W Polsce firmy energetyczne dopiero zastanawiają się nad kształtem i funkcjami nowych liczników zdalnego odczytu, a inteligentne systemy transportowe to dla wielu tylko e-myto. Pojawia się więc pytanie: czy nasz kraj rzeczywiście chce być smart? A jeśli tak, to kiedy zamierzamy doścignąć pod tym względem Europę Zachodnią?

Polska dla firm z wielu krajów jest niejako poligonem doświadczalnym przy wprowadzaniu wielu nowoczesnych technologii. Tak jest np. w przypadku bankowości elektronicznej, płatności mobilnych czy ekspansji biometrii. Jednak w kwestii rozwiązań inteligentnych nadal mamy sporo do nadrobienia. I choć wydaje się, że koncepcja smart city w kraju gdzie brakuje miejsc parkingowych i próżno szukać miasta, które nie borykałoby się z problemem korków, powinna być priorytetem – okazuje się, że jest zupełnie inaczej.

Potrzeba matką wynalazków? Na razie nie w Polsce

Inteligentne systemy transportowe (ITS) to w Polsce na razie pieśń przyszłości. - Wiele projektów z unijnych programów na lata 2007-2013 jest w Polsce wciąż w trakcie budowy. Cechują je kompleksowość i duży stopień skomplikowania. Większość budowanych obecnie systemów zawiera elementy zarządzania i sterowania ruchem, zarządzania transportem publicznym, dynamicznej informacji dla podróżujących, monitoring wizyjny, pobór opłat w komunikacji miejskiej, budowę systemu łączności, budowę centrów. Do tego realizowane projekty zawierają też w większym lub mniejszym stopniu rozbudowę infrastruktury stałej np. poprawę geometrii ulic czy budowę infrastruktury telekomunikacyjnej - tłumaczy dr inż. Marek Litwin Prezes Zarządu Stowarzyszenia ITS Polska.

Choć korzyści płynące z zastosowania ITS to m. in. zwiększenie przepustowości sieci ulic, poprawa bezpieczeństwa czy skrócenie czasu podróży i zużycia energii, w Polsce skupiono się przede wszystkim na potencjalnym zysku. Ciężar wdrażania ITS został przeniesiony z miast na autostrady i drogi szybkiego ruchu.

System e-myta, bo o nim mowa, rodził się w bólach przez kilka lat. Elektroniczny System Poboru Opłat pod nazwą viaTOLL wykorzystuje technologię komunikacji bezprzewodowej krótkiego zasięgu. Aby mógł funkcjonować, nad wybranymi odcinkami sieci dróg włączonych do systemu stanęły specjalne bramownice. Są to lekkie stalowe konstrukcje, wyposażone w anteny umożliwiające komunikację z urządzeniami pokładowymi viaBOX, które zostały zamontowane w każdym pojeździe o wadze powyżej 3,5 t. poruszającym się po drogach włączonych do viaTOLL.

Samochody osobowe na to, by zostać objęte w formie powszechnej tym systemem muszą jeszcze poczekać. Ministerstwo Infrastruktury poinformowało w 2014 roku, że samo opracowanie planów autostrad bez bramek zajmie kilkanaście miesięcy. A co pozostałymi elementami systemów transportowych? Realizowane obecnie w Polsce projekty z zakresu ITS to z reguły duże i skomplikowane rozwiązania, składające się z wielu podsystemów. Nie wiadomo czy oraz kiedy zostaną wdrożone bezpośrednio do infrastruktury miejskiej.

Pilotażowo samochody osobowe mogą korzystać z systemu, ale kierowcy muszą nabyć specjalne urządzenie o wartości 100 złotych i zasilić konto. Niestety na razie tylko jedno stanowisko na bramkach funkcjonuje dla samochodów osobowych.

- Złożoność systemu w połączeniu z brakiem doświadczenia na krajowym rynku po stronie inwestora i wykonawcy (w procesie biorą udział firmy, które nie miały wcześniej doświadczeń w branży ITS) jest źródłem naturalnych trudności realizacyjnych i opóźnień. Nałożony na to brak standardu krajowego oznacza, niestety, że tworzone rozwiązania są specyficzne dla różnych miast. Rozwiązanie przyjęte w Poznaniu będzie różne od tego, które jest budowane we Wrocławiu - zauważa Litwin.

Jak sie dowiedzieliśmy unijna perspektywa 2014 - 2020 zakłada nieco inne podejście do projektów z zakresu ITS. Resort stawia na krajową architekturę systemu, dzięki której projekty w fazie przygotowawczej zostaną lepiej opisane zarówno pod względem funkcjonalnym, jak i logicznym. To z kolei pozwoli na stworzenie strategii wdrożenia np. w skali dużego miasta i podział tego zadania na mniejsze pakiety wdrożeniowe. - Elektroniczne systemy opłat, informacja dla kierowców czy podróżujących transportem publicznym oraz systemy zarządzania parkingami stanowią priorytetowe obszary zastosowań ITS. Należy się spodziewać, że tego typu projekty będą częściej ogłaszane w nowej perspektywie finansowej 2014-2020 - podsumowuje Marek Litwin.

Włosi dają przykład

Tymczasem Włosi i Hiszpanie z powodzeniem stworzyli systemy ITS w wielu miastach. Deutsche Telekom wraz firmą Kiunsys wdrożył pilotażowo we włoskiej Pizie system, który pozwoli nie tylko zapłacić za pomocą smartfona za parking, ale również poprowadzić kierowcę do najbliższego, wolnego miejsca na parkingu. Jak system ten działa w praktyce?

Korki we Włoszech to potężny problem wielu miast, szczególnie tych odwiedzanych przez turystów. Znalezienie natomiast miejsca parkingowego w zatłoczonych, wąskich uliczkach czy na głównych placach graniczy z cudem. W efekcie kierowcy parkują w miejscach niedozwolonych – podczas gdy mniej znane parkingi stoją puste. Włodarze miasta postanowili więc przeprowadzić małą technologiczną rewolucję.

System wprowadzony w Pizie jest prosty, ale jednocześnie wydaje się bardzo skuteczny. Przede wszystkim, aby skorzystać z możliwości pomocy przy znalezieniu miejsca parkingowego, kierowca musi ściągnąć specjalną aplikację. Podczas podróży wystarczy „tapnięcie” na smartfonie, a inteligentny system połączony z mapą doprowadzi kierującego wprost do pierwszego wolnego miejsca w okolicy określonego wcześniej celu podróży. Podobne rozwiązanie od kilku lat działa w hiszpańskim Santander.

W licznikach też jesteśmy z tylu

Koncepcja Smart Cities zakłada nie tylko stworzenie (ITS), ale także wdrożenie tzw. inteligentnych liczników. Implementacja dyrektywy unijnej dotyczącej wdrożenia smart grid przyjęta została w Polsce z entuzjazmem - tak po stronie rządowej jak i firm energetycznych.
- Wdrożenie AMI (Advanced Metering Infrastructure czyli zaawansowane systemy pomiarowe) pozwala na precyzyjne określenie różnicy pomiędzy energią dostarczaną przez transformator do linii zasilającej, a energią zafakturowaną odbiorcom korzystającym z tej linii. Doświadczenia wyniesione z wdrożeń realizowanych we Francji i innych krajach na świecie pokazują, że można zidentyfikować miejsce i wielkość powstających start z dużą dokładnością. Dodatkowo cały system inteligentnego opomiarowania integrowany jest z innymi systemami, które zarządzają takimi elementami funkcjonowania miasta jak sieci wodociągowe, ruch uliczny czy transport publiczny. W ten sposób inteligente liczniki stają się istotnym elementem tworzenia Smart Cities, które mogą powstawać również w naszym kraju - tłumaczy Jacek Łukaszewski, prezes Schneider Electric.

GreenLys to z kolei innowacyjny projekt rozwoju inteligentnych sieci, który w 2009 roku wybrany został do programu inwestycyjnego prowadzonego przez francuskie Ministerstwo Środowiska i francuską Agencję Zarządzania Energią. Jako pilotażowy projekt ma przetestować i zademonstrować działanie inteligentnej sieci jako całości, przy udziale wszystkich podmiotów zaangażowanych w system energetyczny: od producenta energii po końcowego odbiorcę (mieszkańców, użytkowników elektrycznych aut itp.). Do realizacji projektu wybrano dwa francuskie miasta: Lyon oraz położone u podnóża francuskich Alp - Grenoble.

A jak to wygląda w Polsce? Wdrożenie smart grid wciąż jest w powijakach i brakuje w tym zakresie wspólnej koncepcji. Energa bardzo mocno wystartowała instalując 400 tysięcy liczników do końca 2014 roku - i ma umowę na kolejne 450 tysięcy. Pozostałe firmy energetyczne są nadal w tyle. Kilka tygodni temu o planach pierwszego, pozapilotażowego wdrożenia liczników zdalnego odczytu poinformowało RWE Polska. Tauron finalizuje umowę na około 331 tys. urządzeń dla klientów we Wrocławiu. Podpisanie umowy planowane jest na lipiec, zaś pierwsze dostawy zamawianych urządzeń mają być wykonane w styczniu 2015 r. Realizacja projektu zajmie ponad dwa lata. PGE i ENEA na razie nie mogą pochwalić się podobnymi liczbami. Nadal jednak wdrożenie ma na celu wyłącznie ograniczenia strat w sieci i trudno doszukiwać się dalekosiężnych planów zakładających korelację pomiędzy smart grid a infrastrukturą miejską.

Jak dowiedział się serwis gazetaprawna.pl po prezentacji inteligentnego systemu parkowania w Pizie, do centrali Deutsche Telekom zwróciło się kilka polskich miast, zainteresowanych podobną współpracą. Pytanie jednak czy są one przygotowane na koszty jakie niesie za sobą wdrożenie bazy, jaką jest inteligentny system transportowy? Dopiero bowiem po takich inwestycjach można liczyć przyszłe oszczędności ze smart parkingu, inteligentnego zarządzania ruchem ulicznym czy poborem energii w mieście.