NFZ przeznaczy ok. 10 mln rocznie na zakup dostępnych w Polsce, ale niefinansowanych ze środków publicznych leków dla ciężko chorych pacjentów - poinformował PAP wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz. Zaznaczył, że dokładny koszt takiej refundacji będzie zależał od potrzeb pacjentów.

Ratunkowy dostęp do technologii lekowych ma umożliwić ta sama nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która przewiduje ograniczenie dostępu do pigułki "dzień po". Drugie czytanie projektu miało odbyć się na poprzednim posiedzeniu, zostało jednak przesunięte i planowane jest na 10 maja.

Na nowelizacji mają skorzystać ciężko chorzy pacjenci potrzebujący leku lub technologii medycznej, które nie są finansowane ze środków publicznych. W takiej sytuacji często znajdują się osoby cierpiące na choroby rzadkie, np. na rdzeniowy zanik mięśni, chorobę Fabry’ego lub chorobę Niemanna-Picka.

"Dotąd w takich wyjątkowych sytuacjach nie mogliśmy nic pacjentowi zaproponować, a teraz taka propozycja będzie" - komentował wiceminister Tombarkiewicz. Ocenił, że dzięki procedurze terapii ratunkowej pacjenci będą mieli szansę na dostęp do nowatorskich, niefinansowanych terapii.

Wiceminister powiedział, że rocznie na refundację tych terapii Narodowy Fundusz Zdrowia ma przeznaczać ok. 10 mln. Resort nie wie jednak, jaki dokładnie będzie koszt terapii ratunkowych, ponieważ - jak wskazał Tombarkiewicz - zależy on od liczby złożonych wniosków oraz kosztów leczenia danego pacjenta.

"Musimy poczekać. Po zakończeniu prac będziemy próbowali zrobić szczegółowe symulacje finansowe. Oczywiście kwestie finansowe będą mogły ulegać zmianom - jeśli się okaże, że są to sytuacje wymagające ratowania życia, wtedy na pewno będą musiały pojawić się jakieś zmiany" - powiedział.

Zgodnie z nowelizacją minister zdrowia będzie mógł wydać indywidualną zgodę na pokrycie kosztu leku, jeżeli jest to niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia pacjenta i uzasadnione wskazaniami medycznymi. Zgoda taka będzie jednak wydawana wyłącznie dla leku, który jest dopuszczony do obrotu w Polsce i dostępny na rynku. Jeśli więc lek nie został jeszcze zarejestrowany i jest np. w fazie badań klinicznych, wówczas jego zakup nie będzie finansowany przez NFZ. Resort zdrowia wyjaśnia, że refundowane mogą być tylko te terapie, których skuteczność została potwierdzona.

Wniosek o sfinansowanie leczenia będzie składał lekarz opiekujący się pacjentem. Jeśli minister zdrowia zgodzi się na refundację, wówczas Narodowy Fundusz Zdrowia zostanie zobowiązany do pokrycia tego wydatku w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowej. Zgoda taka będzie wydawana na okres terapii nie dłuższy niż 3 miesiące lub na 3 cykle leczenia.

Nowe przepisy nie dotyczą jednak tych ciężko chorych pacjentów, którzy potrzebują kosztownej operacji za granicą. Tombarkiewicz wskazał, że tacy chorzy - tak jak dotychczas - powinni zgłosić się do NFZ z wnioskiem o sfinansowanie zabiegu. Jeśli konsultant krajowy w danej dziedzinie medycyny potwierdzi, że operacja nie może być wykonana w kraju, wówczas Fundusz może zadecydować o sfinansowaniu zabiegu za granicą. Wiceminister zastrzegł, że ta procedura jest stosowana tylko w przypadku sprawdzonych metod leczniczych, a nie np. terapii eksperymentalnych.