Zaczęło się od tego, że jeden ze studentów z Politechniki Łódzkiej wyjechał na stypendium Erasmusa do Holandii. Tam zobaczył, jak w obrębie uczelni wygląda praca nad samochodami przyszłości. Z pomysłem przeniesienia tej idei wrócił do Łodzi. Po kilku latach pojazd studenckiej grupy Łódź Solar System startuje w zawodach na świecie i zajmuje coraz lepsze miejsca.

Łódzcy studenci swój pojazd, a konkretnie jego najnowszą wersję - Eagle Two - pokazali w czasie Europejskiego Kongresu Ekonomicznego w Katowicach. - Jest to auto elektryczne, napędzane energią słoneczną. Gdy jest naładowane, może przejechać ok. 700 kilometrów. Ale ładować go możemy cały czas i dzięki temu jechać w nieskończoność - wyjaśniał Sebastian Górecki z Łódź Solar Team.

On i jego koledzy pierwszą wersję pojazdu zaprezentowali w 2015 roku. Podkreślają, że nie są start-upem, a nad swoim bolidem pracują w ramach działania koła naukowego na PŁ. Stworzone przez siebie rozwiązania testują w czasie zawodów, z których najważniejsze odbywają się w Australii. Elektryczny pojazd w Łodzi w ubiegłym roku w czasie tego wyścigu przejechał trzy tysiące kilometrów. – Trochę zawiodła nas wtedy pogoda, nie zakładaliśmy, że w Australii o tej porze roku będzie pochmurno, a gdzieniegdzie może nawet padać śnieg. Dlatego zajęliśmy piąte miejsce. Ale celem jest zwycięstwo – wyjaśniał Górecki.

– Eagle Two rozpędza się do prędkości 140 km/h na godzinę, co było pewnym zaskoczeniem. Ale najbardziej efektywnie wykorzystuje energię przy prędkości 50-60 km/h. I właśnie z taką prędkością jeździmy w czasie zawodów – wyjaśniał Górecki.

Jak bolid sprawdzałby się w Polsce? Ile kosztuje? Za czyje pieniądze został zbudowany?

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY: