Onkolodzy postulują zmianę przepisów, które od 1 stycznia 2015 r. miały ułatwić leczenie pacjentów z nowotworami.
Przede wszystkim nowy system leczenia raka (tzw. pakiet)nie objął wszystkich chorych – jak wyliczyli onkolodzy, poza nim pozostaje ponad 20 tys. osób. Nie kwalifikują się np. chorzy skierowani do leczenia paliatywnego, a także pacjenci z łagodnymi nowotworami. W efekcie koszty diagnostyki i leczenia tych osób obciążają ośrodki onkologiczne.
Specjaliści wskazują także na problemy finansowe szpitali onkologicznych, które około 80 proc. kontraktów mają zamrożone na procedury realizowane w ramach zielonej karty (te wprowadził pakiet). Tymczasem NFZ nie chce za nie płacić. W skali kraju fundusz rozliczył zaledwie od kilku do maksymalnie 30 proc. procedur onkologicznych realizowanych na podstawie zielonej karty. Pozostałe zakwestionował, a to oznacza, że szpitale mogą je rozliczyć tylko w ramach limitu. To powiększa ich deficyt finansowy.
– Zebraliśmy ankiety z największych ośrodków w kraju. Wynika z nich, że porównując styczeń i luty 2015 r. do odpowiednich miesięcy 2014 r., mają one straty sięgające od 1,5 do nawet 8 mln zł – podkreśla prof. Jacek Fijuth, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Kłopoty z rozliczaniem zielonych kart wynikają z tego, że system nie jest dostatecznie elastyczny. NFZ każde odejście od schematu wyznaczonego przez kartę traktuje jako błąd formalny i kwestionuje rozliczenia. Na kolejnych etapach ścieżki wyznaczonej przez kartę, np. w szpitalu, nie można korygować błędów popełnionych wcześniej, np. w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej.
W ocenie onkologów konieczne są zmiany w rozporządzeniach i zarządzeniach NFZ. Dziś w resorcie zdrowia będzie obradował zespół ds. pakietu onkologicznego.