Minister transportu Sławomir Nowak jest przekonany, że nowy rozkład jazdy pociągów, który wejdzie w życie 11 grudnia, będzie funkcjonował dobrze. Obawia się za to ataku zimy, ale zapewnia, że kolej będzie do niego przygotowana.

W poniedziałek dziennikarze pytali nowego ministra o to, czy w związku z wprowadzeniem nowego, rocznego rozkładu jazdy pociągów, nie powtórzy się sytuacja sprzed roku i chaos na kolei. Nowy rozkład jest dostępny w internecie od połowy tego miesiąca.

Minister powiedział, że jest spokojny o pociągi PKP Intercity, czyli przewoźnika państwowego, podległego resortowi transportu. "Te pociągi odjadą o czasie i bez większych problemów, chyba że dopadnie nas bardzo poważna zima" - powiedział.

"Natomiast codziennie dostaję raporty o wycofywaniu kolejnych pociągów przewoźników samorządowych i na to nie mam wpływu, bo to są przewoźnicy mnie nie podlegli" - zaznaczył Nowak. Do samorządów należą m.in. Przewozy Regionalne, Koleje Mazowieckie, Koleje Dolnośląskie. Minister nie uściślił, o którego przewoźnika chodzi.

Minister poinformował, że powołał sztab kryzysowy z udziałem m.in. przedstawicieli spółek kolejowych. "Przygotowujemy się do zarządzania kryzysowego na wypadek ataku zimy. (...) Każdy z nas powinien się obawiać gwałtownego ataku zimy, wielkich mrozów, bo na to silnych nie ma" - powiedział Nowak.

Dodał, że w jest kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych Jackiem Cichockim, ministrem administracji i cyfryzacji Michałem Bonim i szefem MON Tomaszem Siemoniakiem na wypadek, gdyby w walkę z atakiem zimy na kolei trzeba było zaangażować straż pożarną albo wojsko. "Będziemy się starali, by takich sytuacji kryzysowych było jak najmniej, a jak już się zdarzą, byśmy szybko i skutecznie reagowali" - zaznaczył szef resortu transportu.

Pytany o to, czy w okresie świąt Bożego Narodzenia w pociągach nie będzie tłoku, Nowak wyjaśnił, że trwają pracę nad objęciem od 19 grudnia najpopularniejszych pociągów TLK pełną rezerwacją miejsc. "To pozwoli nam określić pełne zapotrzebowanie na wagony. W razie konieczności będziemy mogli dokładać kolejne" - wyjaśnił. Przypomniał, że PKP Intercity ma "rezerwę taborową", pozwalającą na zastąpienie w razie awarii zepsutych wagonów.

W ubiegłym roku kolejarze o nowym rozkładzie jazdy pociągów poinformowali zaledwie kilka dni przed jego wejściem w życie. Doprowadziło to do bałaganu na kolei: przewoźnicy nie zdążyli wprowadzić zmian do systemu sprzedaży biletów i pasażerowie nie mogli kupić biletów z wyprzedzeniem. Do tego popsuła się internetowa wyszukiwarka połączeń, więc nie wiadomo było, o której godzinie i skąd odjeżdżają pociągi. Ponadto atak zimy unieruchomił część pociągów, a wiele kursowało nawet z kilkugodzinnymi opóźnieniami.

Sławomir Nowak objął w nowym rządzie Donalda Tuska tekę po Cezarym Grabarczyku.