Do tej pory sierpień w branży motoryzacyjnej oznaczał przestoje i przymusowe wolne. W tym roku jest inaczej. Bo dopisuje popyt.
W tym roku w tyskiej fabryce Fiata pracownicy wypoczywali dwa tygodnie, choć w poprzednich regułą były trzy tygodnie urlopu. Wanda Stróżyk, przewodnicząca związku zawodowego NSZZ „Solidarność” w Fiat Auto Poland, twierdzi, że skrócono urlop, bo produkcja nie może czekać.
Bogusław Cieślar, rzecznik FAP, zastrzega, że dwutygodniowe urlopy zdarzały się już w poprzednich latach, ale przyznaje, że koniunktura na fiaty z Polski jest dobra i zakład chce ją wykorzystać.
W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku tyski zakład opuściło 203 tys. nowych aut – o blisko 10 proc. więcej niż rok temu. Wyższe wzrosty od Fiata miał tylko Volkswagen, który wyprodukował 111 tys. samochodów – o 12 proc. więcej niż rok temu. Tam z urlopów wrócą dopiero w przyszły poniedziałek, ale – jak zastrzega Piotr Danielewicz, rzecznik niemieckiej fabryki – tegoroczna dłuższa przerwa to także wynik inwestycji prowadzonych w zakładzie.
Rafał Orłowski z firmy konsultingowej AutomotiveSuppliers.pl, uważa, że w tym roku w Polsce wyprodukowanych będzie kilka, kilkanaście tysięcy samochodów więcej niż rok temu. Jak podaje Instytut Samar monitorujący krajowy rynek motoryzacyjny, w zeszłym roku powstało w naszym kraju 575 tys. aut – o 10 proc. mniej niż rok wcześniej.
Orłowski zastrzega jednak, że poprawy koniunktury na produkty zakładów, które zlokalizowane są w Polsce, nie należy łączyć tylko z producentami samochodów, lecz także, a może głównie z poddostawcami. Ci korzystają przede wszystkim na zwiększonych zamówieniach z niemieckiego rynku. Te informacje potwierdzają także pracownicy kilku zakładów.
– Po raz pierwszy w historii naszego zakładu pracujemy praktycznie przez całe wakacje. Urlop postojowy dla wszystkich pracowników jest wykluczony ze względu na bardzo dużą liczbę zamówień. Mamy mnóstwo pracy – wyjaśnia Izabela Będkowska, przewodnicząca Solidarności w Bitron Poland w Sosnowcu.
Bitron wstrzymał produkcję tylko od 14 do 17 sierpnia ze względu na planowane przerwy w dostawach prądu.
Przerwy nie ma też w innej sosnowieckiej firmie motoryzacyjnej, w Automotive Lighting Poland. Dawniej urlop jej pracowników był uzależniony od letniego postoju w tyskiej fabryce Fiata, dla której zakład produkuje podzespoły. Jednak wszystko zmieniło się dwa lata temu, gdy ALP rozszerzył portfel klientów o inne koncerny samochodowe.
– Od czasu, gdy zaczęliśmy produkować części dla Mercedesa, Opla, Skody i Volkswagena, nie ma szans, by cała załoga w jednym czasie korzystała z urlopów. Zamówień mamy bardzo dużo, a dodatkowo każdy nasz zleceniodawca inaczej planuje letni postój w swojej firmie – mówi Aleksander Jacuniak, szef tamtejszej Solidarności.
Bogusław Cieślar z Fiata nie chce prognozować ani tegorocznej, ani przyszłej produkcji. – W tej branży jest za dużo zmiennych, by odpowiedzialnie mówić o liczbach – zastrzega.
Jednak z oficjalnych lub nieoficjalnych wypowiedzi koncernów wynika, że w przyszłości pracy nie tylko u poddostawców, lecz także u producentów będzie znacznie więcej niż obecnie. W polskim Fiacie np. czekają na ostateczne potwierdzenie z centrali o ulokowaniu w naszym kraju produkcji nowego modelu. W kręgach zbliżonych do fabryki, a także polskiego rządu mówi się, że będzie to nowy model fiata 500 lub punto.
Jeżeli tak się stanie, to według ekspertów, osiągnięcie przez tyski zakład pułapu produkcyjnego z 2008 r. rzędu 500–600 tys. sztuk będzie tylko kwestią czasu. Najwyżej trzech lat. Z kolei w 2016 r. ruszy nowa fabryka Volkswagena we Wrześni, którą ma opuszczać rocznie 100 tys. sztuk modelu Crafter. Zaś Wojciech Osoś, rzecznik prasowy GM Poland, na 2015 r. zapowiada produkcję nowej wersji Astry.