. PiS go chwali, opozycja już nie. – Prywatnie uważam, że pilotaże nie są potrzebne. Najważniejsze jest, by przepisy przygotowywać dobrze, we współpracy ze wszystkimi zainteresowanymi i solidnie konsultować gotowy już projekt – mówi Beata Małecka-Libera, wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia i była wiceminister zdrowia w rządzie PO–PSL. I przypomina, że obecny rząd od wielu miesięcy mówi o pilotażu opieki środowiskowej w psychiatrii (ma ona umożliwić pomoc chorym w miejscu zamieszkania, a nie w szpitalach), ale konkretnych działań w tym kierunku nie widać.
NFZ ma łatwiej
Resort zdrowia tworzy podstawy prawne dla programów pilotażowych, bo bez tego ich przeprowadzanie było mocno utrudnione. Część osób twierdziła wręcz, że programy godziłyby w konstytucyjną zasadę równego dostępu do ochrony zdrowia finansowanego z publicznych pieniędzy.
Mimo to NFZ czasami korzysta z tego narzędzia, choć w dość ograniczonym zakresie. Ogłasza wówczas konkurs dla placówek na realizację świadczeń w nowej formule, przy czym nie likwiduje starej (szpital musi wybrać). Przykład? Obecnie kilkanaście szpitali w kraju realizuje program koordynowanej opieki nad kobietą w ciąży fizjologicznej, w czasie porodu i w połogu.
– Pilotaż to bardzo dobre rozwiązanie. Gdy w latach 2012–2013 byłam prezesem funduszu, wykorzystaliśmy je, m.in. przygotowując program kompleksowego leczenia ran przewlekłych. Choć przepisy nie były w pełni jasne – wspomina Agnieszka Pachciarz. Dodaje, że pozyskano w ten sposób wiele cennych informacji pozwalających lepiej dostosować przepisy do potrzeb pacjentów i możliwości placówek.
– Bardzo mnie cieszy, że ministerstwo chce wprowadzić jasne ramy prawne pozwalające testować zmiany w systemie ochrony zdrowia na różnych poziomach – dodaje była prezes NFZ. Jej zdaniem w pierwszej kolejności resort powinien skorzystać z pilotaży przy planowanych zmianach w koordynowanej opiece (chodzi o połączenie świadczeń szpitalnych z opieką ambulatoryjną oraz rehabilitacją). Programem można by objąć np. wszczepianie endoprotez.